reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy z U.K - wątek główny

witam. rozbraja mnie ta nowa szata forum:baffled:

dawno mnei nie bylo, ale tlumacze sie, ze zalatana jestem. moje najmlodsze juz do przedszkola chodzi od wtorku, super , sam leci, nie ma placzu , nic, pomacha i juz go nei ma. narazie to 2 i pol godz, ale przynajmniej cos juz moge zrobic.
zajelam sie uprawa ogrodka, od srody zaczelam jazdy tzw refresh, jeszcze z 8 lekcji i bede sobei powoli smigac.
dalej czekam na wezwania do lekarzy i innych ludzikow z moim srednim, a najstarsza jakos w polowie maja m atesty do secondary school. do tego bawimy sie z urzedami w zalatwianie aktow urodzenia i paszportu. to tak w wielkim skrocie.

co do tego mleka, to ma znaczenie u dzieci autystycznych, ponoc na niektore to dziala jak narkotyk. moj przynajmniej ma bardzo ograniczone wszystko co ma mleko i przyznam, ze przynajmneij leki minely, juz nie ucieka, ani nie krzyczy na widok zwierzakow. co do pobudzenia, to glownym winowajaca jest cukier. aha i zmienilam mu chleb, daje tylko polski chleb na zakwasie i przemiana materii mu si ebardzo poprawila. nie ma potwornych zatwardzen, nie boli go brzuch i nie wrzeszczy na widok lazienki.
 
reklama
OJJJJJJ MUUUUSZEEE ZWOLNIC. Nie wiem co sie ostatnio dzieje, ze nie moge sie ani wyrobic z robota, nie chce mi sie gotowac (mi ????) , nie chce mi sie niunia wychodzic na spacer.....najchetniej bym posiedziala, poczytala cos lub obejrzala tv (ale nie bajki!!! )


Ten tydzien jakis z szalony. Najpierw chwasty w ogrodku, potem szorowanie patio, sprzatanie garazu, chowanie zimowych rzeczy, caly dzien na shopingu (zakupy ubiorowe slubne ZAKONCZONE!!!!) w czwartek wpadlismy na wspanialy pomysl i zaczelismy malowac kuchnie, a dzis pojechalismy do Londka za paszportem dla Nastki (ogolnie bylismy 25 min lacznie ze staniem w kolejce :szok:) a po obiedzie pralismy dywany....no jestem wykonczona laski !!!!

Kwiateczek - ja nie lubie tutejszych lekarzy... nie denerwuj sie tylko bo nie warto. Wiem ze chcialabys wiedziec "o co chodzi" .... eehhh ja jak mam isc tu z Nastka do lekarza to cala chodze, bo wiem ze uslysze ze to normalne lub startystycznie rzecz biorac albo nie ma si czym martwic.....

Moze ktores z waszych dzisci ma podobny problem - bo GP nam nie pomogl i tak bladzimy- Nastka ma takie malusienkie krostki na udach na przodzie i na przedramieniach. Smarowalismy i kapalismy sie Oilatum, ale jej nie sluszy ten krem, i stosowalimy bodajze e45 dla dzieci do kapieli ale tez nic, kremy dla dzieci z wyciagiem z aloesu tez nie pomagaly...moze jakis inny kosmetyk. Lekarz nam powiedzial ze widocznie JEJ TAKA URODA ! zalamka, co nie ?
 
moj ma takie krostki, mi lekarz powiedzial,z e to sucha skora, ale smarowalam roznymi rzeczami i nic, widocznie tak ma. a zwrocil mi na to uwage calkiem przypadkowo, bo poszlam z gardlem, a ten go calego obejrzal.
 
Witam.ja po pracy.
Minisia peditara stwirdzil ze jest nadpobudliwy i wyslal nas do dietetyka a dietetyk to byla pani pediatra-dietetyk to tez nie byle kto.Mialam wyeliminowac wszytsko co zawiera sztuczne barwniki,E102 DO E 129 ALe on nioe jada nic z tymi rzeczami wiec jesli nie mam sprobowac bez mlecznej diety.dla mnie to bez sensu no ale ona jest lekarzem.problem jest taki ze nan noc nie amm mu co dac do jedzenia bo reszte to przezyje.:baffled:ja myslalam ze oni beda patrzyc pod kontem alergii a tu nawet nie padlo slowo alergia:no:
IZA, kIK witajcie:-)
Doveinred wam tez zdrowka zycze bo ciagle cos macie tez.:baffled:
my nie ammay takich krotek,tzn czasem miewalismy rozne wiec nie wiem bo ginely.Obecnie Kondzio i nie tylko on ma sucha bardzo twarz,moje kolezanki tez narzekaja.ja mam bardzo suche dlonbie az mnie bola.cos jest w powietrzu chyba:baffled:
Gosia no rzeczywiscie wpadlas w rytm ale zwolnij bo do wesela padniesz:sorry2:

oki lece,slodkich snow.
 
