a my od tygodnia w Polszy...
Na drugi dzien Nastka sie rozchorowala, najpierw starsznie chrypila, potem okropnie kaslala. Poszlam z nia do lekarza gdzie dostalam 5 lepow bez recepty i 2 na recepte. Powiem wam ze kopara mi opadla bo jeszcze nigdy moje dziecko nie dostalo tylu lekow hehehehehe
Oczywiscie zanim nas przyjela wypelniala jakas sterte papierow az Nastka sie znudzila i chciala juz wysc zanim ja wogole obejrzala.
No i meksyk byl przy wykupowaniu recepty... bo jak sie okazalo sama recepta nie wystarczala, musialam miec kopie europejskiej karty zdrowia zeby mogly sobie podpiac w aptece... myslalam ze oszaleje. Jak juz mialam kopie, to sie okazalo ze na recepcie pisze Aleksandra zamiast Anastazja ... szkoda gadac.
Jest tu starsznie goraco. Nie wiadomo kiedy wyjsc bo jest istna smazalnia. Ja juz ledwo zyje. Nie cierpie takiego mocnego slonca. Teskno mi do takich 25 stopni