reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy z Leicester

Witam panią:)no fakt upaly dla maluszkow to koszmar, u nas Znowu chłodno deszcz wiatr..nawet nie ma jak wyjść dZisiaj.z tego wszystkiego dolaczam do waszego forum ;)moja Oliwcia dzisiaj wszystko na niee jejku co za początek dnia hehe.jeszcze robimy jej osobny pokoik wkoncu hehe to już wogole jest u nas zamęt w domu;)może ma ktoś pomysł jakie dodatki do rozowego pokoju niuni?bo nie mam bladego pojęcia;(a już prawie kończymy ..pozdrawiam qszystkich
 
reklama
U Nas fatalny początek dnia :-(
Antoś jest przeziębiony i do tego wszystko co zje to zwraca.
Nie mogę patrzeć jak się męczy :-(


Mariolka,witaj na forum.

Mój mąż pracuje w Twojej okolicy ale mieszkamy zupełnie gdzie indziej.
Nie jest to jednak żaden problem do tego żeby się spotkać.
Moja półtoraroczna siostrzenica też nazywa się Olivia ;-)
Ja osobiscie nie lubię kolorów na ścianie.
Preferuję tylko biel i szary a dotego tylko dodatki w danym kolorze i to też bardzo stonowane tj.białe,czarne,naturalna zieleń w postaci kwiatów.
Niestety dom ,a w sumie ten to i stety, nie jest nasz i nie mogę sobie pozwolić na zmianę wszystkiego,tego co bym chciała zmienić.
Do różowych ścian pasuje tylko i wyłącznie biel lub intensywna zieleń tj.lime green.
A meble w jakim są kolorze?
Jeśli sosna to jak najbardziej zieleń.
Jeśli białe to też dodatki z przewagę bieli i częściowo zieleń.
Pozdrawiam.

PS.
Wklejam Ci fotografię jak mniej więcej nakreśla się takie połączenia kolorów.

 
Ostatnia edycja:
Cześć Wszystkie Mamusie :)

My już na miejscu od tygodnia :) Troche zamieszania było z ogarnięciem wszystkiego co nowe więc dopiero teraz tu zaglądam.
Musieliśmy troche polatać po sklepach , żeby kupić podstawowe rzeczy potrzebne do życia jak w domu :) Wczoraj zrobililismy sobie przerwę i pojechaliśmy na wycieczkę do muzeum RAF w Birmingham. Sebastian był zachwycony widokiem tylu wielkich samolotów :) potem chcieliśmy jeszcze do Weston Park ale niestety spoźniliśmy się troszeczkę byliśmy o 16:50 a ostatnich zwiedzających przyjmują 16:30. Jest to tak piękne miejsce, że jak tylko mąż bedzie miał wolny dzionek jedziemy ponownie.
Kurcze dziewczyny co z tą pogodą :( po przyjeżdzie 30 stopni a trzy dni później zimno i deszczowo :( dzisiaj poszliśmy pograć w piłke do parku i musieliśmy uciekać bo wiatr okropny. Małemu ciągle czapę z głowy zrywało, no i w uszy dmuchało wiec obraliśmy kierunek ''dom'' i tak siedzimy i się nudzimy :(
Jedyne co mi się podoba po przyjeździe tutaj to to, że mój szkrab śpi w ciągu dnia dosyć długo bo w Pl to mogłam o tym zapomnieć :) no i ma troszke lepszy apetyt tutaj. W domu miałam podobne przeboje jak Daysie i Antoś..... nie chciał nic co miało większe kawałeczki a tutaj wsuwa prawie wszystko. Nawet jajówe która gardził w domku wsuwa tu jak mały żarłok :) Jestem w szoku taką zmianą ale to tylko powód do radości.
Pozdrowionka
 
Witaj, witaj
Dobrze, że już jesteś na miejscu, to teraz możesz "badać" teren:-D, trzymam kciuki.
W Birmingham jest też świetne oceanarium, ale nie wiem czy to nie jest za "dorosłe" dla naszych pociech.
Świetnie, że Sebastian tak dobrze znosi zmianę otoczenia, ja cały czas boje się jak mój Bartek da radę, taka trochę panikara jestem;-), ale staram się z tym walczyć.
Pogoda jak to pogoda chyba typowo angielska:-D, żeby tylko nie padało to już będzie jakiś plus.
Daysie, jak tam synek? Lepiej? Najgorsza jest ta niemoc rodzica jak patrzy na chore dziecko, wszystkiego się odechciewa:-(
 
