reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

mamy z norwegii

ha ha Violkaa ja mma to samo i spac che mi sie:sorry:.....
mój mąż własnie stwierdzil , że to z tego , że nic nie robię:-D:-D, ja mu tłumaczę , że ja nic nie robie od trzech lat:-D a dopiero jak tu przyjechałam mam taki stan totalnego, śmierdzacego nieróbstwa i lenistwa:-p....:rofl2:

:-D Ja tez tak mam od przyjazdu tutaj :-D W Polsce przed urodzeniem Kuby żyłam na wysokich obrotach, pracowałam po 12h dziennie. Później rok byłam sama, bo mąż już tu pracował, więc też wszystko musiałam sama załatwić, zrobić zakupy a jeszcze biegałam z Kubą na zajęcia dodatkowe. A jak tu przyjechałam i siadłam tak siedzę :zawstydzona/y: Po przyjeździe z Polski muszę się rozejrzeć za jakąś pracą, chociaż tutaj to nie będzie takie proste :no:. I jeszcze jeden efekt uboczny siedzenia, tak przytyłam, że w lustrze lepiej się nie oglądać :szok:
 
reklama
Natalka ma zrosniepat cipke i bedzie musialam miec zabieg na to bo juz nic innegonie pomaga, mialam miec w PL ale zrezygnowalam bo nie bede tam dziecka stresowac podroza i wogole.
a ja wlaczylam kjompa i patrez mrowka zapierdala po ekranie :szok: patrez a kolo drzwi iogrodowych mrowicho sie przebilo :wściekła/y::wściekła/y:qrwaqrwqqrwa nigdy sie tych cholernych mrowek nie pozbede:wściekła/y: w zeszlym roku panele byly sciagane bo byly miedzy sciana a panelami a teraz jakas dziurke znalazly sobie z dworu :wściekła/y: jak ja nienawidze mrowek!!!!!!!!! fuck!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
juz posypalalm proszkiem na ich smierc ale zobaczymy , pewnie znowu gdzies gleboko sa .................:wściekła/y:
Agata co u Was????!!!!
 
violka a u nas dziś w końcu nie wieje i jest cieplutko, a ja własnie obiadek skończyłam, także na twoje kłopoty mogę poradzić tylko wyjazd do mnie ;-), a jak masz ochotę pod koc z książką to śmigaj, a co będziesz sie zmuszać do gotowania, coś na szybko później zrobisz.
 
ja tez sie wziełam za siebie ....zupka ugotowana , potem jeszcze rybka i wsio:tak:
spcerek szybki po okolicy zaliczony:tak:, więc chyba ze mna nie jest tak źle:-D.
pozdrawiam
 
Ale miałam stresa, mówię Wam :eek:. Postawiłam patelnię na kuchence i tak się szybko jakoś nagrzało,że olej się przypalił, zrobił się dym i .... włączył się czujnik a z nim alarm :szok:. Myślałam, że umrę tak się przestraszyłam. Pół wyspy chyba słyszało tak wyło głośno. Dobrze, że nikt na pomoc nie przyleciał... bo wstyd by był :zawstydzona/y:. Złapałam tą patelnie i poleciałam z nią na balkon. Po drodze wychlapało mi się trochę tego oleju na chodnik, a że chodnik sztuczny, zrobiły się dziury :szok:
Teraz już ochłonęłam, ale ręce trzęsły mi się długo....
 
Oho Vilka szaleje w kuchni :-D
a co do czujnikow no to moga przestraszyc, ostatnio tomek nasze testoowal to myslalam ze mi uszy odpadna :eek:
a ja mialam akcje u Natali "sciaganie plastra" bo wczoraj sie przewrocila na chodniku na kinderbalu i zakleili jej plastrem kolano a dzisiaj ja namawialam zeby sciagnela to "nie bo boli" to jej szybko znienacka szarpnelam i po bolu juz :-p:yes:
a i rozmawialm dzisiaj z nasza wlasciciekla mieszkania o beznadziejenej naszej sytuacji i ze we wtorek powoli bedziemy spalac nasz dlug ....a ona z usmiechem mi mowi ze spokojnie i ze rozumie i wogole :szok: no w szoku jestem, naprawde super ludzie:tak:, jak dsotaniemy ta kaske to kupie jej jakis upominek , a lubi kwiaty to jej jakiegos w doniczce kupie bo chce sie odwdzieczyc :happy: az mi sie lzej zrobilo na serduchu :rofl2:
ide obiad robic :-p
 
Ostatnia edycja:
^marta^ rzeczywiści ludzie są tu super. Nasi właściciele też są ok. Ostatnio nam powiedzieli, że w związku z naszym wyjazdem do Polski i kosztami jakie się z tym wiążą, za sierpień mamy zapłacić połowę za wynajęcie domu :szok:
Tez sobie pomyślałam, że musimy im coś przywieźć w ramach podziękowania...
 
hejka

ja na szybko bo czesc przeczytalam tak jednym okiem a czesc mi ucieklo, wiec odpisze wam pozniej...

jesli chodzi o Daniego, to crp spadlo do 50 z 81 wczoraj, wiec antybiotyk dziala, goraczki nie ma. Osluchal go raz jeszcze, ponaciskal na nerki, maly sie tylko umiechal, wiec napewno go nie boli. Powiedzial ze wyglada bardzo dobrze i nie polozy go do szpitala. Spojrzal na wyniki moczu z legevakt i porownal ze wczorajszym i powiedzial ze to bylo zapalenie pecherza moczowego. Ale we wtorek mam przyjsc z moczem do kontroli i ze przeanalizujemy cala karte zdrowia. Powiedzial ze zastanowimy sie czy chlopak ma pecha czy poprostu taki chorowity. Tak czy tak gdyby przytrafilo mu sie zapalenie takie raz jeszcze to wysle mnie do szpitala z nim na badania bo moze miec cos takiego ze mu sie mocz cofa. Ale takie rzeczy podejrzewa sie dopiero po przynajmniej drugim razie. Tak czy tak to na dzien dzisiejszy jest dobrze. A i obejrzal mu tez napeletek powiedzial ze wszystko w porzadku. Ze jesli jest w wodzie to delikatnie mozna troszke sciagnac, ale nie za duzo bo bardzo latwo takiemu malemu ciemmiaczko urwac. No i podobno jak sie mocno to pociegnie niechcacy to moze zabolec ostro.

A i wypowiedzial sie na powszechnie uzywanego paracetamolu tutaj. A wiec i to powiedzial po norwesku zeby maz tez napewno zrozumial. Nie wolno podawac przy kazdym podejrzeniu dziecku paracetamolu poniewaz zanikaja znaki ktore cialo daje ze jest cos nie tak. Jezeli dzieje sie dziecku cos powaznego to mozna dzieki temu sie nie zorientowac. Czyli paracetamol jest ok przy pomocy w chorobie juz zdiagnozowanej by poczuc sie lepiej. Czyli mozna podawac gdy juz wiemy o co chodzi.

Ulzylo mi... ide zaraz sie brac za dzieci i klas jest spac o 20. A u mnie tez balagan z kilku dni poniewaz ciagle jezdzilismy do lekarza. Wieczorem ogarniam, ale juz nie chalasuje odkurzaczem, wiec juz powoli podlogi nie widac:sorry:
 
reklama
agathe82 super, że jest poprawa. Teraz będzie już tylko lepiej.
A jeżeli chodzi o paracetamol to dotyczy wszystkich środków przeciwbólowych tego typu. Powinno się je podawać jak już jest wiadomo co się dzieje - właśnie, żeby nie przeoczyć czegoś poważnego.
 
Do góry