reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

MAMY Z WARSZAWY i OKOLIC :)))

mnie ta 10 pasuje :-) obyśmy się tylko z Gają zdążyły wykurować, bo od dzisiejszego poranka kichamy na dwa głosy :-( bardzo chcę się z Wami spotkać!!

dziubasek - no pewnie, że Gaja się nosi w chuście :-) sama chustę czasem przynosi, i prosi, żeby ją zamotać..

jagoda - moja strategia byłą taka, że kupiłam najbardziej kłującą choinkę jaka była (ubieraliśmy ją w rękawicach), i ubrana została od metra wzwyż, żeby Gaja nie miała za co pociągnąć. Ktoś zdradziecko jednak przewiesił jedną ozdobę niżej ;-)

stopi - a kiedy masz tę wizytę?

peperka - nic nie doradzę, bo sama jeszcze nie wyeliminowałam karmienia nocnego.. a starszaki to już nie pamiętam, ale chyba same zrezygnowały z nocnego obżarstwa w chwili odstawienia od piersi.

patewka - no co Ty! ja w męża tylko biżuterią, w nadziei na wzajemność, haha:-)

podzielę się jeszcze jedną odsłoną Gai - tym razem w jej ulubionym kąciku :-D
IMG_9315.JPG
 
Ostatnia edycja:
reklama
Oj, mi wtorek na 10 nie pasuje bo zapisalysmy sie z Julcia do kacika zabaw edukacyjnych - od wrzesnia wracam do roboty no i zeby dla niej szokiem nie bylo 9-10 godzinne siedzenie w przedszkolu lub zlobku to wymyslilam taka forme przygotowania.
Bizuterią w mezulka mowisz Iza, i to dziala ;-)??? Jaka Gaja jest radosna na tej lazienkowej fotce.
 
Dla mnie wtorek ok. Zważę Minisię w przychodni i przydrepczę. albo przyjadę jeśli będzie wyjątkowo brzydko.

Gaja jest przesłodka! Urocza, radosna i pogodna :-) Kącik ma śliczny :-D widzę ze papier juz nie wisi żeby jej nie "przeszkadzał"
 
ehh dlugi weekend i oczywiscie sie rozchorowalam, poki co tylko gardlo i troche glowa, wiec zaraz zmykam pod koc lezec.

mi pasuje wtorek, chociaz moge sie ciut spoznic, w zaleznosci o ktorej maly wstanie.
 
Mi okolice 10 to pasuje właściwie cały tydzień, oby tylko zdrowie dopisało.

Krystian przestał jeść w nocy na drugi dzień po odstawieniu od cyca, jedną noc dostał wodę i na drugą noc już się nie obudził.
Z Ignacem na ogół jest tak, że budzi się dopiero w okolicach 5-6 na cyca, tylko jak mu zęby dokuczają to wybudza się w nocy, ale wtedy to potrafi całą noc na cycu spędzić. Na szczęście to jest jedna-dwie noce na ząb.
 
Ja sie zegnam ... ale jesczze chcialam JAGODZIE podziekowac za info o tym okuliscie - przyjal mnie super.

Ogolnie wszystko mi wytlumaczyl, jego odpowiedzi byly sensowne (konkretnej gadal niz wczesniejsze okulistki) Diagnoze potwierdzil niestety.. brak operacji na takie uszkodzenie. Hipotroficzna , zanikowa tarcza, czyli nerw oka uszkodzony/ nierozwinal sie do konca. Mala widzi na prawe oczko tylko w 15%. Nie zalece bouliny, jak wczesniejsze dr, gdyz ona poprawi tylko kosmetyke -zeza.. a zez u Leny to wtrony i najmniejszy problem. Oko leny nie pracuje, nie uzywa go, nie zwraca uwagi jak jej sie cos blisko pod nie podsunie. On zalecil na razie okularki z zaslonientym zdrowym okiem (ale nie na zeza!!) zeby Lena zaczela troszke tym okiem pracowac.. Praca bedzie ciezka, bo ma je nosic przez 11h dziennie, a ona na to oko nie widzi prawie, wiec bedzie miala miszmasz w glowie...
I tak do ok. 6r.z. bedziemy to oko cwiczyc i oby w przyszlosci widziala przynajmniej 30% tym okiem.
Ogolnie podal za przyczyne infekcje - to zapalenie oskrzeli i ten ropien krocza (gdyby nie to moje HPV to pewnie mozliwe, ze lzej bym to przeszla) Zrobil wywiad o innych dolegliwosciach Leny i stwierdzil, ze i ta niedoczynnosc (u na sprzysadka mozgow a nie pracuje, nie tarczyca), to oko (zaburzona komunikacja z mozgiem, nerw uszkodzony , nie odbiera impulsow z mozgu) i podejrzenie niedotlenienia itd to sprawy razem powiazane, sa to rzeczy NEURLOGOGICZNE i upatruje ich poczatek w tej infekcji w Itrymestrze..Wiec moze teza peditary, ze lepiej Leny nie szczepic (a tamte zaraz po porodzie byly wywolaniem wilka z lasu) nabiera teraz wiekszego znaczenia.

