reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

mamy z norwegii

Fruzia doskonale rozumiem o czym mówisz:):) pamiętam ten czas ze nawet prysznic był expresowy....a sniadanie jadlo się w porze kolacyjnej:):) ale jeszcze chwilka i wam się wszystko unormuje:):):) zdrowka dla malucha:)
a jak z nockami u was???:) karmisz mm czy naturalnie???:):):):)
 
reklama
Fruzia czuję się całkiem dobrze. Opuchnięta nie jestem i gdyby nie rosnąca waga i brzuch z przodu to nie wyglądałabym na ciężarną. Gorzej z samopoczuciem. Mimo że już z górki to ciągle nie przyzwyczaiłam się że jestem ograniczona i np. sprzątanie rozdzielić musze na kilka dni.
Najgorzej mam ze spaniem. Jak już w końcu znajdę wygodną pozycję to budzę się do toalety a później zasnąć nie mogę. Bobo się wierci i nie są to już przyjemne kopniaczki sprzed kilku tygodni tylko porządne kopy i nieprzyjemne dla mnie przeciąganie się.
Niby już niedługo ale ciągle ten czas mi się wlecze. Chciałabym już mieć maluszka po tej stronie brzuszka. Ze względu na skomplikowany pierwszy poród boję się jak to będzie tym razem. Mam nadzieję że wszystko skończy się pomyślnie. Trzymajcie za mnie kciuki.
 
Anastazi, karmię naturalnie. Były dwie sytuacje, raz chcieliśmy spróbować dać synkowi mm na noc, żeby trochę dłużej pospał, drugi raz była taka potrzeba, bo ja byłam niedostępna a Maluch głodny. Po pierwsze, podanie mm nic nie zmieniło w długości spania, tak samo po godzinie chciał znowu jeść, a po drugie Kubuś nie lubi butelki - nawet jak dwa razy dawałam mu odciągnięte mleko, to wypluwał smoczek i płakał, za to od razu dosysał się do piersi. Może to też dlatego, że wcale nie używamy smoczka. W sobotę przylatuje teściowa, i przywiezie zamówione przeze mnie smoczki uspokajające (kupiłam na zapas, gdy zacznie się ząbkowanie), oraz pojemniczki do mrożenia mleka, żeby były na zapasy.
Spanie w nocy powoli jest już coraz lepsze. Jak już uda się zasnąć (wczoraj np. dopiero o 3, i po godzinie pobudka na jedzenie), to zazwyczaj śpi te 3-4 godziny pod rząd, więc jak nie musimy rano wstawać, to wysypiamy się tak w trzech ratach. Mówię oczywiście o mnie i o synku, mąż śpi sam w sypialni i wstaje rano do pracy.
Margomari, pamiętam, jak mnie też męczyło to, że nie mogłam spać. Albo bezsenność, albo niewygoda (miałam już dość spania na lewym boku), albo Maluszek wiercący się akurat wtedy, kiedy zaczynałam zasypiać. No i zgaga :( Nieraz musiałam sobie o 4-5 nad ranem gotować kakao, które mi pomagało przeciwko zgadze. Musiałam też uważać, żeby zbyt późno przed pójściem spać nie jeść nic większego. Pod koniec ciąży często miewałam kryzysy i płakałam, że mam już dość, żeby wreszcie dzidziuś się urodził. Dlatego też, gdy w szpitalu zaproponowali mi wywołanie porodu tydzień przed terminem, to się chętnie zgodziłam. Oczywiście miało też największe znaczenie zdrowie Maluszka, bo zdiagnozowali u mnie zatrucie ciążowe, ale skoro ciąża była donoszona, to wolałam mieć to jak najszybciej z głowy ;)
Czekam na dalsze wieści od was, dziewczyny :) Buziaki!
 
dawno nie zaglądałam a tu takie wieści :-)
Anazstazi co u Ciebie? odstawiasz małą od cycka? jak idzie? jak bardzo źle to znosi to wieczorne karmienie zawsze można jeszcze zostawić przez jakiś czas, młoda na pewno odpuści jak będzie na to gotowa :tak:
Fruzia fajnie że się synek dobrze chowa, ładnie przybiera na wadze więc dokarmianiem nie musisz się martwić, a to że często je to norma, dzieci nie jedzą często dlatego że mają małe żołądki ale mają małe żołądki żeby często być blisko mamy ;-) na smoczki uspokajacze uważaj bo mogą popsuć technikę ssania i zaburzyć karmienie piersią, oczywiście nie muszą ale czasami trudno stwierdzić czy dziecko chce się napić czy tylko possać... tak czy inaczej twoim mlekiem się nie przeje
margomari będę trzymać kciuki &&&&&&& chyba każda kobieta boi się porodu a jeżeli miałaś już ciężkie przejścia z tym związane to tym bardziej rozumiem strach, jeśli mogę spytać to co się stało z córeczką? zapalam dla niej światełko (*)

a mnie tak zasypało w tym Geilo, zima na całego, ale już na koniec marca jedziemy do Polski, pierwszy raz z małą, podróż samochodem cały dzień do Szwecji na prom nocny, trochę się boję jak to będzie ale trzeba będzie jakoś przeżyć...