kwiateczek, jesli chodzi o picie, to daj mu herbate, wode, wode z miodem moze, a kolacje to niech siadzie z wami przy stole i sprobuje kanapetk,, tego co wy. ma prawie dwa lata, wiec nic mu nei bedzie. troche moze sie powkurzac, ze nie ma tego co lubi, ale w koncu sie przekona. moze watro sprawdzic, czy to rzeczywiscie mleko, powiedz malemu, ze mleko zniknelo i nie ma. tylko go obserwuj dobrze, to musi trwac ze 2 tyg.
 
Kik ja wiem to wszystko ale on nie chce kanapek:no:on nic nie chce.na dodatek od wczoraj ma goraczke.dzis w nocyprawie nie spal,mowil ala,chyba cos go bolalo:baffled:kopal nas strasznie,prawie spadl mi z lozka tak sie zucal:no:nie wiem co jest grane teraz:no:piatek mu brakuje jeszcze ale nie wiedze zeby cos szlo:baffled:teraz pokazal mi na nos ze go boli:baffled:
 
kwiateczek, maly przwyczail sie do butli, mleka itp i poprostu sie wscieka i fochy, ze nei dostaje tego co chce. z czasem zacznie jesc, tylko badz stanowcza, nie daj sie zlamac, dzieci to spryciarze i widza wszystko, kazdy grymas i nerwy.
co do goraczki i nosa, to moga byc zeby, a oprocz tego nawilzaj powietrze. jak dzisiaj bedzie sie rzucal, a oprocz tego nic mu nei bedzie, to zwyczajnie kladz go do lozka i wyjdz z pokoju, nie trzymaj go jak sie rzuca itp, bo bedzie jeszcze bardziej,a jak zobaczy,z e jego wrzaski i walenie glowa w mur nei przynosza skutku, to sie uspokoi, oczywiscie moze minac troche czasu, zanim wejdzie na wlasciwe tory, ale wytrzymajcie to i nie pokazujcie nerwow. poczytaj mu ksiazke, pospiewaj, ale nie daj sie wmanewrowac w histerie.
moje tez probowala roznych sztuczek, poprostu taki etap, ale dziecko musi wiedziec , kto rzadzi i ze ono to dziecko, a ty rodzic i juz. trudne to wszystko,ale daje skutki.

moj sredni tez jej wybuchowy, ale nie wyrozniam go z tytulu autyzmu i traktuje jak pozostala dwojke, oczywiscie biore poprawki od normy, ale jakbym tak kazdemu ulegala, to by mnei w wariatkowie zamkneli.

a zaraz moj najmlodszy idzie do rpzedszkola i bedzi e 2 i pol godz spokoju.
 
Ostatnia edycja:
kwiateczek- no ja specjalista nie jestem...i powiem tak... nastka miala bardzo zle noce, fakt myslalam ze wyjde siebie, i przyznam ze juz nie wiedzialam co zrobic i zaczelam ja zostawiac w pokoju myslac ze sie uspokoi, ze to ja niby rzadze itp. Ale powiem ci ze potem to zalowalam, bo mnie serce bolalo wtedy jak diabli, ona plakala w nieboglosy...a to nic nie dawalo, a z czasem minelo wszystko.
Nigdy nie uczylam jej spac na sile w lozeczku, bo bylo wiecej krzyku niz pozytku, a jak dostala junior bed nawet jej sie nie sni zeby spac z nami bo ona kochaa jej BED. takze widzisz, jakos samo jej przyszlo. Jednym szybciej przychodzi innym pozniej.
Wiec ja nie jestem wogole zwoleniczka zostawiania w pokoju, zeby potem z placzu padlo. Ja to kiedys mojemu powiedzialam, ze nie musiala powstac superniania, zeby pokazac nowoczesna metode jak samodzielnie dziecko nauczyc zasypiania, czyli musi sie podrzec kilka nocy, bo to jest stara jak swiat metoda Pan z domow dziecka. Oczywiscie nie chce zadnej z was urazic bo kazdy sobie chowa jak chce i jak mu wygodnie.
Wiesz ty nie wiesz co mu jest, moze naprawde mu cos dolega, boli, wiec takie pozostawianie samego w pokoju jeszcze bardziej poteguje placz. Zadaj sobie pytanie....a jak go cos boli (lekarz kazal ci zgadywac) bo moze on ciebie nie testuje.... bo jak sie dowiesz po czasie ze mu cos dolegalo a ty go zostawialas samego w placzu to ci potem serce peknie.
U nas piatki Nastce wychodzily 3 miechy...byla okropna, myslalam ze oszaleje (oczywiscie myslalam ze moja corka ma ataki zlosci, ze mnie testuje itd)... uwierz mi ze tracilam cierpliwosc i najchetniej wystawilabym ja za drzwi.... czasem bylam okrutna dla niej, wlasnie pozostawiajac ja sama zeby sie wyplakala...a ja glupia przegapilam wychodzace piatki. Tez jej na poczatku patrzylam w buzie i nic nie widzialam, wiec dlatego myslalam ze mnie testuje... kiedys lekarz mi powiedzial, ze bardzo czesto jest tak ze dlugo dziaslo boli, bardzo boli a tak naprawde nic nie widac zeby cos tam mialo wychodzic, a zab juz rosnie.
Mam nadzieje ze mu zabki ida. Wiem ze masz dosyc, ale nie warto dac poniesc sie emocja zlosci, nie "odpychaj go"
 
