PINKA - hmmmm alez pech ! choc nasuwa mi sie pytanie czy urlop byl planowany w zakladzie pracy ? No bo jesli tak + wazne sprawy rodzinne= ja bym sie nie przejmowala praca. Gorzej jak wplaciliscie zaliczke na sale...a pewnie tak zrobiliscie bo taka jest normalna kolej rzeczy. Ehhhh takie zycie
Martuchaaa- babcia nowoczesna, a mama... ty lasencio !!!
A u Nas juz dobrze... Nastka juz do kazdego rece wyciaga. Fajnie tez jest z tym ze pelno tu dzieci i nie trzeba nigdzie kawal drogi jechac na plac zabaw ktory przewaznie jest pusty. Wystarczy wyjsc a zawsze kilka mamusiek na drodze sie napatoczy i tak jakos te mamusie sa bardziej ze tak powiem "zaczepialskie" i gadatliwe, bo te w Angli to tylko usmiech...i fru....
Tak wiec zaraz mamy dzieci do zabwy, zaraz sie umawiamy naklejny dzien... a jedna mamusi przyciaga kolejna...i juz mamy paczke :-)
Takze jak wracamy ze spaceru to zawsze obie jestesmy umordowane ze ja razem z Nastka drzemki robie
Wczoraj byla tesciowa no i znowu zaczela swoje ze roczek bedzie u niej... a ja ze nie... a ona ze tak... i taka gadka...ze w koncu zmienilam temat bo wydawalomi sie ze sie kobieta zaciela a ja juz nie mialam sily jej mowic co, jak i gdzie. Rece mi wczoraj opadly.
Ja nie wiem czy ja taka sierotna jestem ale nie umie mnie kobieta zrozumiec ze nie pojade do niej PKS-em bo do autobusu mi kierowca wozka nie wezmie, a do przystanku ode mnie mam kawal drogi nie mowiac jaki kawal drogi jest od przystanku do niej (1,5km) i ona mysli ze ja bede szla z Nastka na rekach... ohhhh
Widze ze wateczek sie ruszyl....dziekinowym mamusiom.FAJNIEEEEEE