A ja wiem, że przygotowania to nie wszystko..
Bo diabeł tkwi w szczegółach i w codziennych drobiazgach, małych gestach, tonie głosu, i w "zaraz", "poczekaj", "bądź cicho", "oddaj siostrze"...
Skąd ja to znam
U mnie niestety starsza zazdrosna o to średnie do dzisiaj.
Wiem że synek będzie chodził do przedszkola jak się urodzi córcia, bo nie chcę żeby mnie oglądał "tylko" przy Milence. Bardzo bym chciała żeby nie był zazdrosny
No - to tez nie zawsze sie sprawdza. U mnie Misia po prostu nie chciała wychodzić najpierw do opiekunki (ktorą znała/miala od roku), potem do przedszkola ... Bo w tym czasie mama zostawała z maluszkiem :-(
Och, to ja tego wystrzegałam się (i nadal wystrzegam) jak ognia. Pierwsze tygodnie życia Łukasza były poświęcone... Pawełkowi..
Asia a Lukasza nie karmiłaś, nie przewijałaś, nie usypiałaś, na spacer nie zabierałaś?? Przecież to o to właśnie chodzi; to w tych momentach może zrodzić się zazdrość :-(
Witam warszawskie mamy przyszłe i juz z dzieciaczkami. Ja podczytywalam czasami waszawski wątek, ale do piero teraz postanowiłam dołączyć.
Czesc lilka
Nie wiem, oceniajac z perspektywy lat relacje mojej starszej dwojki, gdzies popelnilam blad. Ale obecnie
żadne z tej starszej dwojki nie jest zazdrosne o malą Julę. Czasami tylko córa sie zapyta "
A co ty ja tak całujesz?" Obracam to w zart i tłumaczę, ze jak ona byla malutka to dokladnie tak samo sie nia opiekowalam, ale w sercu mam obawe czy to nie poczatki kolejnej zazdrości.
Iza w korporacji przynajmniej zarabialas, myślisz ze jak ktoś ma hmm "normalną" prace to nie jest zalatany, obciążony? Pewnie mniej ale jak nie ma tej "dużej" kasy to powrocie do domu czekają pranie, prasowanie, sprzatanie, gotowanie, odrabianie lekcji - cały czas który oddziela matkę-Polkę od tego zeby byc
nie-zmeczoną ale czułą i kochającą mamą, żoną,córką.... A w tym życiu musi być czas na wywiadówki, dzień mamy w przedszkolu, wspolne z dziecmi wakacje.
Ja chodząc do pracy najbardziej żalowałam wakacji. Bralam zawsze 4 tygodnie urlopu latem i w duszy wylam ze to nie dluzej.
Chwilami mam wrażenie że czas jest maksymalnie rozciągnięty i mieszczę w nim niewyobrażalnie wiele spraw codziennych. Ale
jestem bardzo szczęśliwą mamą Juleczki - mojego trzeciego maluszka, opieki nad którym nie wyobrażałam sobie upchnąć w mój dotychczasowy zabiegany dzień. A jednak dało radę :-) a do tego otworzył sie przede mną mały, cudowny świat. Tej wielkiej radości z macierzyństwa życze wszystkim oczekujacym maluszka dziewczynom.