Gosia ale ja go nie odpycham.Odpowiem od razu KIK ze sprawdzalismy juz takie spanie samemu.on sie budzi od urodzenia i nie pomaga na to nic.Nie raz usnie szybko nie raz wcale:baffled:Czasem mu cos jest czasem nie.Nie weim czy to zeby czy nie,mam nadzieje ze tak ale to budzenie naprwade jest juz wykanczajace.Mimo to nic nie moge zrobic.Spi sam czy zanmi nie ma znaczenia bo jest to samo.To ze biore go do siebie to dlatego ze choc troche sie chce zdrzemnac.On ma lozko a nie lozeczko ale to nie zmniea faktu ze dalej nie spi:baffled:nic nie pomaga.ciekawe co bedzie jak mu wyjda zeby,czy dalej tak bedzie?!
Nie moglabym go zostawic by dlugo plakal,choc nie powiem ze nie sparwdzilam.Nasza noc jest kazda tak,czasem poprostu szybko zasnie to mamy czas zeby sie wyspac.G wstaje o 5 rano wiec same widzicie.Pomagaly nam HV robilysmy jak nam kazaly w koncu przestaly przychodzic bo nic nie dalo to co mowily;no:tyle.a jak sie budzil tak sie budzi:no:
 
reklama
mala gorzka, to zalezy jakie jest dziecko. to o czym pisalam nie ma nic wspolnego z niania jakolkowiek czy domem dziecka. bywa, ze dzieci zwyczajnei tresuja rodzicow, a sa i takie, ktore poprostu jak male malpki sa przyczepieone do matki bo poprostu lubia byc przy matce. zalezy tez od wieku dziecka. dziecko 2 letnie zaczyna juz co nieco lapac , kiedy moze, a kiedy nie. jedne dzieci beda krzyczec, bo to nowa systuacja, inne, ze sie boja, inne wiedza, ze krzykiem wymuszaja rozne dzialania. pozatym dziecko nie jest sostawiane samo sobie, bo matka moze byc w pokoju obok, a drzwi otwarte.
u mnei zawsze kazde spalo w swoim lozku, czasem zasypiaja ze mna, ale tylko zamkna oczy i ich przenosze. ale tez musza wiedziec, ze jest pora spania i trzeba isc do lozka.
a teraz ogolnie:
nie wiem czy widzialas te programy z nianiami, angielskie czy polskie, mi do glowy by nie przyszlo, zeby dziecko tak sie zachowywalo. zreszta mam znajoma, dzieci 6 i ponad 3, wyobrazasz sobie zeby dziecko 3 letnie wyzywalo mnie od roznych, alboklelo jak szewc, albo zucalo sie i darlo ile pary w plucach, a to tylko dlatego, ze matka np na czas obiadu nei podalo, albo jej sie cos nie podoba. ale niestety matka jest nie reformowalna i wspolczuje jej bardzo.
ja swoim dalam duza swobode, ale z okreslonymi granicami, jest czas na milosc, czulosc i czas na stanowczosc. jedyna kara jaka stosuje, to jest jedynie to, ze nie dostana czego lubia, albo na co nie zasluzyli. corka wchodzi w czas dojrzewania i sporo casu poswiecam na rozmowy, bo wierze, ze to jest droga do zrozumienia.

to chyba tyle w skrocie. i nie mam rogow ani ogona:-):baffled:
 
Do góry