reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

MAMY Z WARSZAWY i OKOLIC :)))

akurat hippa herbatek nie polecam, bo to sam cukier. Polecam albo z rosmana, z herbapolu do kupienia w aptekach, a dziś zaczęłam pić bocianka z medeli-zobaczmy, co to za cudo.
Na rozkręcenie laktacji dobry jest tez kompot jabłkowy, nie wiem dlaczego, ale działa :tak:
My używamy butelek z tt i też nie ma problemu. W szpitalu dostała z takim małym smoczka i potem przez 3 miesiące musiałam karmić przez nakładki, bo nie umiała piersi złapać

W herbatce Hippa do parzenia nie ma cukru :-) Mowisz pewnie o granulowanej.. ona ma juz cukier
 
reklama
lolkak dziękuję,jutro podzwonię i zobaczę co i jak.bo mały właśnie zjadł trzecią butlę dziś:( ja mam medele calme i jest fajna(tylko w spzitalu jak mleczka w ogóle nie miałam M leciał po butelke avent, bo maly nie umiał z medelą sobie poradzić.ale jak nabrał sił to ta jest super bo nadal cycka je chętnie(jak jest mleko)
Jagoda Mój Juluś własnie ma żółtaczkę,poszłam na szczepienie i okazało sie,że za żółty. homeopatycznymi lekami próbujemy i spada.bilirubina 5 a była 10. długo walczyliście?
stopi69 nie poddaję się choć nei jest łątwo bo mały zjady już trzy butle sztucznego:(w nocy cyce i jest ok.a w dzien problem:(
tweenie kompotu jeszcze nie próbowałam.hippa faktycznie te granulowane nie wiele dają.teraz próbuję do parzenia herbapol
 
OLA kompot z jablek tez jest dobry, tylko musisz uwazac, zeby za duzo jego nie pic.. wbrew pozorom dzieci roznie reaguja na wieksze ilosci jablek.. Ja pamietam, ze pilam 0,5l kompotu, 3-4x herbatka hipp ale ta do parzenia, 2-3butelki karmi (ono okazalo sie bcy najlepszym pobudzaczem laktacji)....
A ile wogole dziennie plynow pijesz??? bo przy kameiniu powinno sie wypic min. 3litry plynow dziennie.
p,s, spribuj z butli dawac odciagniete mleko...jak na arz duzo nie odciagniesz, to takie zbierane z 3-7h
 
Ostatnia edycja:
Ola - jedynym sposobem pobudzenia laktacji jest karmienie. Piersi się programują - im większe zapotrzebowanie, tym większa produkcja. Jesli dokarmiasz, hamujesz cały proces, bo dziecko nie zgłasza piersiom zapotrzebowania a może to zrobić tylko ssaniem "na sucho".
Najlepiej karmić często - np, co godzinę. Bo na początku po przystawieniu dziecka zawsze jest wyrzut prolaktyny i zawsze trochę mleka poleci.

WIem, że ciężko jest wytrzymać, gdy dziecko płacze ze złości, bo mleko nie leci, a ono głodne, ale jeśli na prawdę chcesz zawalczyć o laktację - warto zrobić ten wysiłek.
 
stopi do butli 1,5litra wsypuję granulowaną hipp i jak wypiję butlę robie następna.herbatki parzone z herbapolu ze dwa trzy razy dziennie w dużych kubkach.
IzaBK ja wiem i próbuję jak najwięcej.już przystawiam żeby chociaż dziamał jak nie chce jeść.i tak jak noc je cyca ładnie(zasypia ok 22 dziś już śpi ,potem ok 3ciej cyc,ok 6tej,o8mej i potem wisi na cycku non stop a o 11tej już tam kompletnie nic nie ma, a on głodny wiec albo go jakos zabawię i spacer albo butka ostatnio:( potem po spacerze ok 14tej cyc ale o 15tej on znowu głodny i butla.generalnie cyca pcham mu nawet miedzy butlą.staram się naprawde.odstawilam mu juz smoczek.butle próbowalam ograniczac, ale nie wychodzi mi.bo tak jak mowisz glodny placze pluje cycem daję butle.najedzony wiec nie cycuje i mleka coraz mniej.kółko się zamyka:(i nie wiem jak z niego wyjść i pozbyć się tej cholernej butli.
 
OLA to w takim razie probuj pobudzic kanaliki tak jak pisalam... odciagaj na razie recznie mleko... palcami ... bedziesz sciagac dlugo (ja na poczatku 5ml sciagalam 1h).. ale to pomaga... I spróbuj to piwo karmi pic (mi kobitka od laktacji mowila, ze ono jest najlepsze i potwierdzam to) i tak jak IZA pisze przysawiaj nawet co 1h do piersi... nawet na chwile... I przypadkiem nie zaczynaj stosowac jakies diety odchudzajcej.. tzn jedz duzo... Duzo moich kolezanek, jak chcialo zrzucic zbedne kg po porodzie i zaczynaly ograniczac jedzenie od razu starcily pokarm.. (przepraszam, ze o tym wspomnialam, ale nie wiem czy masz suwaczek dot. wagi, bo jakas diete stosujesz, czy poprostu grzecznie czekasz jak kg same w swoim czasie zejda :-) )
 
