reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

mamy z norwegii

witaj Emenems:):)
jeżeli chodzi o nas :) to nie mielismy problemu z zajściem...w czwartym cylku się udało....



Kruszka poszlam wczoraj do gina......powiedziała ze mam się nie martwic i ze jest wszystko ok.....ale powiedziała tez ze jak na ten tc. to mam za krotka szyjke i do kontroli mam się zglosic za dwa tyg.....wiec w zasadzie nie wiem co to dla mnie i maleństwa znaczy.......
 
reklama
Emenems cześć :-) dzięki za wiadomość priv :-) jeżeli chodzi o mnie to z samym zajściem nie było większych problemów, ale potem działo się różnie... w każdym razie jestem znowu w ciąży i czekam na rozwój wydarzeń, 21 marca jadę na prywatną wizytę do kliniki w Dramenn do lekarki którą mi poleciła Anastazi i mam nadzieję że na USG zobaczę małego ludka i wszystko będzie ok...
a jak u Ciebie starania?? na jakim jesteś etapie? w Norwegii ciężko trochę inaczej to wszystko wygląda jak w Pl ale mam nadzieję że i dla Ciebie nie długo zaświeci słońce i będą upragnione dwie kreski :tak:


anastazi dobrze że byłaś jednak u gina, jeżeli chodzi o krótką szyjkę to czasami może to się skończyć przedwczesnym porodem ale nie musi, wiele kobiet ma skracającą się szyjkę w ciąży i rodzi w terminie... w każdym razie staraj się nie forsować no i jak nie masz co robić to leż, pozycja leżąca jest najlepsza dla szyjki macicy bo wtedy nie jest ona obciążona ciężarem macicy
 
Ostatnia edycja:
Hej
Emenems mozesz poprosic lekarza rodzinnego o skierowanie do gin i moga ci pomoc, nie wiem z czym masz problem w zajsciu ale moga ci tutaj monitorowac cykl itp dlatego najlepiej wypytac swojego lekarza
Anastazi mozesz sobie profilaktycznie zazywac magnes , ja bralam go sporo w drugiej ciazy ze wzg. na miękką szyjke , dobrze ze poszlas do lekarza to sprawdzic.
U mnie dzis pada snieg i wcale mi sie to nie pidoba chociaz dzieciaki sie ciesza
 
Czesc :) dzieki za miłe słowa:)

Jestem dawno po ginekologu, lecze sie w poragrunn ode mnie to 300km wiec na durne usg jade 4 godziny, 15 minut , i cztery godziny powrót :D

Ale wazne ze jest ze system działa, w poniedziałek inseminacja:) wczoraj byłam wszystko ok, pęcherzyki sa wiec zobaczymy co wyjdzie !!!

A jak tam w Geilo? Masz przyzwoitych lekarzy? Bo ja mam rewelacyjnego rodzinnego takiego co mozna po prostu wpaść:) ale do Nesbyen musiałam sie przepisać.

Daj znac jak w drammen, ja byłam tylko w ringerike.
Znam tez polskiego ginekologa w Oslo prywatnie mozna usg zrobic:)
 
Kruszka witaj! jak tylko będziemy umiały to na pewno odpwoeimy na wszystkie pytania, fajnie, że robi się nas tu coraz więcej :)

Anastazi dobrze, że poszłaś to sprawdzić. tak jak dziewczyny radzą jak możesz to sobie leż póki sprawa z szyjką się nie zmieni i spokojnie do kolejnej wizyty :)

Emenems to trzymam mocno kciuki żeby się udało! do ginekologa tego w Oslo chodzę i spoko facet, ale ma bardzo luźne podejście. Ja się musiałam do tego przyzwyczaić, że zapomni mu się, że obiecał zmierzyć małą, że mieliśmy zrobić jakieś badanie, ale na szczęście u mnie bez żadnych komplikacji więc już teraz się dopasowałam do niego i współpraca nam dobrze idzie.
 
Emenems ogromne kciuki za inseminację &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&& :-):-)
narazie byłam raz u położnej w Geilo i ona załatwiła mi skierowanie na usg w 7tc do ringerike w Honefoss, byłam, widziałam fasolkę i wróciłam, lekarz mało zainteresowany sprawą, ale najważniejsze dla mnie było potwierdzić że ciąża się rozwija w macicy i wszystko ok,
potem byłam raz u rodzinnego, trudno powiedzieć jaki jest, wydaje się w porządku ale zobaczymy, ponieważ ja pracuje na sprzątaniu na campingu prosiłam go o zwolnienie lekarskie i dał mi na miesiąc ale na 80%... a teraz w środę właśnie mi się kończy to zwolnienie i znowu mam u niego wizytę i mam nadzieję że mi przedłuży to zwolnienie a jeszcze lepiej jakby mi dał na 100%...
także narazie czekam, do środy na wizytę u rodzinnego i do piątku na USG...
 
nina2013 - zauwazylam ze luzak :0 z dwa razy bylam u niego, nie tego szukalam u ginekologa, ale tak na kontrole to jest ok.

