reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Mamy z U.K - wątek główny

HolyKate za bardzo sie nie orientuje ale keidys gdzies czytałam ze nowi emigranci ktorzy dopiero przyjezdzaja musza przepracowac pelen rok, zeby sie starac o jakie kolwiek benefity...Wiec nie wiem czy cos bys dostala na poczatku...Moze dziewczyny beda bardziej zorientowane...

Szczerze mowiac moim skromnym zdaniem od zawsze powinno tak byc. Bo troche preside jest to, że niektorzy przyjezdzaja tu tylko dla benefitow.
 
reklama
Witajcie dziewczyny :) Mam małe pytanie do Was, mieszkających już w UK. Mogłybyście mi przybliżyć jak to w praktyce wygląda z tymi benefitami na dziecko, jeśli rodzi się tam, albo po porodzie wyjeżdza do Anglii? Przejrzałam masę forów, także ten wątek i niestety nic nie znalazłam. Moja sytuacja jest taka, że rodzę w czerwcu przyszłego roku, jestem na początku ciąży. Narzeczony potrafi b.dobrze angielski, ja komunikatywnie. W Polsce nie ma szans żebym znalazła pracę po porodzie, teraz też jestem bezrobotna (mam 20 lat, i dalej się uczę), a nie chciałabym zostawiac od razu dziecka to chyba zrozumiałe. Mój narzeczony zarabia 1500, więc nie sądze byśmy dali radę pod względem finansowym mimo pomocy rodziców i teściów. I dlatego myślimy właśnie nad wyjazdem do Anglii., żeby zapewnić dziecku godne warunki życia. Więc kiedy najlepiej wyjechać? W czasie ciąży, po porodzie? Jak to jestz tymi benefitami, czy ja jako niepracująca matka dostanę jakieś zasiłki od państwa, jeśli mój narzeczony podejmie legalną stałą pracę w UK? Czytałam jak te prawa wyglądają w teorii. Chciałabym wiedziec jak to wygląda u Was w praktyce :)
Pozdrawiam serdecznie :)

powiem moze tak ze strasznie mnie to wkurza jak ktoś zachodzi w ciąze w polsce i planuje przyjechac do Uk zeby sepić od państwa benefity!!!!!!!!!!!! potem ludzie ( anglicy ) mają o nas takie zdanie a nie inne!!!! nie zapytasz sie jaką masz szanse na znalezienie pracy dla cięzarnej ale zaraz o benefity ,wiec powiem ci ze nie bedzie wam sie należało nic............... czy twój narzeczony podejmie legalna prace i stało zalerzy od wielu czynników my tu nie jestesmy wróżkami i ci nie powiemy niestety.............

pozdrawiam
 
hollykate sorry ale pinka ma racje,jeszcze tu nawet nie przyjechałaś a chciałabyś już od razu pobierać zasiłki,które notabene płynęłyby z naszych podatków.Zamieszczanie tu takich postów uważam za śmieszne
 
izka masz racje!!Przyjechaliśmy tu do pracy-nie dla benefitów a to kolosalna różnica.A dzięki takim osobom maja potem o nas takie zdanie a nie inne!!
Koleżanka widzę napisała posta,kopiuje go i wkleja gdzie się da:-D:-D
Z tego co czytałam ostatnio to oni się biorą za beneficiarzy i podobno teraz jak ktoś tu przyjeżdża to musi przepracować minimum 5 lat by się móc ubiegać o cokolwiek.
 
Żałosne jest to ze nie zapytasz się o prace tylko od razu o zasiłki.Poza tym nawet się jeszcze nie znamy a Ty juz bys chciala zeby Ci pomagać-to się nazywa pasożytnictwem.Sorry ale takie jest moje zdanie i dla dobra dzidziusia nie chce Cie już denerwować,toteż nie będę się wdawać w dalsze dyskusje.

Zycze powodzenia
 
HolyKate- kochana wróciłam jeszcze raz do twojego pierwszego posta i wybacz nie znalazłam nic na temat tego ze masz pracę zapewnioną( szczerze nawet w to watpie) inaczej nie zadawała bys takich durnych pytań i to ze byłaś za granica kiedyś to też podejrzewam bujda bo będac raz miała byś jaką kolwiek wiedzę na ten temat a tu jej brak....o czym swiadczą twoje pytania,motasz sie w tym co piszesz i zwolnij troszkę kochana bo niedawno co zaczełaś pisać na BB i szybciutko mozesz sie z forum pożegnać.....

a tak na marginesie to jest watek dla mam z Uk mam nadzieje ze wyraziłam sie jasno:tak: zamknij drzwi z drugiej strony:laugh2:
 
Hej laseczki,

Dawno mnie nie bylo, ale najpierw maz przyjechal wiec nadrabialismy hehehehe w miedzyczasie sie pakowalismy na wyjazd na wakcje do POlski, no i tak jakos zlecialo.

Tearz juz jestesmy w pl od niedzieli i cala droge zastanawialam sie jak to jest ze wszytskimi innymi dziecmi co tak grzecznie jada samochodem do pl i nie marudza, nie placza itp. moje sa inne.Nastka juz pytala czy jestesmy u babci zanim wsiedlismy do eurotunelu a tu jeszcze bylo 15h jazdy przed nami, julas przespal noc ale juz od 9 rano mu bylo nie po nosie siedzenie w foteliku ani w samochodzir...nawet nie chce myslec o powrocie samochodem.

Ogolnie 4dni przed wyjazdem nastka sie rozchorowala, miala temoerature 40stopni, w piatek poszlam z nia do lekarza bo bylismy przed wyjazdem bo temperztura nadal wysoka...pani powiedziala ze wsio ok, ze to wirus, ze napewno nie ma infekcji moczowej... Chcialm zbadac jej mocz ale nastka nie dala sobie pobrac, dostala jakiegos kota wtedy...a jak udalo nam sie w sobote zlapac, to przychodnia zamknieta, jak zadzwonilisy na NHS to nie bylo miejsca w zadnej dyzurujacej przychodni sobote dla nas zeby ktos wlozyl pasek w jej mocz i zbadal....KOSZMAR ogilnie specjalista lekarz przez telefon stwierdzil ze to napewno nie infekcja ukladu moczowego gdy sika...ale ja sie uparlam przy tym moczu bo temperatura jej nie spadala ponizej 39,7 ale nie dalo sie przegadac lekarza na lini telefoncznej wiec maz pojechal do najblizej dyzurujacego lekarza w inym miescie i czekal az ktos z dobrym serce jej tam zbada mocz . Mocz zostal zbadany i okazalo sie ze ma slady krwi w moczu, dostala anybiotyk.... Juz nie chce komentwac sluzby zdrowie bo szkoda moich nerwow.
 
reklama
Do góry