hej dziewczyny!
moge sobie teraz spokojnie siasc i odpoczac. malutka spi od 2 godzin jak susel a ja wlasnie skonczylam malowanie drzwi i to juz koniec :-)!!!!tylko posprzatac i jechac na zakupy a z tyym najgorzej ..Daysie mable bede w kolorze sosny a dywan jasny kremowy jest , ale i tak jedynie co to kupie jedna komode na ciuszki jakies pudelka na zabawki i skarby bo czym Oliwcia starsza tym wiecej sie tego zbiera;-) a kolorek jest duzo jasniejszy i cieplejszy od tego na zdjeciu ;) mysle ze blekit zielen beda goscic w jej pokoju;)dziekuje ci za pomoc i fotke (pokoik na zdjeciu sliczny).Bardzo Ci wspolczuje ze Antos chory..:-(cierpliwosci i napewno jutro bedzie lepiej !!trzymam kciuki aby juz bylo po chorowaniu!!Co do spotkania to moze uda nam sie jakies zorganizowac z dzieciakami w przyszlosci ;) pozdrawiam Was wszystkie!!
A jak by cos to jestem Kasia :blink:
 
KRAJEK K ciesze sie ze zaklimatyzowaliscie sie w leicester :-) Sebastiankowi przeprowadzka chyba sluzy najbardziej :-) wycieczki do Birmingham zazdroszcze :-) pogoda ostatnio rzeczywiscie typowo angielska. Troszke sloneczka, troszke deszczu no i wiatr na dokladke...

MARIOLKA88 witaj na forum :-) ja tez blisko nie mieszkam, ale jak pisze Daysie to nie jest problem :-)

DAYSIE jak Antos? kolejna dzidzia mowisz ... :-) za szybko te nasze dzieci rosna, bo nie zdarzymy sie nimy nacieszyc a one juz takie duze :-) ja z nastepnym dzieckiem jeszcze poczekam. Musze zmienic otoczenie, popracowac troszke :-) moze za dwa trzy lataka :-)

PANI IWONKO
zgadzam sie z Toba dzieci musza mniec kontakt z innymi maluchami, a rodzice musza im to ulatwic :-) ja zauwazylam ze Diana lepiej sie bawi z takimi starszymi dziecmi 2-3 lata. dla rowiesnikow jest za bardzo zadziorna :-)

MAKSYMILIAN
jak po bilansie. ile wazy juniorek :-)

U nas chorobska ciag dalszy. Od dwoch tygodni Diana ma kaszel i katar :-( ale lekarz ciagle to samo... wirus, nie ma infekcji bedzie ok. dawalam jej jakis czas syrop na kaszel, ale nic nie pomagal :-) juz sama nie wiem....

Dobrej nocki zycze :-)

PS. moze w koncu sie zorganizujemy ze spotkaniem :-)
 
Ostatnia edycja:
Najpierw napisze zdawkowo do każdej:

Kornasia,
zdrówka dla Dianusi.

Pani Iwonka,
to prawda ,dzieci dopóki nie mają rodzeństwa obowiązkowo muszą mieć kontakt z innymi dziećmi.
Wiele się przy tym uczą.
Tzn.posiadanie rodzeńswta nie wyklucza posiadania innego towarzystwa.

Mariolka,
mnie się błękit do różu nie widzi.
Nawet jeśli ściany są w jaśniejszym odcieniu niż ten,który ja pokazałam, to wydaje mi się,że kolor niebieski bardzo oziębi pomieszczenie.
Radziłabym zieleń...ale wybór należy do Ciebie.

KrajeK,
fantastycznie,że jesteście już na miejscu i przyzwyczajacie się do nowego życia.
Z czasem ocenisz czy lepszego ;-)



Antoś cały dzień przeżył na dwóch butlach kleiku ryżowego i hektolitrach wody.
Nic innego nie dało rady mu podać,bo zwracał :-(
Serce mi się kraja jak na niego patrzę, jak się męczy.A ja nie mogę nic zrobić.


U mnie burdel w chałupie na maxa.
Stół dopiero schnie więc jjemy na ziemi,Antoś jeszcze przed chorobą ściągał nam schabowe z talerza i o dziwio mielił w budzi ,także wprowadził mnie w stan błogiego zachwycenia,że jednak potrafi gyźć...tylko mu się nie chcę jak nie dostanie tego co chce zjeść... ehh nie dogodzisz babo.

Spotkanie koniecznie trzeba zorganizować,ale błagam za 2 tyg.bo muszę się uporać z malowaniem i mój tato w przyszłym tygodniu przyjeżdża do Nas na urlop.


Pogoda pod psem ale udało mi się dzisiaj uchwycić pare promyków słońca i trochę zieleni w moim ogródeczu więc podziele się nią z Wami dla poprawy humoru i zachęty aury na więcej słońca.
Miłego oglądania.
Zdjęcia są robione słabym sprzętem,bo 5 letnią cyfrówką ale może kiedyś dorobie się nowoczesnej lustrzanki ;-)

1.


2.


3.


4.


5.


6.


7.


8.


9.


10.





