reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

mamy z norwegii

agathe- tunika jak najbardzioej nieciazowa, a kupilam ja w zaawansowanej ciazy...super sie rozciaga:-) Nie ma to jak Lindex...(chyba tam kupilam...)
To wrzuc swoja fotke w tej tunice....jestem ciekawa jak lezy na kims innym:tak:
 
reklama
tunika jest ok, bo dzieki temu wzorkowi na brzuchu fajnie ukrywa i sie uklada:-)
bylam wtedy w 5 miesiacu ciazy.

28snbiw.jpg


A co do spania z mala to uwazaj bo potem bedziesz miala problem z przelozeniem do lozeczka. A wierz mi ze im starsze dziecko tym bardziej sie wierci i nie fajnie jest byc skopanym w nocy:tak: no i potem zawsze moze ci spasc z lozka. Staraj sie ja chociaz w dzien klasc jak najczesciej do lozeczka.

No i nie poddawaj sie z karmieniem. W 6 tygodniu nadchodzi tzw. nawal pokarmu to moze sie ustabilizuje sytuacja. Mleko matki jest wygodne, zawsze na miejscu, cieple i butelek myc nie trzeba;-) Nie zawsze sie udaje, ale nie poddawaj sie, przystawiaj ja nadal:happy2:
 
rzeczywiscie Mala walczyla o zycie bo Oni jej te wode z pluc odciågac musieli i tlen podawac, sama tlenu dostarczala sobie niewiele ponad 50% wiec trzeba bylo podlåczyc pod rurki.. ja zobaczylam Jå dopiero po 4h, lezalam tam sama na stole bo polozne lataly po pokojach do innych porodow, a Jorgeir tylko kursowal miedzy Malå a mnå.. kryzys to byl straszny. ja poplakiwalam, On zresztå tez choc staral sie nie i twardo trzymal i wciåz uspakajal ze bedzie dobrze i ze ja musze wierzyc bo jak nie to i On przestanie i sie zalamie..tak sobie mysle ze gdyby nie te komplikacje z malå to moze i bym zapomniala o tym calym procesie bo wymeczylysmy sie masakrycznie..

..zaczne od poczåtku..
..tego wieczoru poszlam z kolezankå na kolacje. droga dosc dluga, z gorki pod gorke, nie wspomne ze w drodze powrotnej zachcialo mi sie kupe (normalnie juz prawie bylam gotowa zrobic to na srodku drogi!!) wiec koncowke troszke podbieglam..smialam sie ze po tym wszystkim to na pewno w nocy urodze.. do lozka poszlam ok. 00:30 a pierwsze skupcze obudzily o 02:40. odszedl czop ale nie wody, zadzwonilam po poloznå, przyjechala, zbadala, potrwierdzila ze sie zaczelo. skurcze regularne choc nie takie mocne co 6-7min wiec zapadla decyzja ze jedziemy juz samochodem do szpitala. po drodze bylo dosc ok, tyle ze w jednej miejscowosci to myslalam ze juz zaczelam rodzic.. Jorgeir wyciågal mnie z samochodu i prawie niosl do toalety a ja plakalam z bølu..jak sie okazalo to chyba przez pelen pecherz.. dojechalismy do szpitala ok.9 rano..do pokoju. ok.12:00 dostalam akupunkture w celu odpoczecia. 5igiel i zasnelam na 2h. potem dalej to samo, skurcze regularne i tak do 17:00. wtedy poszlismy do drugiej czesci szpitala do kiosku cos zjesc i zaczelo sie.. skurcze z mocniejsze z roznorodnå czestotliwoscia.. zanim wrocilismy na oddzial minela godzina, na støl i okazalo sie ze sie wkoncu rozwarlo do prawie 4cm (wczesniej caly czas 2cm). pierwsze co dostalam gaz. kurcze zadzialalo! ale mialam jazdeczke! :)) normalnie czasy szkoly sredniej i studiow sie przypomnialy! i az sie wesolo w pokoju zrobilo!! :) ale tak sie dobrze zaciågala ze po20min zzielenialam i powiedzialam ze mam dosyc! no to wtedy nastepny sposob na usmierzenie bølu - 4igly z zimnå wodå w okolice krzyza. dalam sobie wbic 3 i pøl bo bolalo bardziej niz te skurcze!! potem FENTANYL (przez wentyl wpuszczany regularnie jakis srodek)..tez nawet dzialal bo przestalam przy skurczach krzyczec tylko z bølu jeczalam..i tak do ok. 23:00 kiedy powiedzialam juz ze nie wytrzymam i chce epidural (polozna nie dawala sie za bardzo wczesniej na to namowic)..niestety sprawdzila a tam juz rozwarcie na ok.9,5cm. wiec za pozno. polozna zlamala (?) mi wody i heja zaczelo sie. niestety bylam juz na tyle wymeczona ze proby parcia nieszly za bardzo pomyslnie..dostalam jakis hormon na wzmocnienie skurczy ale to spowodowalo jedynie mocniejszy bol a nie dodanie sil.. parlam ok.2,5h. az w koncu ok.01:54 w nocy z wt/sr urodzilam Jå - Naszå cøreczke Emme..

