reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy z Leeds

Hollinko wspolczuje chorobska ale dobrze ze juz po. Ja mialam w ostatnim tyg obwod 112cm, ale od poczatku brzuch i obwod piersi szedl mi rowno, tyle co w brzuchu tyle i w piersiach.
wiem ze tu polozne mierza w zdluz brzuch i niby kazdy centymetr to kolejny tydzien,. u mnie do 36 tyg sie zgadzalo a potem caly czas bylo 36cm wiec nie rosl.
 
reklama
mam, juz wklejam! tylko male sprostowanie co do brzucha- ja mialam znaczne wielowodzie i dlatego mialam taki brzuuuchol :-D
na drugim zdj. 31tc, a reszta 37tc. potem juz nie robilam, zeby aparat nie pekl :-D;-)
 

Załączniki

  • IMG_0642..jpg
    IMG_0642..jpg
    21,5 KB · Wyświetleń: 41
  • IMG_0613..jpg
    IMG_0613..jpg
    19,4 KB · Wyświetleń: 38
  • IMG_0643..jpg
    IMG_0643..jpg
    18,1 KB · Wyświetleń: 38
  • IMG_0640..jpg
    IMG_0640..jpg
    13,1 KB · Wyświetleń: 38
  • IMG_0645..jpg
    IMG_0645..jpg
    12,3 KB · Wyświetleń: 37
A gneska juz sie poprawilam :)
u nas super maluchy nie daja narazie w kosc mala je co 3-4 godzinki, Nicolas pomaga i lobuzuje.
mala wazy juz 3800 znaczy wazyla 4 dni temu wiec teraz pewnie wiecej w ciagu 2 tyg urosla o 700g polozna nie mogla sie nadziwic, a ja sie smieje ze zywie sie chlebem wedlinka marnymi zupkami od czasu do czasu, a mala rosnie na tym pokarmie jak szalona. musze przywyknac bo zloszcze sie czsem ze glodna chodze bo jak nie zjem czegos smarzonego tlustego to nie jedzenie ale po miesiacu przywykne do owocow kanapecze i zupek.
Stefanka a ty sie kuruj bidulko i uwazajcie na siebie
Tunia to czekamy jutro
pozdrawiam reszte
lece spac
 
Cześc dziewczyny :-)) :-)

Noo słoneczko nam wprawdzie codziennie przygrzewa ale jednak mrozik jeszcze trzyma - szczególnie w nocy lub nad ranem .... :baffled: U naS PO staremu.... Julia jeszcze chora, byłam z nią wczoraj na krótkim spacerku i jak wróciłyśmy, to katar się pogłębił, no ale i tak ją ciepło ubrałam i byłam tylko w jednym sklepie, bo musiałam.... :sorry2: no ale przynajmniej się dziecko dotleniło .... ja też ... :tak::-)
Jeśli o domek chodzi, to w przyszły wtorek mamy oglądanie i cały czas rozkminiamy co i jak ... ale u mnie w pracy wszystko się zmienia jak w kalejdoskopie, więc nie muszę już zwracac uwagi na to, że nie zdążę z pracy do domu i że mój K nie dojedzie na czas, więc jest o czym myślec teraz, bo jak przeglądamy inne domki, to nawet za tą cenę są znacznie brzydsze i ogród nie jest też aż taki fajny .... :confused::sorry2: szczerze mówiąc jednak najlepiej dla nas by było znaleźc coś ciekawego na Morley, czyli gdzieś blisko, z dostępem do sklepów itp .... :tak::-D ale myślę, że będziemy się kierowac intuicją, chociaż przecież i tak nie mamy pewności, że agencja mieszkaniowa nas wybierze, więc ogólnie rzecz biorąc - co będzie, to będzie :tak::-):happy2:......

