reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

mamy z norwegii

bellakama to wcale nie jest smieszne:sorry2:, ciagle musze dziada pilnowac:zawstydzona/y:
ja tam tez raczej nie lubie horrorow bo potem mi sie sni i boje sie do ubikacji chodzic:-D
agatha milej pracy w ogrodzie, super, ze maz chce pomoc z dziecmi.
ja wrocilam wlasnie ze spaceru z mala i oczywiscie zostawilam wozek pod domem bo myslalam, ze troche pospi, ale gdzie tam, obudzila sie po 10 min.
wlasnie dzwonil maz ze samochod stanal w miescie, a jego jeszcze nie jest gotowy:angry::angry::angry:.
 
reklama
Aga wierzę, że nie jest Ci do śmiechu. Zastanawiam się co to jest za frajda dla dzieciaczków z tą rozpapraną kupą:confused: Na pocieszenie powiem Ci, że Twoje brzdące nie są jedyne co lubią tą śmierdzącą zabawę. Syn mojej znajomej ma już 6 lat i uwielbia lepic kuleczki. Jak miał 3 lata to w przedszkolu pół grupy umazał swoją pieluszką:baffled:

Agata to nie tylko w Twoim związku maleńki kryzys. U nas też czasem są ciche dni. Chyba już wszyscy mamy dosyc tej zimy:wściekła/y:
 
mam dzis wyjatkowo pechowy dzien
wzielam autobus do miasta i juz na przystanku musialam sie wyklocac z kierowca. norweskie bydlo zaczelo sie ladowac do autobusu nie dajac wysiasc ludziom, wsiedli sobie i zamknal srodkowe drzwi. poszlam do niego i poprosilam zeby otworzyl z tylu, nic nie odpowiedzial wiec myslalam ze moze nie slyszal i jeszcze raz powiedzialam, a ten na mnie z morda, ze on nie moze robic 2 rzeczy na raz a w tej chwili sprzedaje bilet. no to sie poklocilam ze ma tylko wcisnac guzik, jakos mogl to zrobic zeby zamknac drzwi. dziad jeden musial pokazac co to nie on i dopiero jak wszyscy wsiedli i kupili bilety to otworzyl te cholerne drzwi. w srodku jeszcze kobieta z wozkiem czekala zeby wysiasc.
 
hej
tampeza w szoku jestem ze tu mogą być niegrzeczni ludzie?! :szok: Kierowca był norwegiem?
Jesssuuuu nigdy się nie spotkałam tu ze złym traktowaniem, złośliwym, co najwyżej obojętność...;-)
No ale Wy mieszkacie w Stavanger tak? W sumie to duże miasto, więc i adrenalina może być większa.
Kamila - wspólczuje przeżyć....mi też kudłacz spadł z łóżka jak miała 7,5mca....ojjj koszmar...ale ryczała okropnie..ja z nią wyłam...ale nic się nie stało poważnego
 
Na zawał zejdę..
zeżarła znów papier, tym razem jakoś tak poważnie że waliłam po pleckach i zwymiotowała...i dalej się cieszy i rozrabia:wściekła/y:
Doświadczone mamuśki - czy papier jej może zaszkodzić? część została przyklejona na podniebieniu:baffled:
POprz.razem próbowaliśmy jej wyjąć ale bez szans, w końcu potem nic jej nie było.
Ale mam nauczkę by jej samej nie zostawiać w salonie:szok:
Znaczy koniec z netem:angry:
 
a maz wrocil niedawno, byl na miescie z dziecmi 6 godzin:szok: a ja wywiozlam ze 25 taczek lisci:szok: kurcze a tylko kawalek odgarnelam, tam noramlnie nikt nie robil nic od lat chyba bo jak w dzikim lesie:crazy: a wiem ze jak teraz tego nie zrobie, to jak wyrosna krzaczory to juz sie nie bedzie dalo i wszystko to bedzie lecialo mi na glowny trawnik wiec kopie tam dalej, bo nie da sie to nazwac grabieniem. Poprostu zbieram rekami a grabi uzywam tylko juz na koniec zeby resztke zgarnac. Ale dobrze mi zrobi sie troche poruszac, no i polezalam sobie tez:-p