W kwestii wyjasnienia od początku mojej sytuacji, staram sie od 3 lat, pierw jezdzilismy do polski robic badania, wizuty u ginekologów, w Invicta itp. Lekarze badani, kazali sie starac pare miesięcy i nic pozatym nie proponowali. trwalo to z dwa lata, kazdy biadolił na swoją modłę i zgadywał co mi jest, bo z badan nic nie wynikało.
Raz udało mi sie zajsc lae na samym poczatku straciłam, koło 8 tygodnia.

Tutaj w koncu poszłam do rodzinnego, to mi badania powtorzyli ,wyszła prolaktyna, wiec leki, potem bylam drugi raz, rodzinny do ginekologa zapisał(kongsberg) moge polecic z reka na sercu, tez przyjmuje prywatnie ten lekarz, norweg ginekolog, ale dawno takiego nie spotkalam swietnego lekarza. I po jednej wizyie u niego i przeprowadzeniu wywiadu, zlecił mi tone badan i mezowi, zadzownił ze wyniki są dobre i ze kieruje nas do kliniki leczenia niepłodnosci w Porsgrunn.
Tam na pierwszej wizycie juz, lekarz od razu mowi ze najelepiej in vitro bo to pewna metoda i sie nie meczy pacjentki ze pierw tylko cykl stumuluje sie potem cos jeszcze i tak sie dodaje rozne rzeczy kilka miesiecy/lat az dojdzie sie do in vitro co sie uwaza za ostatecznosc, on uwaza to za bardzo sprawdzoną metode i nie widzi powodu stymulowania ciaglego i rania kupy leków jak mozna "raz a dobrze"
Ja jednak in vitro na razie odpuszczam, boje sie mocnej stymulacji, juz i tak jestem po polipie i guzie jajnika wiec nie chce miec czgos "gratisem" po tym wszystkim.
Poporsilam o IUI czyli inseminacje, i tak wlasnie jest, dostalam Femar na dostymulowanie jajników, i zastrzyki w brzuch no i w poniedziałek jedziemy na pierwszą inseminacje do POrsgrunn.

Mam nadzieje ze jasniej to wytłumaczylam - mnie osobiscie gdyby nie to ze musze 300 km jechac na usg tylko to bardzo mi sie podoba podejscie tutaj do pacjenta, jest konkret.
 
Edyta - no wlasnie ja sie przepisalam do tego w Nes, bo to człowiek a nie maszyna ;) u mnie w Gol to masakra z tymi lekarzami, nie da sie dogadac i nei chodzi o język ;) raz byla fajna babka ale po dwoch latach odeszla o tyle. A ten koles daje zwolnienie jak potrzebujesz i nie boi sie, zreszta ma u siebie zwykle USG w gabinecie i wlasnie czesto u niego laski z okolicy prowadzą ciąze.

W ringerike bylam u babeczki malej takiej hinduski :) fajna byla, mila i rzeczowa.
Ja nie wiem jak bede pracowac jak zajde juz,jak sie uda, woalalam bym pracowac bo po prostu lubie swoją prace, i moze wlasnie czesciowe zwolnienie bym wziela ;)

p.s. u was tez dzis tak wieje????
 
reklama
Emenems tak u nas też wieje ale też świeci słońce... a wczoraj byłam w Gol z mężem i pogoda beznadziejna, znowu napadało śniegu... ja już chcę wiosnę
przykro mi z powodu Aniołka, szkoda że wtedy nie wyszło... (*)
a to jeżdżenie do Polski na wizyty to faktycznie minęło się z celem to już na miejscu bardziej ci pomogli, fajnie że trafiłaś na konkretnego gina i zrobił ci tyle badań, ale dziwne że nic z nich nie wyszło a z zajściem ciągle problem... ciekawa jestem czy zalecą ci branie jakiegoś progesteronu po IUI, może problem leży w niedoborze tego hormonu, albo czy np miałaś badanie na zespół antyfosfolipidowy? chodzi o krzepliwość krwi, moja koleżanka po poronieniu zrobiła takie badanie i się okazało że poroniła i też długo nie mogła zajść w ciążę przez to że robiły jej się mikro zakrzepy i dziecko nie dostawało dość tlenu, teraz jest na acardzie i zastrzykach z heparyny już w połowie ciąży... po za tym jeszcze jest kwestia tarczycy itd... może już to wszystko przerabiałaś i wiesz o tym, nie wiem...
mam nadzieję że IUI się sprawdzi i in vitro nie będzie potrzebne, bo masz racę że to bardzo silna stymulacja itd.. a wcale niczego nie gwarantuje, nie rozwiązuje problemu tylko go omija
faktycznie najgorsze te dojazdy, tyle kilometrów...
a u nas w przychodni też jest usg ale oczywiście nikt nie potrafi go obsługiwać i się raczej za to nie zabiera... żenada heheh:no:
 
Do góry