Tuunia - brzusio pierwsza klasa ;-) fajnie jest sobie powspominac, co ? Ja z kolei nie mam żadnego zdjęcia z brzuszkiem... wszystko mi się wykasowało w kompie :-( :baffled::blink:

Kamalodz- ojjj to mamusia posiedziała u was - moja ledwo 2 tygodnie wytrzymała w UK ale i tak ją podziwiam, że wogóle przyleciała :szok::-p

Hollinka - współczuję tej rewolucji ... masakra jakaś ale aż w internecie o tym piszą, że w UK jakaś epidemia panuje normalnie .... także trzeba się pilnowac, żeby nie załapac, tylko jak ? z domu wcale nie wychodzic ....? echhh .... :baffled::sorry2:

Cocollino- miłego pobytu w ojczyźnie- ucałuj ode mnie polską ziemię, bo nie sądzę, że w tym roku ją odwiedzę... bo Polska przylatuje do nas w lipcu ... :-p:tak::-D

Ingrid- mam nadzieję, że walczysz z katarkiem tak jak ja .... chociaż to czasem długotrwały proces ... :confused:

Stefanka - no widzisz... sąsiadka Cię opuszcza i nawet o tym nie wiedziałaś, no ale jak mus to mus ... My też musimy i chcemy .... już czas najwyższy :-);-):tak::-D

Justyna - jakie dzielnice bierzesz pod uwagę przy wyborze kolejnego lokum ? Fajnie, że nie masz urwania głowy z dwoma brzdącami ...- oby tak dalej :-D:happy2::happy2:

AAAA zapomniałam wam jeszcze opowiedziec, co 2 dni temu się działo u naszych sąsiadów - a więc kiedyś wam już chyba wspominałam, że mój sąsiad jest z Nigerii, a moja sąsiadka - jego żona jest z Niemiec i mają 3 letniego chłopczyka. Sąsiad pracuje na nocki i właśnie 2 dni temu odsypiał nockę, a nasza sąsiadka z boku Angielka oczywiście - zaczęła po raz kolejny puszczac muzykę baardzo głośno ... do tej pory cicho siedzieliśmy, chociaż przez to nie raz już pobudziła nasze dzieci :baffled: sąsiad się wreszcie wkurzył i poszedł do niej, pytając spokojnie czy może przyciszyc muzykę, i wiecie co ? - zaczęła go wyzywac na tle rasistowskim, powiedziała, żeby wracał do swojego kraju, że ona jest u siebie i żaden czarnuch nie będzie jej mówił, co ma robic ... No więc sąsiad nie chciał się z nią chyba kłócic i wrócił do domu . po 5 minutach ktoś puka do niego do drzwi, otwiera, a ta sąsiadka przyszła do niego z dwoma psami, z nożem w ręku .... splunęła mu w twarz , uderzyła go nawet :szok: ( a on ma prawie 2 metry wzrostu ! ) , chyba chciała go sprowokowac ... no a na koniec powiedziała, że spali mu chate .... :baffled::nerd: Sąsiad zadzwonił na policję, przyjechali, wzięli ją do radiowozu, jeszcze z nimi próbowała nawet walczyc ale była tak zalana, że nie mogła nic mówic ... i niby oddzwonili do sąsiada z informacją, że ją aresztują na kilka dni. Okazało się jednak wieczorem, że ją wypuścili wyobraźcie sobie :szok: no i przed 22 zaczęła znowu puszczac muzykę, żeby chyba wyraźnie zaznaczyc, że wygrała i że policja jej nic zrobic nie może .... :baffled: także ogólnie teraz przechlapane nawet my niechcący możemy miec, więc również i to utwierdziło mnie w przekonaniu, że czas stąd spadac .... bo tu sama patologia mieszka ..... Brak słów, sąsiadka nie wie, co ma teraz robic....

To tyle, już was nie zanudzam ;-)) Pozdrowionka dziewczyny .... :-D

 
ja tak na szybciutko bo nie mam zupełnie czasu.
Kama to może spotkamy sie we wtorek i pojedziemy na piłki. A ty Tunia dasz radę sie wyrwać też? Pamiętaj, ze będziemy bliksko Ciebie.
Motylku walczymy z katarkiem- wygrywamy nawet. Helenka juz prawie nie smarcze, troszkę jednak ruszyło Hanie. Ale smarujemy sie pilnie na noc i wszystko trzymamy pod kontrolą. No i spacerki niewątpliwie też na katar dobrze robią. Dlatego rób jak robisz, dotleniaj Julkę i zaraz jej sie nosek odetka.
agneska- robimy grilla jak tylko ustalimy co i jak. Pogoda narazie piękna, może pod koniec przyszłego tygodnia albo w weekend, co wy na to? Ewa piszesz sie na rozrubę we własnym ogródku? Powiedz kiedy by Tobie najlepiej pasowało (mój Kuba może mnie dostarczyć w srodę, czwartek, piątek- oczywiscie wybierz jeden- nie martw sie nie zamierzam Cie najechać na 3 dni :))
Ja was też chętnie zaproszę na wiosenne grillowanie, ale najpierw muszę nabyć grilla. Nasz poprzedni rozkraczył sie totalnie w zeszłym sezonie a że była już wczesna jesień, za cholerę nie moglismy dostać nowego (w sklepach dekoracje swiąteczne już były). Teraz czekamy aż rzucą towar w Wilkinsonie. Ale mam piaskownicę z nowiutkim piaskiem, także zapraszam, zapraszam.
 
