reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy z Leicester

Anetka, takie są realia, na początku trzeba zaczynać i brać co jest;-) Ja w Polsce wielka Pani nauczycielka;-):-D a w Anglii, nie oszukujmy się muszę zaczynać od nowa, ale teraz jakoś mi to nie przeszkadza, z reszta to normalna sytuacja, póki co tez mam taką samą pracę jak ty z Maksiem;-).

O tak, piątek zbliża się wielkimi krokami:-D:-D:-D
Dzisiaj Bartek obudził się o 4 rano wstał w łóżeczku i zaczyna się śmiać:-D ja mu mówię "idź spać:-)" a on że się już wyspał:szok::szok: to wypiliśmy mleko, wzięłam go do siebie i po prawie 2 godzinach usnął, za to potem obudziliśmy się o 9:-D
 
reklama
Dzieńdoberek.

"tutaj każdy z nas musi chować aspiracje i pracować w fabrykach"

Ja akurat absolutnie się nie zgadzam z tym stwierdzeniem.
Mam wiele przykładów na to ,we własnym otoczeniu,że pracują tam Ci co chcą i Ci co czasem mają mniej szczęścia w życiu ale napewno nie każdy i nie z przymusu.

Mam tu koleżankę,przyjechała brzydko mówiąc z "wsi zabitej dechami" z dwójką dzieci(chłopczyk miał wtedy tylko 1,5 roku,córka 3 lata )bez śladowej znajomości języka.
Pracowała tylko 4 mies.na noc w plastikach i zrezygnowała na rzecz nauki języka.
Chodziła na angielski 3 lata full time do Abbey College i automatycznie po zakończeniu kursu dostała pracę w biurze firmy projektującej ubrania.
Pokonała na interwiev 4 Angielki.
Śmiało mogła powiedzić,że posługuje się komunikatywnym angielskim a nie "my english is not good".
Gdyby nie to,że poszła do szkoły nadal napewno tkwiła by w fabryce.
Ale tak nie chciała.
Mimo iż do tego były dzieci i im też trzeba było zapenwić opiekę podczas collegu.

Kolejna koleżanka z wykształceniem położniczym,zrobiła to samo.
Wcale nie chciała pracować w fabrykach więc poszła do szkoły przy 8 mies. dziecku i pracy na pół etatu w domu starców.
Skończyła również 3 letni kurs i dostała pracę w szpitalu nhs,asystuje przy operacjach położniczych i porodach.
Dotego cały czas podwyższa swoje kwalifikacje według systemu angielskiego a ten jak wiadomo różni się od polskiego ,przekłada dyplomy zdobyte w PL na angielski system oceniania.

Kolejna z ekonomicznym wykształceniem i perfekcyjnym angielskim pracuje w Lloyds TSB Bank.

Następna ode mnie ze starej pracy.
"Uciekła" z Saladworks najpierw do szkoły uczyć się języka a dziś pracuje w Collegu w sekretariacie.


...

Jeśli komuś zależy to się da.
A na prace w fabryce niestety w większości są skazani Ci bez znajomości języka i Ci co uważają,że jak skończyli studia w PL to są już Bóg wie kim(do takich należy moja szwagierka)
Co z tego,że mają studia jak nie potrafią porozumiewać się w języku urzędowym tego kraju.
Inna strona medalu szczęście w życiu.


Moja szwagieraka też chciałaby niewiadomo jakiej pracy(nie fizycznej) jest mgr.administracji(po studiach zaocznych.A dwa lata przed obroną na uczelni była może 2 razy :D ) ale co z tego jak w żadnej dziedzinie nie zna języka komunikatywnego nie mówiąc już o technicznym,nie przełożyła żadnych dyplomów itd.
A Anglia to Anglia, nie Polska, i oni mają swoje wymagania i system edukacji i oceniania,który respektują.


Na początek owszem "każdy" łapie się czegokolwiek ale nikt nie każe mu tam tkwić na stałe.
A siedzą Ci co "nic nie robią" żeby polepszyć swoje życie zawodowe.
Dużo gadają i żal mają do całego świata,że muszą w fabryce siedzieć pomimo iż mają kwalifikacje.
A prawda jest taka,że dobrze jest im jak jest...ważne,żeby go zabukowali na jutro...
Nawet do zwykłego spożywczego gdzie przewija się mnóstwo ludzi trzeba znać komunikatywny angielski.
Przecież nie można stać za ladą i tylko kiwać głową.


Tym kończę mój pogląd na temat pracy w fabrykach.




Anetka
pomysłów w głowie na dom to mam pełno i zawsze.
Sama wiesz jak to jest jak zajmujesz się czymś co lubisz.
Ciesze się,że mam pasję,sprawia mi to radość i satysfakcję.
Mam też sposób na wypełnienie swojego wolnego czasu tym czym się pasjonuję.
Nie narzekam na nudę.
Wolę zdecydowanie to od wielu innych rzeczy.
Właśnie dwa dni temu przemeblowaliśmy salon :D

Kciukaskam za powodzenie w Twojej diecie.
A martadela była by mniej kaloryczna i zdrowsza jakby była pieczona a nie smażona,ale jak się domyślam,nie można odmawiać sobie wszystkiego ;)

Ja ostatnio zaczęłam biegać w tym pasie...o ludu to działa cuda...wszystko mokre,bo tak się człowiek w tym wypaca.
Głównie chodzi mi o partie brzucha.


