ja rodzilam na inflanckiej w marcu. chodzilam do dr Macieja Ruszkowskiego. on wprawdzie nie pracuje na oddziale polozniczym, a ginekologicznym ale podobala mi sie jego opieka w trakcie ciazy, wprawdzie nie mialam zadnych problemow, ale z rozmow pacjentek wynikalo ze bardzo go sobie cenia. po porodzie jak szlam do niego sie spytac o zwolnienie dla meza, to wiedzial ze urodzilam, czyli ktos mu przekazal ze jego pacjentka rodzila. a wlasnie - chocby to ze do niego chodzilam pozwolilo zalatwic bez problemu zwolnienie dla meza na 10 dni 100% platne.
ogolnie inflancka nie jest jakims wybitnym szpitalem. rodzilam tam przed otwarciem nowej czesci wiec nie wiem do konca jak teraz jest, ale gdybym nie miala platnej sali po porodzie to mogloby to byc jedno z moich najgorszych wspomnien (widzialam ten tlok w salach i na korytarzu..). mialam tez platna sale do porodu, wiec bylo calkiem milo. do tego znieczulenie za darmo.
po porodzie nie ma jakiegos wielkiego zainteresowania matka i dzieckiem, tyle co na obchodach. niby jak jest jakis klopot to mozna isc i pomoga, ale to tez zalezy jaki maja humor. podobnie jest raczej w wiekszosci szpitali.
wypuszczaja po 2 dobach, a jak bys urodzila np o 4 nad ranem to nawet nastepnego dnia by mogli wypuscic.
a szkola rodzenia byla calkiem ok. ja akurat nie chodzilam na czesc zajec bo byly w piatki, a poszlam tam glownie ze wzgledu na 100 zl znizki na sale do porodu. wiem ze w ktorejs grupie kilka zajec prowadzi Zawitkowski, ale to trzeba sie dowiedziec w ktorej.
w razie pytan pisz na pw