 
Ostatnia edycja:
Mój Bartek, Kornasia, ma podobnie jak twoja córcia:-) Bartuś jak widzi starsze dzieci, takie co już w miarę pewnie chodzą to wydaje się o wiele bardziej zaciekawiony niż jak siedzimy z rówieśnikami, pewnie taki etap przechodzi:-) Bardzo mi się podoba słowo "etap", wszystko można pod to podciągnąć:-D Moje dziecko teraz ma etap przebywania cały czas ze mną i nawet do babci, którą uwielbia, za bardzo nie chce iść i tak wczoraj gotowałam zupkę z małym na ręce ponieważ nie dał się posadzić u babci na kolanach. Oczywiście to jest bardzo rozczulające:-), ale i trochę niewygodne.

Dzisiaj Bartek kąpał się w basenie, dziadek kupił to musieliśmy wypróbować :-), ale była zabawa, mówię wam. Ja jak zwykle trochę panikowałam, a to że za zimno:-D bo tylko 32 stopnie:-D :-D, a to że mu się coś stanie, tak to jest jak mama nie umie pływać, to boi się nawet patrzeć na wodę:-D Koniec końców było extra, dziecko chlapało się w wodzie i za bardzo potem nie chciało wyjść:-D
Jak już będziemy w Leicester to na pewno wybierzemy się na basen, tato niech uczy syna pływać a mama będzie się moczyła w jakuzzi, chociaż nie tracę nadziei, że kiedyś i ja nauczę się pływać.
A tak na koniec, dzisiaj u mnie o 10 rano było 27 stopni w cieniu oczywiście nie mieliśmy czym oddychać, teraz na szczęście trochę pada i wraca powietrze:-D
Miłej soboty
 
U Nas zimno,brzydko,mokro i ponuro.
Mam nadzieję,że jeszcze będzie ładna pogoda w te wakacje.
Antoś dalej markotny ale już mu lepiej niż wczoraj.

Ja z Małym chodzę na basen od momentu kiedy skończył 3 miesiące.
Z resztą on jest wodnym dzieckiem,bo urodził się w wodzie.
Dla dziecka to fantastyczna sprawa tym bardziej,że basen mamy 10 min. piechotą od domu.

Moja siostra właśnie "odsmoczyła" swoją starszą córcię , jak mi opowiadała co przez to przeszli to dziękuję Bogu,że mnie ten pomysł przyszedł dużo szybciej do głowy i smoczka zabrałam Antosiowi w wieku 5 mies. kiedy jeszcze mało pamiętał,nie był za długo do niego przyzwyczajony i szybko zapominał.
Teraz kolej na drugą siostrzenicę ale z nią powinno pójść jej łatwiej,bo ta właśnie kończy 4 mies.

Teraz czeka Nas nauka nocnikowa ale sama nie wiem czy warto tak się z tym śpieszyć kiedy dziecko jeszcze mało rozumie co dzieje się z jego ciałem i co ono chce w danej chwili.
Pampersy kosztują mnie 1,91 Pound za 26 szt. więc jakiś kolosalnych kwot na nie ,nie wydaje.
Dla Antka narazie nocnik to punkt obserwacyjny,patrzy,dotyka ... ale jakoś nie zauważyłam,żeby w jakikolwiek sposób umiał zasygnalizować,że chce siusiu czy kupkę na niego zrobić,choc kilka razy już robił,bo go sadzałam w czasie gdy ma czas na kupkę.
Chyba jeszcze poczekam.
Nie widzę senu trzymania go na nim przez 30 min.żeby wkońcu coś zrobił.
 
reklama
Ja myślę, że wszystko zależy indywidualnie od dziecka, świetnie że poznaje nowy "sprzęt", ale nic na siłę. Każde dziecko rozwija się inaczej i w swoim tempie.
My już chyba tez musimy zacząć o tym myśleć, a od kiedy Daysie sadzasz Antka?

Ja przez pierwsze 3 miesiące czytałam książki i wpadałam w panikę, że Bartek nie robi wszystkiego co jest wypisane dla danego wieku, potem jakoś się uspokoiłam i zrozumiałam, że zrobi, ale niekoniecznie w tym czasie co jest wyznaczony w książce.

Ostatnio znajomy(wiadomość dla mojego męża, który śledzi to forum - chodzi o Pana Tomka:-)) opowiadał, ze jego syn w wieku 2 lat przyzwyczaił się do nocnika, zaczęli go sadzać jak skończył roczek, nie wiem czy to wcześnie czy późno.

Córka mojej koleżanki jak chciała kupkę to kucała i mówiła" mamusiu ja tylko kucam":-D
no i wiedzieli co się dzieje, ale nie stresowali dziecka, zrobiła do pieluszki a potem i tak się nauczyła do nocnika.
 
Do góry