Jorgeir byl wspanialy, caly czas dla mnie i przy mnie, przy kazdym skurczu..nie wyobrazam sobie przejsc przez to wszystko gdyby Jego tam nie bylo.. normalnie bym sie zalamala!! w innym wejsciu napisze Wam cos wiecej... z cøruni bylismy zaskoczeni bo przeciez wszyscy wrozyli Nam chlopaka, choc w glebi duszy chyba czulismy pismo nosem! :)) radosc nasza byla wielka, nestety chwilowa.. ale wszystko bardzo dobrze sie skonczylo, jestesmy juz sobie razem we trojke,szczesliwi w domku..:rolleyes:

ps. Izus, Agatko.. odpisze bezposrednio do Was ale moze jutro. ja mam teraz naprawde niewiele czasu..na szczescie dosc duzo sil choc czuje ze jestem juz wymeczona..duzo sie codziennie dzieje. no i Ci wszyscy goscie. a w niedziele przyjezdzajå rodzice.. juz nawet z tego wzgledu nie za bardzo mi do smiechu bo chcialabym chyba odetchnåc, pobyc sama.. dzisiaj jeszcze czeka mnie kåpanie siebie i Malej, karmienie i odciaganie.. buziaczki dla Was i spokojnej nocki.. dbnoc..
 
Kasiu dzielna jestes, napawde Cie podziwiam:szok: i mal Emme zreszta tez:tak:

na mnie gaz tez dobrze dzialal, ale przykrecili mi dawke i dali wiecej tlenu bo mi tak dobrze z nim bylo ze nabralam tyle sily ze nikt mi maski zabrac nie mogl:-D ale moj porod trwal 3 godziny, a u Ciebie doba:szok:

ja na Twoim miejscu to bym teraz zamknela drzwi i napisala kartke ze nie otwieram poki nie wypoczne;-)

jeszcze raz dzielne dziewczyny;-)
 
dzień dobry :)
Jęsli można to z chęcią bym się do Was przyłączyła :) TYmczasowo jestem jeszcze w Polsce ale moje kochanie pracuje w Stavanger. JA narazie jestem w ciągłych rozjadach w domu w Warszawie u rodziców na Śląsku i w Rennesoy (tam wynajmujemy mieszkanko).. Ale za miesiąc się to zmini, bo po ślubie mamy z naszą kochaną Agatką pojechac do Nowegii :tak:
Pozdrowionka Jaga
 
w takim razie witamy:-D

ja tez mieszkam pod Stavanger, dokladnie w Sola, wiec jesli bedziesz leciec samolotem, to w drodze z lotniska bedziesz przejezdzac kolo mnie;-), bo ja mieszkam jeszcze przed Stavanger, na samym koniuszku Sola:tak:

Fajnie ze nasze grono sie powieksza. A tak wogole skoro bedziesz miaszkac tutaj, to juz ci powiem ze jest sklep z polskimi produktami w Stavanger. Niedawno ruszyl, ale skoro juz ktos z twoich tu jest, to pewnie go wytropil.

Powodzenia w przeprowadzce i zagladaj do nas czesto:happy2:
 
plonskasia właśnie doczytałam Twój opis porodu.... Matko dzielna z Ciebie kobietka ... Wymęczyli Was obie niesamowicie... I Gratuluję córeczki :-):-)

Agathe dziękuję za powitanie :-):-) Już sporo razy byłam w Norwegii więc gdzie jest Sola wiem :-)Mamy też trochę znajomych w Stavanger i w Sandnes ;-) A co do sklepu z polskimi produktami to słuchy już do nas doszły .. jeszcze tylko tam nie dotarliśmy ale pewnie niebawem wybierzemy się na zwiedzanie :tak::-)
 
hej Dziewczyny! :-)
na wstepie witam Ciebie Jaga! oczywiscie dolåczaj do Nas i zaglådaj czesciej! :tak: jest Nas tutaj kilka Mamus..z roznych czesci Norwegii i Polski. atmosfera bardzo ciepla i domowa, wszystki skore do pogaduch i pomocy! chwilowo jest Nas tutaj jak na lekarstwo bo wiekszosc Mamus porozjezdzanych na wakacje..mamy tez dodatkowy wåtek - kilka slow o Mamach z Norwegii..poczytasz tam sobie wstepne informacje (choc nie wszystki sie jeszcze zdåzyly przedstawic) i zapraszamy do wpisu :tak:

..Agatko..z tym pokarmem to ja wiem, i nie odciågam czesto bo maks.3xdobe..tyle ze mam bardzo duzo bo Emma mi tego nie przejada. na intensywnej najpierw pod rurkami a potem karmiona strzykaweczkå i kubeczkiem wiec troszke mi sie rozbisurmanila i cycka ciagnåc nie chciala..teraz juz sie poprawilo tyle ze tak powoli ciumka ze jak zaczynam karmic to koncze po2h a Ona i tak potem wrzeszczy glodna wiec jå dopasam butlå z odciågnietym pokarmem..a jak mam naddatek to do zamrazalki.. :) wiec witaj w klubie Izus! czytam ze Ty tez masz problemy z karmieniem ale tak jak pisze Agata - nie poddawaj sie bo bardzo prawdopodobne ze z czasem sie Karolince podejscie zmieni!! ;-)
 
reklama
Do góry