OLA to w takim razie probuj pobudzic kanaliki tak jak pisalam... odciagaj na razie recznie mleko... palcami ... bedziesz sciagac dlugo (ja na poczatku 5ml sciagalam 1h).. ale to pomaga... I spróbuj to piwo karmi pic (mi kobitka od laktacji mowila, ze ono jest najlepsze i potwierdzam to) i tak jak IZA pisze przysawiaj nawet co 1h do piersi... nawet na chwile... I przypadkiem nie zaczynaj stosowac jakies diety odchudzajcej.. tzn jedz duzo... Duzo moich kolezanek, jak chcialo zrzucic zbedne kg po porodzie i zaczynaly ograniczac jedzenie od razu starcily pokarm.. (przepraszam, ze o tym wspomnialam, ale nie wiem czy masz suwaczek dot. wagi, bo jakas diete stosujesz, czy poprostu grzecznie czekasz jak kg same w swoim czasie zejda :-) )


To prawda - u mnie karmi też zdziałało cuda --- dużo pij, dobrze się odżywiaj i myśl pozytywnie. I tak jak mówi Stopi pobudzaj piersi, często przystawiaj a będzie dobrze.
 
reklama
czechow nie wiem, nawet jeszcze nie sprawdzałam na allegro jak sytuacja wygląda.

Ola jak ma żółtaczkę to może mieć słaby instynkt przy ssaniu, to jest normalne u dzieci z żółtaczką. My walczyliśmy około 8 tygodni ale od początku miał monitorowaną bilurbinę. Przy czym przy 10-ciu nas ze szpitala wypuścili uznając, że jest dobrze i wyglądał całkiem różowo. A on po dwóch dniach bez lamp był z powrotem żółty.
Przyznam, że to gotowanie pokarmu przyniosło genialny efekt.
W pokarmie mamy są hormony czy coś takiego, które mogą wywoływać żółtaczkę (u mnie to prawdopodobnie główna przyczyna u obydwóch chłopaków), to coś ginie w 70 stopniach. U nas wystarczyło kilka dni na takim mleku i spadło.
Ale jak dokarmiasz sztucznie to powinno samo spadać.

Krystian dostał tej żółtaczki już w domu, a że miał taką karnację, że nie było widać, to gdyby nie to, że słabo ssał i pojechałam do poradni laktacyjnej to nie wiem ile by jeszcze z tą żółtaczką chodził. Ta żółtaczka co się pojawia później (to nie jest fizjologiczna) ma to do siebie, że ona zamiast samoczynnie spadać z każdym dniem to rośnie. I jest bardzo niebezpieczna dla układu nerwowego.
Gdy Krystian trafił do szpitala miał już taki poziom, że neurolog nas się później pytała czy miał przetaczaną krew, bo przy takiej ilości już przetaczają.
Nam oczywiście słowa nie powiedzieli, że jest w takim złym stanie.
Ale od razu dostał kroplówkę, inkubator z naświetlaniem i odłączyli mnie od karmienia. Przez 4 doby dostawał tylko i wyłącznie sztuczne mleko.
Wypuścili go ze szpitala jak miał poziom 18 i tendencję spadającą.
Niestety ponieważ ja już zostałam z nim wypisana to nie mogłam z nim być (chore zasady na karowej).

Dlatego przy Ignaśku na każdym kroku mówiłam o tej żółtaczce i że muszą mu zbadać poziom bilurbiny. I młody zaczął naświetlania jak tylko poziom bilurbiny przekroczył normę. Niestety historia z normalną żółtaczką się powtórzyła, tylko dzięki kontroli leczenie było mniej inwazyjne. Ale za to trochę dłużej trwało.

Co do tego, że przy odpowiednim nastawieniu można to ja miałam tak przy obydwóch. Krystian miał tydzień jak trafiliśmy do szpitala i zabronili mi go karmić. Myślałam, że już po karmieniu, w końcu wszędzie było napisane jak ważne, żeby nie dostał butli i że na sztucznym łatwiej ssać itp.
Pamiętam, że dostałam mega babybluesa, bo po pierwsze nie mogłam z nim zostać w szpitalu na noc a po drugie nie mogłam karmić a bardzo chciałam.
Ale odciągałam co 3 godziny, nawet w nocy nastawiałam sobie zegarek i odciągałam. Mnóstwo mleka wtedy zamroziłam i rozszalałam produkcję.
A po 4 dobach dałam Krystianowi pierś a on zassał jakby nigdy nic :-). I karmiłam rok i 2 miesiące potem. Butli nie mogłam go nauczyć.

Ignaś urodził się z maluśkimi usteczkami, poharatał mnie okrutnie na początku i prawie nic nie przybierał, bo nic nie wysysał. A ja odciągałam po 100ml. Próbowaliśmy cudów, dawać mu strzykawką, butlą itp. W końcu przez kapturki trochę karmiłam, udawało mu się zassać jakoś i butlę dawaliśmy ale moje mleko.
Kilka razy stałam już przed półką z modyfikowanym mlekiem ale się zaparłam, że nie kupię. Bo jakbym kupiła to bym dała.
Igi do 11 miesiąca nie znał smaku modyfikowanego mleka.
Karmię nadal.
 
Ostatnia edycja:
Do góry