witan w ten mroźny dzionek
Dziewczyny nie jestem na nikogo zła, ani obrażona, ale wzięłam to wszystko bardzo do siebie i tak jakoś przykro mi się stało...:-( W złym momencie to przeczytałam... Miałam świeżego doła po powrocie od ginekologa...Po poprodzie wszysko ok, rana ładnie zagojona... Jednak usg zowu wykazało pęcherzyki w jajnikach (policystyczność)...:-( Powiedział, że jeżeli chcemy mieć 2 maluszka to powinniśmy próbować już teraz ..., bo im później zaczniemy kolejne starania bdzie znowu truno w nią zajść. Poziom prolakktyny znowu będzie b.wysoki i przez kolejne długie m-ce będę musiała ją hormonalnie zbijać... No i w dodatku nie daje gwarancji, że w ciążę będę mogła zajść... Po rozmowie ze mną był w ciężkim szoku, że zaszłam w ciążę ... Powiedział, że taki rzeczy to prawdziwy cud... Była tylko stymulacja hormonalna... Dziękuję Bogu, że mamy Nicolkę

Nie wiem, jaką podjąć decyzję w sprawie 2 ciąży??? Jak dla mnie to stanowczo za szybko... Przez 18 tyg. brałam duphaston na podtrzymanie, przez ten cały czas była to ciąża zagrożona... Podejrzewam, że następna będzie podbie przebiegć, więc nie chcę, aby coś toczyło się kosztem Nicolki... Tak długo na Nią czekaliśmy i chcę Jej poświęcić cały swój czas..., na niczym nie oszczędzając...
Nicolka cały czas ślicznie śpi po mleczku... Budzi się tylko raz w nocy na jedzonko :-) Jestem dumna z mojej córci... Teraz, jak mężuś już w No, to zasypiam z maleńką w łóżeczku i obie jesteśmy w siebie tak bardzo wtulone. Polubiła spanie w łóżeczku, popuściła też ciągłe noszenie na rączkach :-)... Pobyt na polskiej ziemi wpłynął na Nią b.korzystnie...
Jeżeli chodzi wagę... To się z nią pokłóciłam

Po porodzie było 12 kg. w dół... Cieszyłam się, że jest tak świetny początek... Teraz, jak już nie karmię piersią to musze zabrać się za siebie, za jakąś dobrą dietę (no i zmobilizować się do ćwiczeń...)...
Marta jeżeli chodzi o szczepienia w czasie katarku, to tyle co mi wiadomo, to dziecko do szczepienia musi być całkowicie zdrowe. Nawet już mały katarek przesuwa datę szczepienia... Moja siostra ma bliźniaki i zawsze nawet jak 1 z nich miał katarek to lekarz przesuwał datę... To zawsze początek jakiejś infekcji...
Izunia jeżeli chodzi o termometr, to ja mam browna do uszka i jestem z niego b.zadowolona. Już po zaledwie 5 sekundach jest wynik... Nawet my z Sebastianem korzystamy z tego termometru, bo jest szybszy...
Jeżeli chodzi o ogórki kiszone i kapustę to można je dostać (tak jak pisała niunia) u nas w centrum u Wietnamczyka. Polecam, bo są dobre.
niunia mogę sobie tylko wyobrazić, co przeżywasz... Czas leczy rany, wierzę, że będzie już teraz tylko lepiej... Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.
Kończę, bo moja panna juz się przebudziła