Co do porodu to bardzo polecam szpit Tochtermana mimo ze trafiliśmy jak był tępy dyzur to przyjęli nas bez problemu. Z opieki przy porodzie jestem nawet zaskoczona,mogłam skorzystać z piłki,prysznica,polożna masowała mi plecy,rozmawiała ze mną,pytała się gdzie pracuje i czy znam różne jej kolezanki
miał byc poród rodzinny ale wysłałam męza o 4 do domu bo kilka godzin miało zejść ,ale jak akcja szybko zaczęła się o g.7 tak już nie zdążyłam zadzwonić:-) Główka schodziła w dół w strasznym tempie i postanowiły mnie naciąc,słyszałam tylko krojenie i nagle Kuleczka była już na moim brzuchu,potem lekarz tłumaczył dlaczego nacięcie było,ze dziecko w takim tempie by mnie rozerwało, ale założył 2 szwy na zewnątrz i praktycznie po robocie było.
Co do bólu to zastanawiam sie dlaczego te kobiety tak się drą,dla mnie to bardziej był wysiłek niż ból,czasem jak przychodziłam z pracy to byłam bardziej zmęczona. Jak wychodziliśmy to na oddziale dosłownie zawalenie było,na dostawkach kobiety leżą,i głównie chłopaki się rodzą, my byłyśmy wyjątkiem-będzie wybór kawalerów w przyszłości
Tatuś jak zobaczył córkę to się popłakał w drzwiach,potem na sali znowu,i nosi ją do tej pory i całuje. Mała je coraz więcej,po karmieniu musze jeszcze ściągać pokarm bo mnie rozsadza dosłownie,zamiast wkładek laktacyjnych pampersa będę wkładac.
Dziewczyny od kiedy swoim maluchom zaczęłyście dawać kropelki witaminkowe?czekamy na wizyte położnej i już mam coraz więcej pytań a jej nie ma i nie ma.