Tampeza -wspolczuje:baffled: wiesz na tej naszej trasie to jednak sporo obcokrajowcow jezdzi, jezdzaj jak z workami ziemniakow:angry: wspolczuje, hamstwo:angry: to moglbyc tez norweg bo wiesz oni naprawde nie robia dwoch rzeczy na raz. Jak przyjechalam tutaj to bylam w szoku, bo kolejka w sklepie byla dluga a tu babka nie mogla pakowac prezentu i rozmawiac jednoczesnie, wiec jak skonczyla rozmawiac to wziela sie za pakowanie, mnie szlak trafial:wściekła/y:

Istra - co do papieru to sam w sobie nie jest niebezpieczny, ale niestety tusz juz z nadrukami do zdrowotnych nie nalezy,,, nawet niektore sa trujace. Nie chce cie straszyc, ale lepiej zabierz jej te gazety z widoku;-) ale na zas sie nie martw, bo skoro wszystko jest ok to zapewne jej nie zaszkodzilo, ale niech wiecej sie juz gazetami nie czestuje:-D
 
sluchajcie mojemu synkowi dobrze to przedszkole zrobilo bo dzisiaj odkryl ze lezenie na polodze i bawienie sie wiszacymi zabawkami jest fajne:-)
tyle razy go kladlam, bawilam sie z nim i nic zaraz byl ryk i do gory:baffled: a teraz polozylam go na chwile na podlodze bo musialam cos zrobic i bylam nastawiona ze bedzie jak zwykle narzekal, a on lezal z 10 minut to jak sie zorientowalam to dalam mu fisher price statyw z zabawkami i sie bawi, nawet mu sie podoba:szok:
jak dla mnie to super, bo Sandra jak byla duzo mlodsza od niego to miala niezla frajde z tym, a on tylko mama i mama,,, raczki:sorry2:
 
agata fajnie Ci z tym dniem i pracå na dworzu..meczåce ale pewnie mimo wszystko dobrze sie potem czulas..:tak: sama zaluje ze nie mam ogrodu zawalonego liscmi..:-:)-D jeszcze nie!! bo jak przeniesiemy sie do Ulvik to tam jest i to ogromniasty:-D

iza.. spoko spoko.. agata. teraz juz sie nie stosuje trujåcych farb drukarskich, a juz napewno nie w Norge..wiem bo møj ojciec drukarz.. ale oczywiscie nie znaczy to zeby od razu dzieciom zupy z gazet gotowac czy na chleb z maslem klasc..:-D rozumiem Twojå iza panike i w pelni podzielam, tez to przezylam jak babciå trzymala Emme i rozmawiala przez telefon a ta sie nazarla az zaczela prawie wymiotowac..ale swoje ksiåzeczki lize i mietoli i juz nie zabieram jej bo przeciez bez przesady i nic jej nie jest..tez radze pochowac lub polozyc poza zasiegiem i bardziej pilnuj bo po co kusic los..

..a co u reszty Mamus?:-)
 
..a ja mialam dwa cale dni z J. w domku.. gotowal mi obiadki - wczoraj rybka dzisiaj fasolka (pomysl na fasolkowy gulasz zrodzil sie z wczorajszej wspolnej gry w pokera - fasolka robila za kase:-D), pozatym bylismy razem na spacerku i na kawce w kawiarni, potem w domku jak Emma spala razem obejzelismy filmik.. ogolnie milo i przyjemnie.. :-) tyle ze kolega na NK opublikowal zdjecia z wyjazdu na Sri Lanke no i znowu obudzila sie tesknota za podrøzå i wakacjami, zrobieniem czegos dla siebie, odskoczniå i zmianå otoczenia.. ehhhhhhhhh...
 
reklama
to nie norweg tylko czarny i nie mowil nawet po norwesku. w porzadku, ze nie mogl 2 rzeczy na raz zrobic (chociaz zamknac drzwi jak sprzedawal bilety to mogl), ale on na mnie wskoczyl bo sie 2 razy zapytalam. a skad moglam wiedziec ze uslyszal jak nie odpowiedzial nic?
w ogole mam dzien do d..., obie wyly caly wieczor, lamie przed chwila polozylam, a jasko nadal sie drze. nerwy mi zaraz puszcza
 
Do góry