ingrid77x7
mama Helenki i Hani
juz mi dwa razy wcięło długiego posta
jak i tym razem sie nie uda, to sie trwale obraże na bb.
Justynka będzie dobrze. Nico napewno stanie na wysokosci zadania i zachowa dobry nastrój przez calutki czas. A jak nie, to tak jak gadałysmy- dziecko pod pachę i w ustronne miejsce na cycolenie. Nie będzie Ci jakis z lekka wykolejony ksiądz (tak nazywam każdego księdza- biznesmena) swoimi głupimi ustaleniami dzieciaka dręczył. "Niech sobie płacze"- no chyba bym mu oczy wydrapała. Bo ja to ostatnio trochę nadwrażliwa jestem.
Co do soboty, to tak jak gadałysmy- jesli pogoda będzie "fe" to mogłybysmy spotkać sie na seansik z najlepszą polska telenowelą, ale jak zaswieci słoneczko (no przynajmniej niech bedzie sucho) to koniecznie jedźcie na wycieczkę. Jeeeezzuuu jak ja Wam zazdroszcze.
Jesli mi sie nie uda tu jutro dotrzeć (co jak widać jest bardzo prawdopodobne) to życze Ci z całego serca, żeby ten dzień był wyjątkowy i żebyscie mimo wszystko poczuli, że przysięgacie sobie miłosc przed Bogiem. W obecnosci jego marnego urzędasa wprawdzie, ale mam nadzieję, że nie będzie wam przeszkadzał przeżyć te chwile głeboko i z należytym wzruszeniem. Buziaki dla Waszej trójki cieplutkie i uroczyste! No no , moja droga- drugi raz za tego samego faceta- to musi być kochanie!;-)
Co do dzisiejszych rozpust małych i dużych z okazji tłustego czwartku dziewczyny, to ja z radoscią stwierdzam, że sie wyłamałam z łasuchowego towarzystwa. Doszłam bowiem do wniosku, że ta ciąża non stop prowadzi mnie po półkach z ciastkami w sklepie i żeby jakos uczcic ten dzień, musiałam nie zjesc nic słodkiego- dla odmiany! No i tych 18 kg Justyny, podziałało na mnie mobilizująco- ciekawe na jak długo.
Czy wszystkie już jestescie zdrowe? Sylwia, Milusia, hallo?
Cocolino czy to nie ty kiedys rzuciłas temat pracy na lotnisku? Bo mam w domu takiego jednego lenia, co to ostatnio pracuje po 25 godz/tyg. a mnie depresja coraz głebsza ogarnia, że za chwile nie wystarczy nam na życie. Ale u niego w robocie już lepiej nie będzie bo mają za dużo pracowników (zlikwidowali filie i sporo ludzi do nich przeszło a teraz dzielą sie godzinami - bezsens). Musi poszukać czegos innego a Ty zdaje sie mówiłas że tam na lotnisku można spróbować. Napisz mi prosze jakies info.
Kama bardzo fajna sprawa z tym waszym mieszkankiem. My narazie próbowalismy sie wystarać o dofinansowanie do czynszu. Wypełnilismy tony papierków a Ci nas pogonili, bo mój menio ma w Polsce dom zapisany na siebie. Nieważne, że póki co to jest dom rodziców (co próbowalismy im wyjasnić) i nie poprawia to w żaden sposób naszej trudnej sytuacji. Obawiamy sie że podobnie mogą nas potraktować w kwestii mieszkania counsilowskiego. Czekamy na moje zaswiadczenie o drugiej ciąży (po 24 tygodniu dają) i zaczniemy sie ubiegać. A możesz cos więcej napisać jak wasze starania przebiegały i co to za fundacja?
Wszystkie pozostałe dziewczynki, serdecznie pozdrawiam i życze aby te pochłonięte dzisiaj łakocie, napoleonki i sterty pączków, trawiły sie lekko i jak najmniej szkodliwie
pa pa
jak i tym razem sie nie uda, to sie trwale obraże na bb.
Justynka będzie dobrze. Nico napewno stanie na wysokosci zadania i zachowa dobry nastrój przez calutki czas. A jak nie, to tak jak gadałysmy- dziecko pod pachę i w ustronne miejsce na cycolenie. Nie będzie Ci jakis z lekka wykolejony ksiądz (tak nazywam każdego księdza- biznesmena) swoimi głupimi ustaleniami dzieciaka dręczył. "Niech sobie płacze"- no chyba bym mu oczy wydrapała. Bo ja to ostatnio trochę nadwrażliwa jestem.
Co do soboty, to tak jak gadałysmy- jesli pogoda będzie "fe" to mogłybysmy spotkać sie na seansik z najlepszą polska telenowelą, ale jak zaswieci słoneczko (no przynajmniej niech bedzie sucho) to koniecznie jedźcie na wycieczkę. Jeeeezzuuu jak ja Wam zazdroszcze.
Jesli mi sie nie uda tu jutro dotrzeć (co jak widać jest bardzo prawdopodobne) to życze Ci z całego serca, żeby ten dzień był wyjątkowy i żebyscie mimo wszystko poczuli, że przysięgacie sobie miłosc przed Bogiem. W obecnosci jego marnego urzędasa wprawdzie, ale mam nadzieję, że nie będzie wam przeszkadzał przeżyć te chwile głeboko i z należytym wzruszeniem. Buziaki dla Waszej trójki cieplutkie i uroczyste! No no , moja droga- drugi raz za tego samego faceta- to musi być kochanie!;-)
Co do dzisiejszych rozpust małych i dużych z okazji tłustego czwartku dziewczyny, to ja z radoscią stwierdzam, że sie wyłamałam z łasuchowego towarzystwa. Doszłam bowiem do wniosku, że ta ciąża non stop prowadzi mnie po półkach z ciastkami w sklepie i żeby jakos uczcic ten dzień, musiałam nie zjesc nic słodkiego- dla odmiany! No i tych 18 kg Justyny, podziałało na mnie mobilizująco- ciekawe na jak długo.
Czy wszystkie już jestescie zdrowe? Sylwia, Milusia, hallo?
Cocolino czy to nie ty kiedys rzuciłas temat pracy na lotnisku? Bo mam w domu takiego jednego lenia, co to ostatnio pracuje po 25 godz/tyg. a mnie depresja coraz głebsza ogarnia, że za chwile nie wystarczy nam na życie. Ale u niego w robocie już lepiej nie będzie bo mają za dużo pracowników (zlikwidowali filie i sporo ludzi do nich przeszło a teraz dzielą sie godzinami - bezsens). Musi poszukać czegos innego a Ty zdaje sie mówiłas że tam na lotnisku można spróbować. Napisz mi prosze jakies info.
Kama bardzo fajna sprawa z tym waszym mieszkankiem. My narazie próbowalismy sie wystarać o dofinansowanie do czynszu. Wypełnilismy tony papierków a Ci nas pogonili, bo mój menio ma w Polsce dom zapisany na siebie. Nieważne, że póki co to jest dom rodziców (co próbowalismy im wyjasnić) i nie poprawia to w żaden sposób naszej trudnej sytuacji. Obawiamy sie że podobnie mogą nas potraktować w kwestii mieszkania counsilowskiego. Czekamy na moje zaswiadczenie o drugiej ciąży (po 24 tygodniu dają) i zaczniemy sie ubiegać. A możesz cos więcej napisać jak wasze starania przebiegały i co to za fundacja?
Wszystkie pozostałe dziewczynki, serdecznie pozdrawiam i życze aby te pochłonięte dzisiaj łakocie, napoleonki i sterty pączków, trawiły sie lekko i jak najmniej szkodliwie
pa pa