ogólnie u mnie z małą nie jest tak lekko, ciągle bardzo częste karmienia piersią i jeszcze trochę ją dokarmiam około 100-150 ml na dobę, nie wiem co ze mną ale ciągle mi się wydaje że ona jest głodna (przed ostatnio miała słabszy przyrost wagi ale to była wina pleśniawek, przez które nie chciała jeść i dużo ulewała, jak zaczęłyśmy leczenie to kolejny przyrost wagi super 400 gr w 2 tyg, teraz ważyła 6440 więc mam nadzieję że kolejne ważenie też będzie ok) też kiepsko śpi w dzień, zasypia przy cycku, budzi się po 0,5 godziny i dalej śpi przy cycku, ogólnie nie przeszkadza mi to tak bardzo bo lubię ją karmić i mieć blisko ale jak skończy pół roku i zaczniemy wprowadzać nowe jedzonko to mam jednak nadzieję że coś się u nas zmieni, może zacznie lepiej sypiać:confused: dobrze że w nocy śpi i to w sumie najważniejsze, budzi się raz albo dwa razy ale to nie problem :-)
chodzimy raz w tyg na basen na zajęcia grupowe dla małych dzieci, jest super, polecam :tak:

sofianka co u Ciebie?
 
Edyta, jeśli chodzi o podróż do PL samochodem to my zaplanowaną mamy na koniec lipca a ja już się stresuje także ciekawa jestem jak to pójdzie u ciebie. Koniecznie zdaj relację. ;-)
A co u nas? Olek ma już 5,5 miesiąca i waży 9kg!! Chociaż moim zdaniem wcale na tyle nie wygląda. W dalszym ciągu cycujemy ale dietę rozszerzamy już od ponad miesiąca. Swoją drogą nie sądziłam, że to może być takie fascynujące. To, że wydaje ci się, że Mała się nie najada to normalne bo typowe dla matek jest to, że najbardziej boją się tego, żeby dziecko nie było głodne. To jest chyba pierwsze co nasuwa się na myśl kiedy dziecko płacze lub jest marudne.;-)
Basen super sprawa ale mój K. nie chce się zgodzić ze względu na zanieczyszczenia w wodzie i chlor i ja w zasadzie chyba w dużej mierze go popieram choć wiem, że Olek ubóstwia wodę to i basen byłby dla niego radochą.
 
Ostatnia edycja:
Cześć dziewczyny,

Już mam dosyć tej ciąży ale to w sumie bliżej jak dalej. Jeszcze 2-3 tyg i ciąża donoszona.
Prawie wszystko już przygotowane (jeszcze dom musze ogarnąć bo kurz lata wszędzie ale sił mi już brakuje) i pozostaje czekanie na poród.

Edyta moja pierwsza ciąża była skomplikowana od początku. Prawie 2 miesiące przeleżałam w szpitalu po czym tam dostałam infekcji i zaczęły sączyć mi się wody no i lekarze zdecydowali o wywołaniu porodu (nie będę opisywać szczegółów bo dość drastyczne są - skończyło się porodem naturalnym na stole do cc po 36 godzinach). Córeczka urodziła się przedwcześnie w 26 tygodniu ciąży i zmarła miesiąc później na sepsę.

Samego porodu się nie boję bo mniej więcej wiem co mnie czeka a wg lekarzy zarówno tu jak i w Polsce - gorszego porodu niż mój pierwszy mieć nie można. Skoro więc gorzej być nie może to jakoś dam radę. Aby malutka urodziła się zdrowa.

A właśnie dziewczyny co zabierałyście ze sobą do szpitala?
 
Margomari, do szpitala nie potrzebujesz wiele bo jeśli chodzi o takie rzeczy jak pampersy czy podkłady to szpital to zapewnia. Ja miałam tylko swoje rzeczy osobiste, klapki, wygodne ubranie, ciuszki dla Małego. Ważne żeby mieć już biustonosz do karmienia i maść na sutki. Jedzenie i picie jest cały czas dostępne w bufecie także też nie potrzeba zabierać ze sobą no chyba, że potrzebujesz coś konkretnego.
Na pewno wszystko będzie dobrze. Wiadomo, że masz traumę po poprzednim porodzie i masz prawo się bać. Tym razem wszystko będzie tak jak trzeba. :tak:
 
Witam wszystkie przyszłe jak i te świeże mamusie :-) Mieszkam w Bergen od października dlatego też to forum bardzo pomogło mi w uzyskaniu wielu informacji. Jestem w 30 tygodniu ciąży, moja ukochana córeczka coraz mocniej daje znać o sobie co mnie bardzo cieszy :-D Zastanawiam się czy są tutaj na forum mamy z Bergen? Chciałabym się dowiedzieć jak przebywa poród w Bergen czego doświadczyłyście w tutejszym szpitalu.
 
reklama
Cześć dziewczyny :-) jestem nowa na forum, mieszkam w norwegii prawie dwa lata, nie mam dzieci,ale jestem tu opiekunka, tzn aktualnie bez pracy :-( widzę ze piszecie tu o różnych sprawach wiec mam nadzieje ze mogę się przyłączyć :-) agata
 
Do góry