Antoś dziś o dziwo padł 30 min.temu więc uciekam obiad naszykować i chałupę ogarnąć a potem pobiegać.
Potem mężuś wstanie z dziedzicem więc atrakcje napewno mi zapewnią :D


Miłego dnia wszystkim.
 
Ostatnia edycja:
Chodziło mi o to że na poczatku to wszyscy tu są skazani na fabryki a pózniej jak to sie potoczy to inna sprawa....Każdy jest kowalem swojego losu.Jesli chodzi o pas do biegania,to ja mam specjalny.Z takiej cieniutkiej pianki,kupiłam go w sklepie dla kulturystów w PL za 25zł.Spala tłuszcz (poprzez wytwarzanie ciepła).Moja dieta ok,dziekuje ze trzymasz kciuki za mnie Daysie.Dziś zjadłam na obiad jogurt,banana i koniec.Wieczorem robie masaż nóg,piling całego ciała i twarzy.Ostro sie wziełam.Ale jaka jestem głodna to masakra!!!!
 
Ale jaka jestem głodna to masakra!!!!

Anetka
nie chcę Cię martwić ale to znaczy,że Twoja dieta wcale nie jest dobra.
Bo nie chodzi o to żeby jeść mało i być głodnym,ale o to aby jeść zdrowo,często i w małych porcjach.
Być najedzonym i zarazem dostarczać niezbędne składniki i minerały dla poprawnego funkcjonowania organizmu.
Nie możesz prawie nic nie jeść,bo organizm też potrzebuje "paliwa" by normalnie "działać".
I wcale nie koniecznie produkty małokaloryczne.
Bo np.banany mimo iż mają b.dużo kalori świetnie wpływają na dietę,bo zawierają błonnik a ten działa cudotwórczo na wspomaganie diety.

Dotego wystarczy wyrobić sobie pewne "zdrowe nawyki" i wcale nie trzeba być głodnym na diecie.
Ja np.jak robię panierkę nie korzystam z żółtka tylko z samego białka.
Nie używam bułki tartej tylko kupuję nasiona lnu i gniotę w moździeżu i tego używam, do panierowania,różnica w smaku żadna a w pustych kaloriach wielka.
Jadam tylko ciemne pieczywo i jogurty bez cukrów.
Do picia woda.
No i piwo w piątek ha ha ha i tym nadrabiam zdrową dietę ha ha ha ha


Dziś np.na obiad zrobiłam pieczoną nadziewaną mozarellą pierś z kurczaka (choć niby też wcale "nie dobra" w diecie) no ale pieczona a to już lepiej niż smażona.
Dotego pieczone ziemniaki z pietruszką i czosnkiem i słatka z pomidorów.
Nawet mężuś się zajadał mimo iż,bez lejącego się oleju z panierowanych kotletów i brak sosu na ziemniakach.


A tak poza tym widzę Anetka,że "dziś podobnie nasz dzień" wygląda hi hi
Ja właśnie ufarbowałam dziś włosy na "Red Black" zrobiłam oczyszczanie twarzy,pelling na ciałko z soli morskiej i oliwy z oliwek,pelling na stópki i na wieczór pomaluję paznokietki jak dziecie zaśnie.
Henne zrobiłam tydzień temu,trochę samoopalacza na twarz i od razu człowiek czuje się lepiej :D
 
Ostatnia edycja:
Ta pogoda okropna doprowadza mnie na skraj normalości :-(
Już nawet wózek zaczęłam w garażu zostawiać,bo wiecznie mokra folia i te opony pompowane ,które robią okropny syf jak są mokre.
Przecież od miesiąca prawie codzień pada...leje deszcz.

Dziedzic wykąpany,właśnie obejrzał dobranockę czeka na swoją godzinę zero.

Co do zaczynania w UK to ja zaczęłam w Pubie a potem podjęłam decyzję wzięcia etatu w fabryce...decyzja "małotrafna" ale...było minęło...
 
Ostatnia edycja:
WRÓCIŁAM !

Trzy tygodnie nie miałam internetu - to było straszne, ale już jestem !

Napiszę krótko bo muszę nadrobić zaległości forumowe :).

1. Już nie boję się wychodzić z domu.
2. Mieszkam w nowym miejscu i w końcu się urządziłam.
3. Mam pracę w jednej z fabryk.
 
Witaj Amorku spowrotem.
Miło,że o Nas nie zapomniałaś.
Jak widzisz " nie taki diabeł straszny jak go malują" a dla "chcącego nic trudnego".
Pisz co u Ciebie,jak nowe mieszkanko,ja to oczywiście czekam na foty,jak nowa praca,jak nowi znajomi,jak miasto itd.
Napisz jak się odnajdujesz tutaj teraz.
 
reklama
hej dziewczynki!!
sorki ze sie nie odzywam dzisiaj ale zle sie czuje.. zabiegana jestem a na dodatek boli mnie dzisiaj okropnie na przekleta piers... tak czekam na ta operacje a to dopiero w pazdzierniku... :( dobranoc wszystkim :*
 
Do góry