reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

mamy z norwegii

anastazi to miałaś bardzo fajne obrony :-) moim promotorem na magisterce też był dziekan, bardzo w porządku ale formalność musiała się odbyć:tak: a ty pewnie zaocznie studiowałaś? jaki kierunek? ja jestem po ekonomii (dziennych), broniłam się w lipcu zeszłego roku i po obronie do Norwegii pojechałam, miało być znowu tylko na wakacje, żeby dorobić, jesienią planowałam zacząć szukać pracy w Polsce, ale wszystko się przedłużyło i zostaliśmy całą zimę, ze względu na pracę męża, stwierdziłam że skoro nie mam jeszcze tej pracy w Pl to ona nie ucieknie, a tu póki co się zarabia, ale i tak wolałabym jednak pracować nawet za mniejsze pieniądze ale w zawodzie... no ale to może jakiś czas po urodzeniu bąbelka się spełni :-)
więc ta lekarka Cathrine jednak ma polskie pochodzenie ale urodzona w NO :-) jak byliśmy u niej to bardzo fajnie nas obsłużyła, bardzo sympatyczna:-)

w piątek idę do rodzinnego prosić go o pozwolenie na wyjazd do Polski, to znaczy ten papier do Navu żeby złożyć wniosek i może wtedy zapłacą mi za ten czas jak mnie nie będzie, w Navie powiedzieli mi że muszę to dostać od lekarza, no i druga prośba będzie o dalsze zwolnienie od 1 maja, chociaż na miesiąc... mam nadzieję że się zgodzi &&& jak nie dostanę zwolnienia to pozamiatane bo umowa kończy się 1 maja, ja wyjeżdżam i jak nie będzie ciągłości to tylko na bezrobocie i potem ewentualnie becikowe... ale zobaczymy

AniaSm a kto się ciebie pytał o to badanie, lekarz rodzinny czy położna? mi się wydaje że jak już z tych dwojga to położna jest bardziej przeszkolona do tego aby oceniać stan szyjki macicy, bo co ten rodzinny może o tym wiedzieć? chyba że ma specjalizację z położnictwa... a jak się czujesz? już lepiej?

nina ten lekarz do którego chodzisz faktycznie typowo po norwesku leczy, jak to kiedyś powiedziała moja koleżanka "w Norwegii leczą pomarańczami" :-D widać Polak ale się całkiem dostosował do ich mentalności... no cóż, całe szczęście większość ciąży faktycznie przebiega bezproblemowo ale różnie z tym bywa, ja znam zbyt wiele tragicznych historii żeby przejść obok tego obojętnie, zwłaszcza że wiem że niektórym można łatwo zapobiec a na pewno warto bo tu chodzi o nasze dzieci i ich zdrowie
 
reklama
edydka ja jestem po administracji :) na drugim roku wyjechałam do Norwegii i zrezygnowałam z farmacji dziennej (to nie były studia tylko szkola zawodowa po liceum) bo robiłam oba kierunki rownorzednie.....no ale coz....wcale nie zaluje bo jak się okazuje Nokut nie potwierdza zawodu technika farmacji w No wiec wiele nie stracilam....a wracac do polski nie mam w planach:):):):):):):)


ja tez bardzo lubie do Catriny chodzic na wizyty....zawsze podgladnie jak tam dzidzia się ma i wogole jest bardzo sumienna i dokładnie robi kazde badanie.....oprócz tego ze jest ginekologiem to również można do niej przychodzić jako do poloznej z maluszkiem na wizyty kontrolne...wtedy przyjmuje w pokoju tam na dole :):):)
 
Anastazi no to super Ci się trafio z ta obroną, boję się, że u mnie to tak nie pójdzie niestety..jescze jakbym się broniła tera z brzuchem to może ale bez brzucha nie mam szans :p a w Pl zrobiłam pięcioletnią psychologię dzienną i zaraz potem wyjechałam do Norwegii, miałam się obronić we wrześniu ale nie dałąm rady, pierwsze trzy miesiące ciąży całkowicie nie miałam siły i cały ten okres przespałam :p

Byłam dziś u lekarza, mała duża i długa, ciśnienie mam dobre, wody w porządku genralnie mogę rodzić ale młodej się nie spieszy jak widać..za tydzien na kolejną wizytę do mojego lekarza a potem przejmuje mnie szpital. oczywiscie mocno wierze ze mała jednak sie decyduje i zcznie wychodzic, juz, dzis, zaraz ....moje od razu :p
 
to tak jak ja.....calutki pierwszy trymestr kladlam się spac o 18:00-19:00 a wstawałam 9-10 rano......w zyciu nawet jednego dnia tyle nie przespałam co w pierwszym trymestrze:):):):)

kochana dobrze ze z maleństwem wszystko wporzadku...:):) i trzymam kciuki żeby mala szybko zdecydowala się pokazac:):)
 
Anastazi dzięki, oby się spełniło :) a ja spałam do 12 gdzie normalnie wstawałam maks 9 kładłam się o 21 i w ciągu dnia zasypiałam jak tylko się dało więc zupełnie bezużyteczna byłam :p dobrze, że do pracy nie musiałam chodzić bo w życiu bym nie dała rady.
 
