reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

mamy z norwegii

co do porodu to z soboty na niedziele snil mi się porod...od samego początku do końca...a zamiast dzidzi urodzila się PANDA....i szukaliśmy wszędzie eukaliptusow dla niej....obudziłam się taka spocona ze od razu pod prysznic poleciałam bo cala się lepiłam...no SZOK!!:):):):):):):):):):):)

JAK napisalas pierwszego posta o tych paczuszkach to conieco poszukałam na mojejnorwegii i tam się kobitki wypowiadaly o paczkach z lindexu , apteki, rimi...albo remy teraz nie pamiętam...ale były linki do wypeniania formularzy....ale jak na nie weszłam to niektóre miały napisane ze to 3 msc przed porodem albo tez i po porodzie można zamawiac wiec poki co jeszcze musze poczekać:):):):) ale to fajna rzecz:):)super ze się o tym dowiedziałam:):):):)

doczytałam tez na mojejnorwegii co do porodu ze nie ma co brac torby całej rzeczy do szpitala...tylko tyle co dla mamy kosmetyczka ..pizama na przebranie ...bo dla maluszka się wszystko dostaje..nawet kocyk........
 
reklama
Niektóre te paczuszki tak, a są i z rimi i z remy z tego co patrzyłam , tylko że np. mojej remy1000 nie ma na liście na stronie remy. a następna jaka jest to za daleko żeby jechać, a paczka jest wartości 80 kr, tak napisali, jak wpiszesz na google rema1000 babypakke albo barnepakke to powinno wyskoczyć, masz jeszcze czas ale warto wiedzieć poczytać i posprawdzać co i jak.

Do szpitala też czytałam, że nic za bardzo nie trzeba brać, ale że mam taką naturę, że lepiej mieć i nie potrzebować niż nie mieć a potrzebować to spakowałam co nie co :) 2 piżamy bo szpitalne mi się źle kojarzą , 2 pary kapci , jedne pod prysznic a jedne do chodzenia, szlafrok, kilka pieluszek, smoczki, kosmetyki, wodę mineralną, swój ręcznik, ładowarkę do tel. , kilka sztuk ubranek dla dzidzi ale głównie na wyjście żeby mąż w domu nie szukał bo strach się bać co by przywiózł, tylko kombinezon pokazałam mu w szafie gdzie wisi żeby nie szukał - jeszcze muszę zestawy porobić na tydzień dla starszego syna do przedszkola bo też strach w co ten mój mąż by go ubrał ;P , co tam jeszcze ach ubranie w sensie leginsy i koszulki 2 dla mnie na dzień bo nie lubię siedzieć w dzień w piżamie, kilka podpasek dla mnie gdyby nie było, octonisept do pępuszka bo wg mnie najlepszy jest. niedrapki, czapeczki dla maluch bo nie wiem czy tu zakładają i takie ciepłe malutkie kapciuszki dla małego ( chociaż na porodówkach przeważnie za ciepło jest) i to chyba wszystko chyba że coś jeszcze dorzucę jak sobie przypomnę,

Panda :) dobre przynajmniej nie jakieś straszne ... mi takie rzeczy się nie śnią ale jakiś taki niepokój mnie bierze ogólny, nie mogę się skupić już na niczym, nie śpię po nocach, zasypiam najwcześniej po 2 a wstaje o 7 żeby chłopaków wyprawić do przedszkola i pracy. :-) a później chodzę jak zombie.
 
nie ma co się dziwic ze spac nie możesz....to już tuz tuz porod:):) co do twojej "wyprawki" do szpitala to zauwazylam pare rzeczy które tez sobie wezme bo wogole nie pomyslalam np. o kapciach:):) zwłaszcza ze w domu wogole ich nie używam wiec zupełnie do glowy mi nie przyszlo....:):):):)

a ogolnie jak się czujesz??? duzy brzusio masz???
 
Ach już zmęczona do końcówki było dobrze a teraz już nie mam siły, kręgosłup boli, nic się nie chcę no i ciekawość jak będzie mały wyglądał czy znów jak kopia mojego męża czy choć trochę pójdzie w mamusie :) no i ta koszmarna zgaga nocą... wrrrr
A ty jak się masz ???

Zmieściłam się w tą samą torbę / torebkę której używam jako bagaż podręczny na lotnisku więc nie jest źle. w pl pamiętam jeszcze trzeba było sztućce i kubek swój bo inaczej to się krzywo patrzyły panie z kateringu :p ja zapomniałam kubka to ledwo dostałam a sztućce mi pani zabrała moje z brudnym talerzem ;P i już nie odzyskałam tu nie biorę i raczej nie trzeba ;P
 
ja poki co dobrze:) jakos nie czuje się jakbym była w ciąży...bo ani nie wymiotowałam ani zle się nie czułam....oby tylko jak najdłużej tak było:):)

co do posilkow...to wręcz slyszalam ze przynoszą menu i można sobie wybrać samemu na co ma się ochote...:) nie to co w pl....ze masz i ciesz się ze wogole cos dostalas....
 
