reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy z U.K - wątek główny

ZwariowanaSol, Profilaktycznie co pół roku. ;) A pediatre mam taką co jak nie ma konieczności to leku nie poda, więc mam zaufanie. I żeby nie było że do polski na leczenie jeżdże to ta pediatra jest najlepszą przyjaciółką mojej mamy więc jest jak rodzina i dlatego mogę sobie pozwolić.

A ja właśnie siedzą z moją w domu bo zadzwonili ze szkoły że się źle czuje. Z pracy się zwolniłam a ona mi się lepiej poczuła godzinkę po przyjściu do domu. I teraz mi płacze że jej nie wierzę i nie ufam bo zasugerowałam że symulowała. Narzekała na żołądek już rano ale przez ostatni miesiąc noga ją zaczyna boleć jak tylko karze się jej coś zrobić i już nie wiem. Czy jej wierzyć że się naprawdę źle czułą czy nie.
 
reklama
Ja takie wymówki - nóżki mnie bolą, brzuszek mnie boli, źle się czuję słyszę codziennie... kontroluję czy rzeczywiście nic się nie dzieje, ale 99% tego narzekania to próba wymówki od szkoły i sprzątania :)
 
Ostatnia edycja:
Tez braliśmy tabsy na robaki, z powodu kotów i nawyku z Pl. Są tu normalnie dostepne. To co opisujesz brzmi pitwornie.. Jak tu są w szkole to od razu ostrzeżenie i wydaje mi się chore dzieci z tym nie chodzą.. A że nigdy jeszcze nam się nie przytrafilo to nie jestem w ogole w temacie. Wszy tez się boje..
Sol, nieciekawie u Ciebie.. O paru problemach wiem z innego wątku :-) ja z lekarzem mam luz, i specjalne traktowanie bo jestem 'stuknieta'. Tez robilam ostatnio tsh i masę innych badan, tylko na cytologie się zebrać nie mogę a wezwania juz mam..nieznosze tego..
U nas kombinacji ze szkołą nie ma, za to przeżywa zmianę szkoły, w zeszlym roku była już na dniach otwartych a w tym roku już musi się zdecydować i zaaplikowac.. Wiecie jak staro się już czuję? Sol..pamiętasz dopiero co starania były..
 
Dziewczyny czyli mówicie, że normalnie do apteki po tabletki czy jednak lepiej wybrać się do gp?
U mnie córka ma 2 l i 7 mies i poszła od stycznia do 2 latków na 3h dziennie i jest ciężko. Tzn najgorzej się rozstać, a później już jest ok jak znikam jej z oczu, ale wejście to tragedia. Prośby, groźby i tłumaczenie nie pomaga. Na sile odciągaja... macie jakiś sposób może, żeby chętnie zaczęła chodzić?
 
Aniay nie powiem, że lekko mi jest, ale wiem, że to jest dla jej dobra. Nie może być ciągle mama i mama, a poza tym to tez dla mnie dobre (26 tc) - mam chwile dla siebie :) jak tata odprowadza jest identycznie. Nikogo tutaj nie mamy z rodziny. Ona jak tylko usłyszy, że idzie do "szkoly" to jest placz. Z resztą jak tylko zobaczy budynek to się zaczyna...
 
Moja w tym wieku tez plakala.. Ciężko było się rozstać, Panie zabieraly ja siła. Z tym, ze po jakis 10 minutach się uspokajala i dolaczala do grupy. Mogłam ja poobserwowac, co uspokajalo. Po pewnym czasie nie chciała iść do domu, z pójściem nic się nie zmieniło, przeżywała strasznie. Problem utrzymywał się do jakiegoś 4 roku ale w dużo mniejszym stopniu i zależnie od dnia. Wiec może musisz przeczekac? A może to, że nagle odchodzisz wywołuje taki strach? Coś jak u maluszkow? Albo za dużo szumu mala robi w okół tego, jakbyś wytlumaczyla, ze wrócisz po nią np.po obiedzie i tak dzień w dzień bez zbędnych placzow to by pomogło? Jeszcze może być tak, że miejsce jej nie odpowiada? Sadzisz, ze to dobre przedszkole? Może od juniorów poslij ja do szkoly?
 
