reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy z Leeds

reklama
Ponieważ sie nie odzywasz kama w sprawie wtorku, a ja lubię mieć chwilę czasu na robienie planów, to na jutro ustawiłam juz sobie parę spraw. Ale nadal mam nadzieję, że nasze spotkanie w tym tygodniu dojdzie do skutku. Pisałas że masz jeszcze wolny piątek, tak? To spróbujmy w piątek, o tyle nawet lepiej ze Kuba ma wolne i z chęcią mnie podwiezie gdziekolwiek wskażę.
 
Aniu nie odzywam się,bo nie byłam pewna czy będę mogła we wtorek i jednak nie mogę :-( Maks zasmarkany do kolan a co za tym idzie marudny,ze aż mnie krew zalewa. Ale jeśli do piątku wydobrzeje na tyle aby spotkać się z dwiema,przepraszam trzema kobietkami to będę bardzo chętna na spotkanie. Przepraszam ale to siła wyższa:-(
Btw... wszystkiego najlepszego moje drogie panie w dniu naszego święta:-)
 
to jak juz wydobrzejecie moje drogie i sie wybierzecie w piatek na kulki to ja Was potem serdecznie zapraszam na kawke do siebie! i wszystkie, co maja ochote. w sumie lepiej, ze niej jutro, bo chyba nie ogarnelabym chalupy po "pozarze", a do piatku bedzie blysk :tak:;-):-D

zdrowka dla Maksia i najlepszego kobietki w dniu naszego swieta!
 
no to jestesmy umówione dziewczyny. Do piątku wszystko musi być klar.
U nas z kolei zaczęło sie ząbkowanie Hani na poważnie. Druga noc z rzędu "na wesoło". Tym razem było na tyle ostro, że musiałam odseparować sie z dziecięciem żeby reszta mogła spać. swoją drogą to nie żle opóźnione te zębiska Hani. Helenka miała późno bo pierwsze dwa wyszły niemal naraz jak miała 8 miesięcy. Ale Hania mam już prawie 9 i nic jeszcze nie widać. Na razie słychać.

Zdrowiejcie kama i życzę lżejszego bytu z Maksiem- niestety chote dzieci są męczące
tunia jak tam krajobraz po pożarze. Nadal aromatyczny?

do reszty mam macham gożdzikiem :-D
a małym kobietkom buziaczek
 
juz nie smierdzi, na szczescie, bo wszystko szorowalam, tylko wlasnie doszorowac nie moge :szok::sorry2:
na pewno czeka mnie malowanie kuchni, bo probowalam wymyc sciany i teraz jest masakra! (smugi, zacieki, starta farba i miejscami czarne oczywiscie), ale to nasz tatus musi byc w domu, bo nie da sie malowac i zajmowac dzieckiem jednoczesnie... :baffled:
Ingrid wspolczuje zabkowania Hani. o zabki sie nie przejmuj- kolezanki corce 1-ki wyszly po skonczeniu 1,5r. Szymonowi wyszly hurtowo 1-ki i 2-ki okolo 7-8 mca wlasnie.

no to do piatku dziewczynki ;-):-)
 
Hej
Oczywiście że się piszę na grila w moim ogrodzie. Jak dla nas najfajniej w sobotę - cała rodzinka w komplecie by była :) CZekamy tylko aż się pogoda ustabilizuje i to słonko zostanie z nami na dłużej. Poza tym u nas nic nowego. Dziś mój średni syn skończył 12 lat - nie mam pojęcia kiedy to minęło :)
Z tej okazji objadłam się ciastem, dziś poprawiłam i moja dieta padła. Ale co tam od jutra dalej się pilnuje.
Tunia współczuję pożaru i sprzątania.
Co do Yorku to jest śliczny i ma wspaniałą atmosferę i na pewno przed wyjazdem jeszcze raz tam pojadę.
Kurcze coś mnie głowa boli, jednak lepiej się czuję jak dietetuję sobie :)
 
Hej dziewczyny :-):-)