Ostatnia edycja:
spalilabym chalupe :szok:
robilam obiad, nastawilam ziemniaki i chcialam rozgrzac tluszcz na patelni na mieso. wyszlam na chwile i poczulam, ze maly smrodek sie zalatwil, wiec go przewinelam. pod koniec przewijania poczulam swad dobiegajacy z kuchni. jak weszlam to bylo czarno!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! nawet zapalonego swiatla nie bylo widac! czarny dym buchnal od razu do salonu, az sie zakrztusilam nim. nie wiedzialam za co najpierw sie zlapac. patelnia sie zapalila, wiec rzucilam ja pod wode, zlapalam dziecko i wszystko co materialowe z salonu zeby tym paskudnym dymem nie nasiaklo i wynioslam do pokoju, pootwieralam okna i sie wietrzy juz 1,5h i nadal smierdzi potwornie. Boze, dosc mam wrazen na dzis!
 
współczuje tunia dzisiejszych przeżyć. Ależ to czasem niewiele trzeba żeby doszło do nieszczęscia.
Ja dzisiaj prasowałam i poszłam na chwilę z Heleną na pięterko ( w tej samej sprawie co ty z Szymkiem). Odstawiłam żelazko na deskę, nawet pomyslałam żeby zmniejszyć temperaturę do minimum i wyszłam. I dopiero jak byłam na górze uswiadomiłam sobie, że zostawiłam Hanię na podłodze, bawiącą sie nieopodal deski do prasowania i biegiem na dół. Jak wpadłam do pokoju to mój pełzak już obrał kurs w stronę zwisającego sznura od żelazka. No po prostu włos mi sie zjeżył i sama nie mogłam uwierzyć, że taka głupia baba jestem.
Popsuła nam sie pogoda, cholercia no.
Dobrze, że wczoraj zdecydowalismy sie na wypad z miasta a nie dzisiaj. Pojechalismy do Yorku. No uwielbiam to miasteczko. Musiało Ci sie tam cudownie mieszkać Anuszy. Ja za każdym razem jak tam jestem to daję sie poniesc jego urokowi. Co za klimat.
 
reklama
A wiec- dziewczyny umawialy sie na grilla, chyba im pozazdroscilam i zrobilam sobie grilla w domu...
"Pogrillowy" bilans- cala kuchnia do szorowania! Sciany czarne, szczegolnie przy suficie i w katach, okap, to cos glazuropodobnego, wszystkie urzadzenia typu kuchenka, mikrofala, pralka, gary, sztucce, nawet podloga. Troche sufit w salonie osmolony, ale to da sie przezyc. Firanki czarne. Smrodu nie pozbede sie chyba do jesieni... Jutro od rana sprzatam. Dzis nasz salon bedzie loodowka, bo wszystkie okna na noc pootwierane. A ja osobiscie chyba sie lekko zaczadzilam, bo spalam ponad 4h po zajsciu, do teraz nie moge sie pozbyc uczucia swadu w gardle i czuje dym. Aha, zaraz po "akcji" musialam umyc wlosy, bo nie dalo sie wytrzymac od tego zapachu i ... wanna pozostala czarna po splukaniu calej sadzy z mojej glowy (a do kuchni weszlam tylko na chwile, pieprznac palaca sie patelnie do zlewu z woda). Na drugi raz bede myslala jak cos robie i bede sie patrzec w "gary" jak sroka w gnat, a oka na sekunde nie spuszcze, gdy cos gotuje.
Dobranoc
 
Do góry