LILITH - daj spokój - pamiętam jak xx lat temu straciłam swoją pierwszą ciążę - pamiętam jak to ty i dziewczyny mnie później pocieszałyście (byłam pod innym nickiem). Ten czas coś za bardzo zapierdziela :/ Ehhh... a tu obie panny już do szkoły chodzą i już nawet Emcia buziaków mi na papa nie chce dawać :( Niestety z wszami i robaczkami dzieci mogą chodzić do szkoły zaraz po pierwszym leczeniu (choć te spreje na wszy to teraz działają natychmiastowo to przyznaję) i nie ma że siedzi dzieciak w domu. Mam 6 wezwań na cytologię... hmm... tralalala... o ładny księżyc :) Ja mojej lekarce jeszcze nic nie powiedziałam bo odkąd się zapisałam do przychodni to tylko emergency zaliczałam. Ja też stuknięta ale gęba na kłódkę i się w temacie nie odzywam - zresztą pokaż mi w dzisiejszych czasach normalną osobę :p Moje zdrowie to porażka - zafunduję lekarce w lutym załamanie nerwowe :p
PS: za miesiąc i 5 dni stuka mi 30-stka :p


Moje lgnęły do przedszkola - obie - tyle spokoju chociaż miałam :) A może powiedz jej że mama będzie czekać na zewnątrz albo w pobliskiej kawiarence i jakby coś się działo to panie zadzwonią i ty za min będziesz w przedszkolu :) Mi takie coś podpowiedziały w przedszkolu w UK. Ale moja po drugim dniu nawet mi papa zrobić nie chciała a całe "wprowadzanie" do przedszkola (pierwszych kilka tygodni mama jest z dzieckiem w przedszkolu po godzinkę dziennie, ciut dłużej, 15 min bez mamy, ciut dłużej etc) skończyło się drugiego dnia bo Emi przykleiła się do Mischele i tyle jej było :/
edziorka - zmień przedszkole :/ jeśli dziecko reaguje w ten sposób to znaczy że coś się złego dzieje... moja siostrzenica tak po tygodniu zaczęła reagować, ale zaprowadzaliśmy... błąd - po miesiącu moja siostra zabrała małą z przedszkola a ta bidula jeszcze przez długi czas bała się przejść obok samego budynku! Nie chcesz wiedzieć co się działo z dzieckiem :/ a odnośnie leków - GP da ci je za free dla dzieci i jeśli trzeba to reszty rodziny (na robaczki) a w pharmacy kupisz i zapłacisz :)
 
reklama
LILITH ona od małego jest ze mną. Uczesczalysmy wczesniej na Playgroup'y i tam z nią byłam. Nie ważne, że z boku, ale byłam, a tu nagle mama ja zostawia w obcym miejscu i z obcymi ludźmi. Do tego jeszcze dochodzi język. W domu mówimy tylko po polsku. Co prawda ogląda angielskie bajki i coś tam umie, ale wydaje mi się, że może to też ma jakiś wpływ na to... u nas jest podobnie jak było u Ciebie. Jesli jesteśmy to płacze, ale jeśli wyjdziemy to ona się uspokaja za chwile i bawi się z dziećmi.

ZwariowanaSol próbowałam tłumaczyć na różne sposoby. Ze na zakupy musze, że obiad trzeba zrobić. Nic. Wczoraj to już w autobusie mówiła, że siku nie musze i z nią zostane. Z jednej strony chce iść, bo są dzieci, ale z drugiej boli ja chyba to, że musi zostać tam sama. Jak przychodzę po nią to biegnie ze swieczkami w oczach i mówi, że tesknila. Chciała się bawić, zostać jeszcze, ale chyba bała się, że pójdę i znowu ja zostawię tak więc wybrała pójście do domu, choć mówiłam jej, że może jeszcze iść chwile, a ja na nią poczekam.
Może to tylko początki... mam nadzieje, bo z tego co się orientuje te placówki mają dobre opinie.
Jesli chodzi o leki fakt faktem, lepiej do gp. Nie chodzi tu juz o pieniądze, ale skoro nam się należy to czemu mamy płacić ;)
 
Do góry