Edyta lekarz rodzinny do którego chodziłam w ciąży , powiedział mi na pierwszej wizycie że jeśli chce to mam powiedzieć i on mi to badanie zrobi - myślę że oni są przygotowywani do takich rzeczy , w końcu badanie po 6 tygodniach od porodu też robi ci lekarz ;-)
nina widze że maluszkowi się jednak nie spieszy , mój Kuba 10 dni po terminie dopiero się zdecydował wyjść ,mam jednak nadzieje że twoja królewna jednak się pospieszy , co do pomiarów to nie powinno się tak do końca nimi sugerować :tak: ,mojej koleżance mówiono że małe dziecko będzie itp a urodziła prawie 3800g więc całkiem sporo , u mnie od początku było wiadomo że Kuba duży jest ,zresztą Lena była niewiele mniejsza , pamiętam jak się śmiałam do mamy że mam nadzieje że młoda będzie miała 4kg to dam rade bo jak będzie taka jak Kuba to znowu będzie ciężko ;-)

o rany ale mnie wczoraj przewiało , ledwo się pozbierałam po rewelacjach żołądkowych to mnie teraz jakieś grypsko bierze :wściekła/y:
 
AniaSm kuruj się tam....taka pogoda jest najgorsza na przeziębienia....bo nie wiadomo jak się ubrać..niby slonce, niby cieplo...ale jednak wiatr daje swoje.....


nina to rzeczywiście:):)jA tez się ciesze ze nie musiałam pracować od początku ciąży...na szczęście od razu dostałam 100% zwolnienia...wiec spac moznabylo dowoli.......:):):)

jak malenka??dalej w brzuszku??



dziewczyny nie wiem czemu ale mnie najbardziej przeraza myśl ze mogłabym rodzic po terminie....tak mi się marzy urodzić z tydzień lub dwa przed....żeby uniknąć tego stresu z "czekaniem" a już nie wyobrażam sobie na pewno tego żeby rodzic 10 dni po terminie...to mnie przeraza...chyba bym jajko zniosła.....:):-)
 
Anastazi mała dalej w brzuszku....już drugi dzień po terminie..byłam pewna, że tak jak moja mama urodzę dwa tyg wcześniej ewentualnie tydzień a tu młoda siedzi i siedzi. ostatni miesiąc mi się dłuży jakbym była w ciąży od zawsze a wcześniej leciało nawet nie wiem kiedy, zanim się obejrzałam byłam w ósmym miesiącu a potem stop i się wlecze niesamowicie. to czekania a w zasadzie bezczynność wykańcza. Dobrze, że już mama przyleciała to całe dnie chodzimy ale małej to nie rusza :p a ja już mam zakwasy :p

Ania jak się czujesz?
 
nina to naprawdę....mala się nie spieszy:):) trzymam kciuki za was:) daleko masz do szpitala?? no i co ile teraz będziesz miała kontrole?codziennie?

malenka pewnie nie chce wyjść bo jej tam w brzuszku dobrze:):)
 
reklama
nina to masz uparciuszka, ale mam nadzieję że nie długo się zacznie, bo wiadomo że takie czekanie się strasznie dłuży... kciukasy &&&&&&&

anastazi a jak twoje samopoczucie?

ja dzisiaj byłam w NAVie i oczywiście okazało się że zgubili jeden mój papier, ten nieszczęsny od księgowej o moich zarobkach z ost 3 mcy i dlatego nie dostałam jeszcze ani grosza, wystarczył jeden telefon do księgowej i ona to im przefaksuje więc jedna sprawa wyjaśniona,
a z moim wyjazdem to nie wiadomo, pani w navie mało poinformowana, wg niej to powinnam mieć ustalone daty wyjazdu i powrotu do Norwegii i ten okres to moje ferie więc nie będzie płacone, a potem stwierdziła że ok, jeszcze mam tydzień do wyjazdu to powinnam iść do lekarza i poprosić go żeby napisał na piśmie że się zgadza na mój wyjazd i co dalej nie wiem...
poszłam do przychodni, załatwiłam z sekretarką i w środę będę mogła odebrać taki papier od mojego lekarza, wtedy znowu do Navu i zobaczymy... pytałam się tej babki co w sytuacji jakby mi się pogorszyło gdy będę w Pl i zamiast tu wrócić będę musiała leżeć w domu albo w szpitalu, to ona na to że nie wie... :eek: to niech się dowie, co nie? ciężko z nimi, trzeba o wszystko się dopytywać i to jeszcze pewnie w kilku miejscach bo nikt nic nie wie... byłam przecież ostatnio u lekarza to on mi mówi że on nie ma nic do tego że wyjeżdżam i się zgadza, a pani w navie mówi że przecież on dobrze wie że musi to napisać na piśmie a nie tylko powiedzieć... :confused:
 
Do góry