Ogolnie znow nas czeka 5 dniowe zakraplanie atropiny - masakra i badanie wzroku i dokladna ocena tarczy.


A ja teraz juz sama nie wiem komu ufac , ktora droge leczenia obrac... choc ten lekarz dziseiszy wydaje sie byc bardzo sensowny.... chyba trzeba to jeszcze z kims skonsultowac????



p.s. jakos mi smutno jak oddawalam Lene do babci i dziadka ...szok... bo wczesniej ja dawalam na k2-3dni i tak smuto mi nie bylo... ale chyba tp przez to, ze to bedzie dluga rozlaka i te jej oczko.... nie chce mi sie teraz wakacjowac
 
Stopi dla mnie on też był bardzo konkretny, dlatego w sumie mu zaufałam. Wcześniej leczyliśmy Krystiana w klinice w Aninie, nie pamiętam teraz nazwiska, ale to sława, klinika specjalizująca się w zezie. Ta kobieta przepisała Krystianowi pryzmaty (na zeza rozbieżnego), jemu biegały oczka. Po 3 miesiącach zauważyłam, że oczy przestały biegać ale niebezpiecznie idą do środka. Na kontroli powiedziałam o tym pani doktor na co usłyszałam, że przecież my go leczymy na zeza zbieżnego (pryzmatami do zeza rozbieżnego ???). Wtedy uciekliśmy od tej pani doktor i poszliśmy do tego okulisty i on potwierdził, że pryzmaty są jak najbardziej do leczenia zeza rozbieżnego, tylko, że wg niego Krystian nie ma żadnego zeza i w ogóle nie powinien być na niego leczony. No i wygląda na to, że miał rację, bo Krystian zeza nie ma, widzenie obuoczne ma wykształcone.
Ale ja Ci nie mogę powiedzieć, że na 100% zawsze się nie myli ten lekarz, bo tego nie wiem.
Wiem, że od zeza to najlepsi w Polsce: jest dr Jochan z Katowic i jeszcze jakaś z Krakowa doktor. Ja kiedyś troszkę czytałam zezisko, forum dla ludzi z zezem, tam się dowiedziałam, że pryzmaty to jest wielkie g... wg nich. To tak jakby włożyć oczy w protezy a skuteczność jest kilka procent i tak prawie zawsze kończy się operacją.

W sumie jedyną osobą która zachwalała pryzmaty (okulary do leczenia zeza) była ta doktor z Anina a o niej na zezisku straszne rzeczy są popisane.

Krystianowi ponad 2 lata od urodzenia biegały oczka. Najpierw byliśmy na Niekłańskiej (jak miał 7 miesięcy) i dostał zaślepkę na oczko (nosił 4 miesiące po 4 godziny dziennie), potem na kontroli inna lekarka stwierdziła, że ona nie widzi zeza, tylko Krystian ma "mongolskie rysy twarzy" :-/.
Rozwaliła mnie tym i dlatego zaczęłam szukać pomocy prywatnie, wtedy trafiłam na tę klinikę w Aninie. Początkowo babeczka wydała mi się bardzo dokładna. Ale o ile pierwsze dwie wizyty były jako takie to na trzeciej nie dość, że zaczęła gadać głupoty to jeszcze nawrzeszczała na Krystiana, że się rusza i ona nie może badania przeprowadzić (jakby to mogło przemówić do prawie dwulatka). Potem trafiliśmy do Hautza a w końcu oczka przestały same biegać, choć trwało to sporo dłużej niż powinno.
No ale Krystian ma minusy genetyczne. I na razie nic nie możemy z tym zrobić. To jaką będzie miał wadę ostatecznie zależy od jego mózgu (jak sobie poradzi) i od oka (jak będzie rosło).
Teraz kontrolujemy Krystianowi wzrok w luxmedzie (bo taniej), na razie jeszcze nie dostał okularków.
Na wiosnę znowu kontrola. Zobaczymy jak będzie, ostatnio znowu sporo urósł, ale głowa niewiele, to chyba oko też nie za dużo. Minusy mają to do siebie, że jak oko rośnie to one się pogłębiają. Tyle, że widzenie to nie tylko odległości w oku ale także napinanie mięśni i dostosowanie się mózgu do widzenia i często dziecko potrafi "wyćwiczyć" oko, że widzi lepiej, niż by to wynikało z samej wady.
 
Ostatnia edycja:
HEJ
Ja jestem z Muranowa, niedawno zawitałam na forum :-) Niestety nie znam żadnych mamuś w okolicy :-( moje koleżanki na razie nie planują potomstwa więc dosyć rzadko mnie odwiedzają, tematy pieluszkowe są im obce, a ja troszkę z tematów imprezowo-rozrywkowych wypadłam :-) Mam nadzieję, że tutaj znajdę jakieś pokrewne duszyczki :-)
 
reklama
Do góry