Ach i jeszcze się dziś zestresowałam, bo Pani z rodzinnego przedszkola gdzie chodzi mój syn poskarżyła się że mąż go przywiózł 5 minut za wcześnie dziś bo zaczyna o 7,45 a mój mąż przyjechał o 7,40 i chcą mu zmienić przedszkole nie na rodzinne tylko na duże , dłużej otwarte, czyli mały będzie miał inne otoczenie, duże przedszkole inną Panią itd. ale dopiero co się tu przyzwyczaił i pewnie będę musiała go zawozić przez parę dni i być z nim, szybko się dostosowuje ale i tak trochę nie tak jak dla mnie. i śmiech na sali z tymi 5 minutami.
Zobaczymy jutro rozmowa z dyrektorką .... ciekawe co tam powie.
 
tak pamiętam wiecznie głodna byłam, zupka mleczna na śniadanie, 2 kromki chleba na kolacje i zupa na wodzie na obiadek .... mniamm :) nie słyszałam o menu ??? tylko że kantyna jest ale nie wiem , może zależy od szpitala. Mieszkałam kiedyś w anglii przez 2 lata i byłam raz w szpitalu, pech chciał że miałam operację po małym wypadku w pracy i tam faktycznie rano przynoszą menu i zaznaczasz co chcesz w ciągu dnia, ( dania jak z restaturacji : obiad np. łosoś w sosie z ryżem, sniadanko omlet, deser po obiedzie też do wyboru: ciasto , muffinka itd. ) i jeszcze pani z wózkiem nescaffe co chwilę pytała czy chcę kawę czy herbatkę :) nie mogę powiedzieć nie dało się tego porównać z pl, gdzie w kwietniu leżałam w szpitalu- po ciąży usuwali mi woreczek żółciowy ze względu na kamień, wszystko ok , jeśli chodzi i stronę medyczną ale reszta jak to u nas ,sala 5 osobowa, ciasna , dobrze że nie korytarz.
 
a tak wogóle o kamieniu to się przypadkiem w pl dowiedziałam jak źle odczytali wynik i stwierdzili że mam żółtaczkę zakaźną ( zamiast zrobić dodatkowy test za 15 zł) cała rodzina musiała się szczepić i dziecko zaraz po porodzie też szczepionką za prawie 1000 zł, na szczęście szpital w którym rodziłam refundował te szczepionki bo ponoć nie wszystkie szpitale dają, często trzeba przywieść ze sobą. Po roku oczekiwania w strachu do specjalisty od żółtaczki - 1 w całym mieście w szpitalu.i 1 spojrzeniu na wyniki badań powiedział że nie mam żółtaczki tylko byłam prawodopodobnie w dzieciństwie szczepiona i nadal jestem odporna, potwierdził to testem za 15 zł właśnie, ale przy okazji zrobienia zdj. które musiałam zrobić idąc do niego na wizytę wyszło że mam kamień w woreczku właśnie , ot taka historia o służbie zdrowia :)
 
A jak z rzeczami dla malucha , kompletujesz pomalutku wyprawkę... polecam poszukać na FB grupy z twojego miasto lub okolicy u mnie sie to nazywa kjope, bytte, gis bor , przepraszam za błędy w pisowni, w każdym razie dużo wystawiają rzeczy po maluszkach, krzesełka, maty, bujaczki, wózki , łóżeczka, komody z wanienką, przebieraki itd. właściwie wszystko można kupić połowę taniej niż w sklepie nawet z ciekawości warto dołączyć i czasem sobie przejrzeć :)
 
reklama
ale to jest pewne ze przeniosą malucha do innego przedszkola??? jej chyba jakiś zart o te 5 minut tyle afery.....a co jak się zabierze dziedziaczka później z przedszkola? sa jakieś kary? no szok....może uda się jeszcze conieco zrobić i jakos ublagac ta dyrektorke żeby nie przenosila go nigdzie???


no w naszym szpitalu w drammen ponoc tak jest...rano przynoszą menu i się wybiera co się chce.....a jak maz tez by chciał cos zjeść to tez z tej karty może sobie wybrać tyle ze placi cos kolo 100 kr za posiłek....:)i 150 kr gdyby chciał spac ze mna w pokoju w razie gdyby mój pobyt w szpoitalu się przeciagnal....

dzisiaj poszlam do szpitala zapytać o polska polozna bo na mojejnorwegii wyczytałam ze u nas polka pracuje...ale niestety gdybym chciała się do niej przepisac to bym musiala czekac bardzo długo na usg...a tak mam na przyszly tydzień...ciekawi mnie czy teraz ta polozna która mnie przyjmie...to będzie caly czas mnie przyjmować na kazda wizyte w szpitalu i na porod czy to jest kwestia kto w danym dniu pracuje i za każdym razem mogę trafic do kogos innego...
 
Do góry