czesc dziewczeta!
ja na krociutko, bo lece prysznicowac sie teraz
DZIEKUJE za wszystkie opinie fotki usg:-);-)ja juz sama nie wiem,narazie nie mam wyjscia-zaufam lekarzowi,bo to moze i pepowinka tak podwinieta byc
juz przyzwyczailam sie do mysli,ze to kochana Julcia jest
:-)
ale w analizie jestescie THE BEST laseczki:-)
;-)
malagorzatko - u mnie ok,katar juz przechodzi i zdrowko i energia wracaja powoli
co do pakowania to tak to jest wlasnie,ze nie da rady sie spakowac za cholere z wyprzedzeniem,bo wszystko potrzebne zwlaszcza jak sie dzoiecko ma
bo nie ma sensu pozniej ciuchow czy lekow z dna kartonow siegac
mowisz,ze we Wloclawku masz upatrzona miejscowke?to skad tak wogole jestes?niedaleko chyba Torunia,co?:-)
Miska - oj,to powazne debaty przed Wami....Pinka ma racje-a jak to wychodzi po kalkulacji?oplaca sie?bo w Polandi to zycie cholernie drogo wychodzi i mam wrazeni,ze tu jakos taniej sie da przezyc
a w koncu M na pewno dalby rade gdzies sie znowu zaczepic tutaj do pracy i wrociloby do normy wszystko moze,co?
paula - jak sie czujesz?odpoczywasz czy juz sie pakujesz do wyjazdu powolutku?
syla - to szkoda,ze tak na zmiany bo mijac sie bedziecie
ale w sumie co wtedy z mala zrobic w innym wypadku
to juz by sie srednio oplacalo wtedy
a zawsze kasiora wpadnie
kwiateczek - my tez mamy takie popychadelko:-)Nika bardzo malo sie tym bawila,raczej wolala kosz do prania odwrocony pchac
ale czasami nawet teraz lubi tymi zabaweczkami z przodu sie bawic
A mi dzis mala wywinela numer jaich malo i myslalam,ze ure ze starchu i paniki i nie moglam sie opamietac z wlasnej glupoty!
Zostawilam Olbas Oil kolo Naszego lozka,bo na noc sobie zakraplalam na pieluszke zeby odychac przez sen swobodnie.I nie wiem kiedy a Nika go otworzyla i nalala na siebie i pare kropel ....................DO OKA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zaraz szybko pelno wody nalalam Jej i przemywalam i az mi serce stanelo,bo nie otwoerala oczka:-
no::-(ale po paru minutach bylo lepiej i przeszlo,troche zaczerwienione miala tylko.Akurat na spacer mialysmy isc i ubrane bylysmy i zarzucilam kurtki Nam i poszlam z Nia za rog do apteki,bo tam taki fajny farmaceuta pracuje.No i obejrzal oko i powiedzila,ze jest raczej ok,bo mala widzi i nie mruzy oczka nawet a to zaczerwienienie to raczej od mojego tarcia tego oczka reczniczkiem,zeby przemyc.Czyli chyba nie nalalala albo wogole centralnie do oka albo minimum...Ale moja glupota nie zna granic!Kurde!Takich rzeczy sie nie trzyma na wierzchu przeciez!SZOK!Czlowiek sie uczy na takich rzeczach ale az serce krwawi,ze przez moje bledy dziecko ucierpialo:-(Ale na szczescie jest ok
A teraz lece bo M juz waruje na kompa zeby pograc troszke;-)