Saladworks mówisz...;-)
"Stare śmieci" sprzed ciąży...
Pracowałam tam ponad dwa lata.
Mój mąż pracuje do dziś ;-)
A my po SSC...hymmm
Szczerze mówiąć osobiście nie jestem zachwycona...
Jedyny plus tego wszystkiego to dużo nowych polskich dzieci i mamusiek do poznania.
Zupełnie inaczej sobie to wyobrażałam.
Raczej jako zorganizowaną akcję niż "każdy robi co chce i jak chce".
No i nie wiem jakie zdanie mają inne mamy ale dla mnie nie jest tam za czysto :-(
W Naszym Ssc zupełnie inaczej to wygląda.
Jednak przychodzą tam w większości angielki a ja szukam dla Tosika rówieśników i nie tylko rówieśników polskiego pochodzenia tak więc będę i uczęszczać do tego dzisiejszego.
Czego nie robi się dla własnego dziecka...a Antosiowi się podobało i to jest najważniejsze
Byłyśmy w Ssc potem w City Centre na zakupach,musiałam kupić nowy strój na basen ,bo w starym jak zobaczyłam się w lustrze to się przeraziłam od tego co i gdzie wystaje mi po ciąży
Nie wiem jak to będzie z moim piatkowym basenem,bo mam poraniony palec u nogi więc jeszcze dam zanć co i jak.
Miłego wieczoru.