anastazi dziękuję bardzo za zaproszenie ))
co do navu to ja jeszcze nie dostałam żadnej decyzji ani niczego od nich bo dopiero co minęło te 16 dni za które płaci pracodawca, więc jeszcze mają czas, a zanim będzie jakieś spotkanie czy coś to już raczej się dowie mój szef, więc spokojnie... wczoraj trochę nas zdenerwował bo mój mąż też pracuje tam gdzie ja to jest taki camping i mój m z jeszcze takim jednym polakiem remontują i malują te domki i apartamenty i wiadomo robią wszystko inne do około, co tylko trzeba, nawet sprzątają teraz jak mnie nie ma w pracy i wczoraj nasz szef kazał przekazać recepcjonistce chłopakom, że mają mieć krótsze przerwy na kawę i najlepiej jakby mieli swoje termosy z kawą bo ten czas który poświęcają na dojście do recepcji gdzie zawsze można było sobie wziąć kawę z automatu też im się liczy jako przerwa więc teraz logiczne jest że jakby mieli chodzić na tą kawę to nie zdążyliby nawet pół kubka wypić.... to jest właśnie nasz szef, sknera do potęgi entej ( :/ i do tego tchórz bo nawet nie powie ci tego w oczy tylko każe komuś innemu przekazać te nowiny hehehe liczy każdą minutę i każdy grosz...
nina2013 dobre pytanie ) szczerze też się nad tym zastanawiałam... chciałabym żeby mąż towarzyszył mi przy porodzie ale z drugiej strony może być "niesmacznie" jak coś się wymsknie... niby to normalne ale jednak lepiej nie mieć takich wspomnień z porodu...
co do navu to ja jeszcze nie dostałam żadnej decyzji ani niczego od nich bo dopiero co minęło te 16 dni za które płaci pracodawca, więc jeszcze mają czas, a zanim będzie jakieś spotkanie czy coś to już raczej się dowie mój szef, więc spokojnie... wczoraj trochę nas zdenerwował bo mój mąż też pracuje tam gdzie ja to jest taki camping i mój m z jeszcze takim jednym polakiem remontują i malują te domki i apartamenty i wiadomo robią wszystko inne do około, co tylko trzeba, nawet sprzątają teraz jak mnie nie ma w pracy i wczoraj nasz szef kazał przekazać recepcjonistce chłopakom, że mają mieć krótsze przerwy na kawę i najlepiej jakby mieli swoje termosy z kawą bo ten czas który poświęcają na dojście do recepcji gdzie zawsze można było sobie wziąć kawę z automatu też im się liczy jako przerwa więc teraz logiczne jest że jakby mieli chodzić na tą kawę to nie zdążyliby nawet pół kubka wypić.... to jest właśnie nasz szef, sknera do potęgi entej ( :/ i do tego tchórz bo nawet nie powie ci tego w oczy tylko każe komuś innemu przekazać te nowiny hehehe liczy każdą minutę i każdy grosz...
nina2013 dobre pytanie ) szczerze też się nad tym zastanawiałam... chciałabym żeby mąż towarzyszył mi przy porodzie ale z drugiej strony może być "niesmacznie" jak coś się wymsknie... niby to normalne ale jednak lepiej nie mieć takich wspomnień z porodu...