reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

MAMY Z WARSZAWY i OKOLIC :)))

Witam Was wszystkie!

Mieszkam w Warszawie Wawer, to jest po wschodniej stronie Wisły na poludniu stolicy. Mam dwójkę dzieci w tym jeden początkujący przedszkolak.
 
reklama
Witam nowe koleżanki, w tym jedną moją imienniczkę i sądząc po cyferkach - rówieśniczkę. :) Ja słabo widzę możliwość spotkania przed świętami... Później - kto wie.

Edzia - na kino możemy się kiedyś umówić, mnie samej też by się chyba nie chciało... ale to też po świętach.
 
Dziewczyny czytałam o Waszych spotkaniach, przejrzałam w jakim wieku są Wasze dzieci i niestety z moją Karolcią nie posiedzę, bo wszędzie jej pełno. Pójście na zakupy to totalne zmęczenie. Wydaje mi się, że synk nie był taki absorbujący.
Wierzę, że jenak jakoś się uda. Może wiosną?
 
Joaś, my byłyśmy na lodach w miejscu, gdzie taki brzdąc jak Twój mógłby spokojnie pobiegać, poza tym tuż obok przed sklepem Chicco jest specjalny ogrodzony teren zabaw dla maluchów. Myślę, że dałybyśmy radę. :) Ale inna rzecz, że teraz przed świętami te centra handlowe robią się nie do wytrzymania, i szkoda też ciągać dzieciaki w tak zawirusowane i hałaśliwe miejsca. A po świętach - można się zastanowić... na wiosnę to na pewno do jakiegoś parczku wyskoczymy :)
 
heja, witam nowe Mamy z Warszawy, no robi się niezła grupka. Co do spotkania to ja też proponuję po Świętach, teraz jestem zalatana, a w sklepach faktycznie tlumy...
 
reklama
a odlewnicza to żerań? ja zdawałm na żeraniu i było ok.
jak zaczęłam zdawać to zapisałm się na warszawiankę... zdążyłam dwa razy oblać ;D i przenieśli warszawiankę na żerań... i jeździłam sobie rozkoszny kawałek z ochoty, bita godzina w tramwaju :mad: no i za drugim razem tam zdałam.
zdałabym za trzecim w sumie, ale egzaminator był ... i przewiózł mnie taki kawał, że doczekał się, że prawie wjechałam na skrzyżowanie na czerwonym... :-[ ale nie dziwne to było, skoro byłam na w, więc ostatnia na liście, do tego na jakąś 17 bez sensu się zapisałam i zrobiło się ciemno... i zaczął padać śnieg, a ten... woził mnie chyba z godzinę, a na koniec oblał, w dodatku chciał wziąć w łapę, bo pyta się mnie "no i co my z tym zrobimy..."
no i nic nie zrobiliśmy, następnym razem zdałam ;D
 
Do góry