A my dziś nie śpimy już od 6 rano, bo tatuś obudził dziecko jak dreptał butami po panelach podłogowych wychodząc do pracy, a że mała nie przyzwyczajona jest wcale do spania z nami w sypialni, nie dała się już namówic na ponowne położenie się i dospanie do określonej godziny, no cóż ... czasem i tak bywa ... :baffled::sorry2: No ale są też tego plusy - po pierwsze - wszystko już mam posprzątane, obadek ugotowany, pranie zrobione, ja sama już też gotowa jestem < make-up i te sprawy :zawstydzona/y: > no bo przecież za 1,5 godzinki wyruszamy całą rodzinką na oglądanie tego domu, który widziałyście ....:tak::-D - już się nie mogę doczekaccccc ..... :tak::happy2::happy2::happy2: nawet jak się nie zdecydujemy, to i tak warto obejrzec .... Zdam relację jak wrócę :-D:tak:

Jutro natomiast też mam plany, bo wybieram się z koleżanką na kulki < Little Legz > koło mnie, a przy okazji zajdę do mojej przychodni, bo i tak mam tam sprawę do załatwienia - no właśnie dziewczyny - apropo's przychodni - jak się będziemy przeprowadzac to jak się załatwia przeniesienie do innej przychodni ? wystarczy tylko zgłosic w mojej że się wyprowadzam, czy odwrotnie to zrobic - w nowej się zapisac i podac adres starej, żeby sobie wzięli stamtąd nasze papiery ? :confused::confused:

Juci kaszelek i katarek już przeszły, a raczej przechodzą powoli, więc jest fajnie, a i ja czuję się znacznie lepiej, kiedy moje dziecko jest zdrowe :-)))) No i jeszcze to piękne słoneczko za oknem - wczoraj byłyśmy na spacerku, dziś idziemy i jutro też, więc się znów dotlenimy .... :-D:tak::-p

Pozdrawiam was wszystkie i życzę miłego dzionka :-)) Do usłyszenia potem ! :cool2::happy2::cool2:
 
reklama
dzięki tunia za pocieszanie w sprawie ząbków, bo nie ukrywam że trochę mnie to niepokoi. Zwłaszcza, że według wszelkich relacji jekie znam w tym temacie, im później tym bolesniej. Żal mi tych maluchów :-(, tyle sie muszą w tym młodym wieku namęczyć, nacierpieć- najpierw jakies kolki nie do wytrzymania, potem trzeba stanąć do pionu- nie lada sztuka i co za wysiłek!, za chwilę znowuż idą zęby- prawdziwa tortura. No ale wszyscy musielismy przez to przejsc.

ewa
ja to ciebie szczerze podziwiam, że taką silną wolę masz z tym odchudzaniem. Ja jestem pod tym względem beznadziejna. Dramat prawdziwy. Najbardziej to bym chciała, żeby sie samo zrobiło, albo żeby udało sie schudnąć od samego myslenia o diecie i porannej gimnastyce. Już bym była laska!, bo myslę o tym codziennie, przy sniadaniu nawet trzymam fason- żadnego pieczywa, tylko musli z chudym mlekiem i basta! Potem siadam do kawki i tu zaczyna sie pojedynek z samym sobą- czy jedno małe ciasteczko do kawki zaszkodzi? Jedno może by i nie zaszkodziło.....
I tym sposobem, nie mając ułatwienia (karmienie piersią szybko sie skończyło) i do tego ten łakomy charakter, z nadbagażu ponad 20 kg po obu ciążach, zostało mi jeszcze 18 kg. Bardzo powoli wracam do własnej normalnosci. Liczę, że zapał przedwiosenny dobrze mnie nastroi i zacznę działac.

motylek czekamy na relacje z oględzin. Jak zobaczyłam ten "Twój" dom, to sama nabrałam ochoty na zmianę, no ale przecież my ciągle nie wiemy czy w przyszłym roku nie wrócimy do kraju, a że gratów mamy już od groma, przeprowadzka byłaby wątpliwie opłacalna.
 
Do góry