hej
poczytalam co tam piszecie ale w miedzy czasie maz zrobil sniadanie i zapomnialam co mialam odpisac... no nic napisze w skrocie jak tam wesele...
a wiec sam slub ok, Daniel grzecznie w wozku siedzial, pogoda dopisala, Sandra sie pobawila troche na plazy i bylo spoko. Pozniej byly cista i kawa tylko zupelnie nieprzemyslona bo bylo tak duzo dzieci i zamiast wchodzic do srodka, to stali w kolejce i gadali ze zeby wejsc to trzymalismy dzieci na rekach ze 45 minut
Sandra byla glodna wiec tak sie najadla ciast ze myslalam ze peknie i jeszcze gazowane popijala
ale jakos przeszlo. Odwiezlismy Sandre, jak na zlosc nie chciala isc i bardzo plakala i wolala mama
a zeby nie bylo za latwo to Danielowi zabkowanie dokucza i akurat wczoraj wyskoczyla goraczka 39,3 jak przywiozlam go do znajomej
dostal paracetamol, wiem ze oddalam go w dobre rece, zrobila mi kapiel chlodna i nie marudzil. Zasnal okolo 21 i spal az przyszlam. Tylko ze w domu jak juz bylam to oczywiscie goraczka podskoczyla do 39,7 znowu.. nic paracetamol i spal az do 10 to odespalam,,,,, oj bo bylo co:-)
mielismy farta ze posadzili nas do stolu z rozrywkowymi ludzmi (starych posadzili osobno i tych co nie pija:-))
jaja byly nie z tej ziemi,, szczegolnie ze jedna para byla z polnocy norwegii a oni to ostro imprezuja i maja naprawde takie poczucie chumoru ze mozna pod stolem ze smiechu wyladowac.
Na powitanie byl szampan, potem polewali wino do przystawki, obiadu i deseru, a poza tym staly 2 butelki wina i dostawiali piwo na stol. Po jakims czasie u nas juz oczywisce same puste butelki staly i piwo zaczeli dostawiac bezalkoloowe
chyba zobaczyli ze za glosno bylismy
ale ten z polnocy norwegii byl madry zalatwil od kelnera jeszcze 2 czerwone winka, i "pozyczal" sobie browar z innych stolow,, co by sie nie zmarnowalo
a i do deseru byl do wyboru taki dobry likier (mniam jak nadzienie co kiedys bylo w takich baryklach czekoladowych z alkoholem) lub koniak.
Ogolnie bylo fajnie, po deserze byl taniec mlodych, ale po chwili walca wlaczyli im techno i finalowa piosenke z eurowizji wiec bylo smiesznie jak w tych ciuchach tanczyli. A potem to juz stari sie wykruszyli na korytarz a mlodzi zaczeli sie bawic..... pierwsze fajne wesele w Norwegii. Fakt nie to co w PL, ale bylo fajnie.... jestem milo zaskoczona, bo po ostatnim to sie nastawialam na dluga i nudna posiadowe.
a i byl barek po 23 zeby kupic cos jeszcze jakby ktos chcial, wiec ten z polnocy norwegii to pod koniec jak tanczyl to juz z paskiem od spodni nad glowa
dobra koncze bo sie rozpisalam.... korzystam ze Daniel spi;-)