reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

mamy z norwegii

wstkd1.jpg
wszystkiego naj dla dzieciaczków
wstkd1.jpg

duzo uśmiechu
10psf4p.jpg


czekoladek , smakołyczków
rw1a2f.jpg


mnóstwo prezencików
ol4kw.jpg


szczęśliwego dziecińswa....

ddkxuf.jpg
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witajcie babolki,

wszystkim dzieciaszkom życzę beztroskiego dzieciństwa!

agathe bravo dla Sandry za mały sukcesik nocnikowy.

ana ja jestem chuda jak patyk a brzuch jakiś zwiotczały, więc w kostiumie też nie ciekawie, ale celulit po ciąży jakoś samoistnie zniknął, no czasami smarowałam jakimiś balsamikami, ale to chyba niewiele pomaga.
A poza tym na zdjęciach to z ciebie taka laska że każdy chciałby tak wyglądać. :tak:

MM nam stanowczo odradzali nosidełka jeśli są problemy z napięciem mięśniowym, mówią że chusty zdrowsze, ale myślę że jak wszystko z umiarem nie zaszkodzi na kręgosłup.

A ja mam świetny humorek, bo D spędził z nami pół soboty i całą niedzielę, a pogoda u nas jak na Majorce, żdnej chmurki, zero wiatru, palące słońce aż do 22.00, nie sądziłam że tu lato może być aż takie upalne, aż męczące, niedzielę spędziliśmy nad wodą, Alan nóżki moczył, musiałam go nieźle trzymać, bo aż się wyrywał i wołał ciap ciap :-), na tarasie też się kąpie w baseniku i teraz mam cały mi dniami tylko ciap ciap dada :-)

Buziaczki dla wszystkich i fluidki na dobry humorek dla tych którym go brakuje ***********************************************************
 
Witam w południowy poniedziałek :-)
Zazdroszczę Wam tej pogody... U nas co prawda już nie pada... ale jest 12 stopni, więc bez bluzy nie za bardzo można wyjść :crazy: a Wy piszecie o upałach :szok:
Nie tracę jednak nadziei, że trochę tego ciepła i w końcu do nas przyjdzie.
Mam dzisiaj w planach porobienie zdjęć i powystawianie trochę Kuby ciuszków na finnie. Nazbierał mi się już cały worek i nie mam za bardzo co z tym zrobić :baffled: A tak może jeszcze parę koron wpadnie ;-)
Wczoraj właśnie kupiliśmy Kubie zjeżdżalnie za całe 200 kr i jakoś tak mnie natchnęło, że można zrobić ogłoszenie z ubrankami.

Dla wszystkich dzieci tych dużych i małych najlepsze życzenia z okazji Dnia Dziecka
394.jpg
 
u nas pogoda zrobila prezent na dzien dziecka:-)

Sandra juz sie kapala pol dnia, teraz oglada bajki bo juz ledwo na oczy patrzy i pewnie zaraz odplynie ale zeby tak samemu sie polozyc to nie,, trzeba podstepu uzyc. Daniel spi w kolysc, my zaraz zjemy obiadek i pojdziemy sobie nad fjord.

Rozstawilismy namiot (domek w Sandry wydaniu) w ogrodzie wiec Sandra sie cieszy. Ahhhh pierwszy raz piekna pogoda w tym roku i pierwszy raz mamy ogrod do swojej dyspozycji wiec az nie mozemy sie nacieszyc:-) jak sobie przypomne jak w zeszlym roku albo w domu sie kisilismy albo zawsze trzeba bylo sie zorganizowac i na caly dzien gdzies jezdzic bo jak nie to chodzenie po ulicach:wściekła/y:

Zycze Wam i pociechom milego dnia i szkoda ze nie u wszystkich pogoda dopisuje, ale tak to juz jest, pewnie u nas sie zepsuje a u was zacznie byc ladnie:tak: Tak jak u nas padalo przez 2 tygodni i teraz poszlo to wszystko na PL. Przynajmniej ze srodkowej PL pisza do mnie ze ciagle leje:baffled:
 
Ja mieszkam w środkowej Polsce i u mnie nie leje tylko piękne słoneczko świeci:tak: No ale ja 120km od Twoich stron Agato więc możliwe, że tam jest inaczej;-)
Adusia niedawno wstała więc idziemy zaliczyć kolejny juz dzis spacerek.
 
hej dziewczyny:happy:
u mnie ładnej pogody ciąg dalszy ...w trójmieście ponurzasto, brrrr:szok:
mężus pierwszy dzień w nowej pracy , wiec cały dzionek sama , juz na lunch nie wpadnie....musi dojeżdżac 25 km:wściekła/y:, troche na paliwo też straci, a nasz rzęch tyle pali , że szok.
Agata a jak nocnikowanie:confused2:, ja juz wczoraj zwątpiłam bo znowu nie ściągnął badejek i jeszcze na stojąc nad nocnikiem siusiał:eek:, na szczęście trafił:sorry::laugh2:, tyle , że mógł ściągnąc majty:angry:....byłoby łatwiej jakby wołał, bo przecież nawet w przedszkolu nie wyjdzie sam z sali tylko musi powiedziec pani , że chce siusiu. dzisiaj zdjełam majty i na golasa biega , schowałam nocnik i przybiegł do mnie , no to się ucieszyłam jego wołaniem , tyle , że on nie chce usiąśc tylko tak jak tatus na stojąco:-p.
Darika ja po ciazy też jie miałam , zdrowe odżywianie to podstawa , wiec nic mi się tam nie rozrosło , no , ale jak przestałam karmic piersia to się rozpuściłam jak dziadoski bicz:laugh2:.
a jakie plany macie dziewuchy na dzisiaj?
Violka jak pogoda u Was?
 
Ostatnia edycja:
Hejka. U mnie pogoda jeszcze ładna ale zapowiadają opady więc nie wiem jak długo będę się nią cieszyć.
Mój Mały Okruszek też robi postępy. Stojąc przy czymkolwiek puszcza się i przez parenaście sekund stoi sama po czym próbuje dać krok do przodu. Narazie tylko próbuje ale tylko patrzeć jak zacznie dreptać:tak: A jak wezmę ją za rączki i chce z nią pochodzić to napady śmiechu ma i podskakuje jak na trampolinie :sorry:
Ania mój mąż też dziś pierwszy dzień w nowej pracy wprawdzie takiej na czarno, bo jest na postojowym i dojeżdżać musi 60km:baffled: z tym że ma możliwość nocowania tam.

No a ja już drugi dzień zastanawiam się co zrobic na obiad:confused: Wczoraj mi się upiekło, bo babcia zadzwoniła i zaprosila na obiad z okazji Dnia Dziecka ale dzis już nie mam tak dobrze i muszę sama coś upichcić. Może dacie jakiś pomysł... poratujcie koleżankę plisss:sorry2:
 
Barvoo dla Adusi:tak:
oj to daleko ma do pracy:-(....ale najważniejsze , że coś sobie znalazł:tak:.
Kamila moze jakaś zapiekanka????np z warzywami i mielonym , albo kawałkami kurczaka
 
reklama
Hejka
A u nas koszmarnej pogody ciąg dalszy :baffled: Rano tak lało, że świata nie było widać. Teraz już nie pada, ale jest 10 stopni... Jak patrzyłam na prognozę to jutro podobnie tyle że 6 stopni :szok:
Kuba dzisiaj został w domu, nie poszedł do przedszkola, bo wczoraj jakiegoś kataru dostał i wolę go dzisiaj poobserwować i jak nic się nie rozwinie to jutro puścić, niż żeby się dzisiaj rozłożył jak będzie siedział w tych kałużach...
Na razie ok, więc powinno być dobrze. W tym tygodniu ma być fotograf w przedszkolu to musi być zdrowy :tak:

Bellakama jeżeli tak na szybko to mięso na patelnie z niego jakiś sosik i do makaronu. Szybkie i pyszne mniam...

Z nocnikowaniem nie poddawajcie sie, wiem, że to ciężko.Ja też z Kuba miałam przejścia. Miałam podejścia kilka razy. W końcu koło swoich 3 urodzin sam załapał. Nocnik zawsze stał gdzieś na widoku, więc go sobie przyniósł i sam siadł. I od tamtej pory zdjęłam pieluche całkiem i bardzo szybko było dobrze. Nawet w nocy bardzo rzadko się wpadki zdarzały. Teraz miałam problem z nauczeniem go sikać na stojąco. Nie chciał i już. I tez któregoś dnia był na dworze, sam stanął koło krzaczka i sie wysikał. I problem zniknął. Nocnik tez juz schowałam, bo przyszedł do mnie jakis tydzień temu i powiedział, że coś chce mi pokazać, zaciagnął mnie do łazienki i sam siadł na kibelek. Więc od razu powiedziałam, że już jest duzy facet i trzeba nocnik pożegnać. Zrobił mu papa i schowalismy go. I w końcu mam naukę za sobą, ale to był dlugi czas...
Tez mi się już czasami płakac chciało jak biegałam ze szmatką i wstawiałam do prania kolejną pralke mokrych majtek :baffled: Ale się da, tylko trzeba byc bardzo konsekwentnym i zwracac uwage czy dziecko jest już na to gotowe...
Ufff no to się rozpisałam

Mój mąż czasami do pracy dojeżdża nawet 40 km, ale ja już się przyzwyczaiłam do tych odległości.

Lecę coś ma obiad robić. I muszę poodkurzać.

A znowu leje :crazy:

Miłego dnia!
 
Do góry