reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy z Leeds

Martus ale ja pierwsza widziałam Lenke na żywo wiec się tak nie ciesz:-) linka do domu nie podam bo już jest zdjety z oferty. Na decyzje o przeprowadzce wpłynęło wiele nieciekawych spraw,zaczęło się od zniszczonego auta,skończywszy na problemach z sąsiadem czarnuchem(nigdy nie byłam rasistkaale od pewnego czasu się to zmieniło). Tyle ze tym razem zdecydowaliśmy się na kupno.
A jeśli chodzi o Maksia to niestety tego zabka trzeba usunąć,złamał się przy samym dziasle i nic innego nie da się już zrobić.
 
reklama
Oj, Kamka to wspolczuje baaardzo! Nie wiedzialam, ze to az tak ( i z zabkiem i z mieszkaniem). Myslalam, ze ze wzgledu na psiaka chcecie domek, a zabek wlasnie do upilowania. No coz, trzymam kciuki za pozytywne rozwiazanie spraw i daj znac jak juz bedzie po. A tak w ogole to kiedy sie przeprowadzacie? koniecznie musimy Was odwiedzic i zobaczyc Waszego slodkiego psiunka! moj maly kocha zwierzeta tylko za bardzo nie ma jak sie z nimi bawic ;( no i z Maksem by sie pewnie ladnie bawili, bo prawie w tym samym wieku sa. Co do nowego domku to mam nadzieje, ze tym razem Wam sie poszczesci z sasiadami i okolica! ;*
Ucaluj koniecznie Maksia od nas ;*
Co do Lenki to klocic sie nie bede tylko grzecznie poczekam w kolejce (tak wyszlo, ze na koncu przez nasze przeziebienie). Trudno sie mowi... Jak ciocia Justynka bedzie rodzic nastepne bejbi to sie na korytarzu szpitalnym juz ustawimy do ogladania :-D:-D:-D:-D:-D;-)

P.S. Ciotki glosowac prosze na dziecie me, bo spadamy na leb na szyje w tabeli :sad:
 
TUNIA ostatnia napewno nie bedziesz,zaraz zaglosuje
A przepraszam czy ktos cos wie na temat mojej 3 ciazy:):szok::-D
ok niech bedzie rodzic moge wychowywac tez ale ktos musi ta ciaze przenosic :baffled: z calym szacunkiem dla mojej 2 dzieci ale wstyd sie przyznac nie lubie byc w ciazy:no: za to uwielbiam moment o kurcze arek wody mi odeszly:szok: ciekawe czy kiedys jeszcze wypowiem te slowa:confused::confused:
 
Justa, no jak nie jak tak- przeciez choc raz musze pierwsza zobaczyc Twojego newborna, nie? Z Nikosiem nie wyszlo- wiadomo, bo sie jeszcze nie znalysmy, z Lenka- pech- przeziebienie, wiec choc bys to miala specjalnie dla mnie zrobic to musisz, bo za punkt honoru to sobie wzielam. Moge Ci pomoc ten brzuch nosic, jak juz tak stawiasz sprawe ;)
 
Hello!!

Ktos nas jeszdze pamieta?!

Gratuluje Justynko!! a wlasnie dostalam od Ciebie ostatnio smsa, pustego..

Ingrid, czy my mozem wpasc?



A na swieta do Polandowa :)
 
Hej Anuszy jasne że możecie do nas wpasc. Ja jutro siedze do 18 sama z dziewczynkami także bardzo serdecznie zapraszamy.
tunia nie martw sie na pewno nie będziesz ostatnia.
kama z tego co pamiętam jak mi cocolino opowiadała o tym zabiegu Milki to to było znieczulenie ogólne. Ona też sie bardzo bała i ogromnie przeżywała całe to wydażenie. A dziecko po narkozie, z tego co wiem także z doswiadczeń mojej siostry, jest troche rozbite, płaczliwe i bardzo chce do mamy, ale taki stan szybko mija a dzieci jak wiadomo bardzo szybko zapominają. Także nie martw sie - wszystko będzie dobrze.

A my dzisiaj korzystałysmy z pieknego dnia. Helena odkopała spod folii swoją piaskownicę i nie dała sie od niej odciągnąć niemal przez pół dnia. Ledwo ją wciągnęłam do domu na ciepłą zupę. Takie dni jak dzis mogłyby już być stale, a potem wiosna, wiosna, wiosna....Hura!
 
Bry wieczor :-)(a raczej bra noc) :-)
Ładny dzis dzien byl, sloneczko, uh ah, wreszcie chociaz ciutke podladowalam bateryjke :tak::tak:Pojechalismy wkoncu do tego Fountains Abbey, wlasciwie wyglada calkiem podobnie do naszego Kirkstall Abbey, tyle ze jest lepiej zachowana i widac ze wieksza. No i naokolo duzy teren (nawet ladny) do zlazenia, mozna sie zmeczyc :tak:Koszt tej przyjemnosci to 8,50 za osobe :happy: Takze nie zaluje ze nie pogonilam dzis malza na nadgodziny, przynajmniej mialam mily dzien. Jutro tez nie idzie, wiec sobie go jeszcze jutro wykorzystam jakos :tak::tak::-D
Tunia - mam nadzieje ze sie "ogarnelas" po zlych wiesciach? i ze juz sie tak nie dolujesz? Ja wiem ze trudno jest sie nie dolowac w danej chwili, ale po zasie okazuje sie zazwyczaj ze "nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo" i wszystko sie uklada :tak: Takze badz dzielna, nie poddawaj sie i glowa do gory! :tak::-)
ps. zaglosowalam na zdjecie. Bede starala sie kliknac codzien, ale nie obiecuje ze bede pamietala. Chyba ze regularnie bedziesz przypominac :tak::-D:tak:
Ingrid - Tak, mieszkam w Armley. :tak:Na samym skraju, ale jednak :tak: :tak: I bardzo chetnie wyjde na spacer z Majka do jakiegos parku, bo wiecznie z nia wale rundki naokolo chalupy. Gdzie w Armley jest park to nawet szczerze mowiac nie wiem :zawstydzona/y::zawstydzona/y: Kojarzy mi sie ze kiedys bylam z mezem gdzies mniej wiecej na przeciwko kfc, albo w poblizu(bo dokladnie nie pamietam), tam tez jakies pole golfowe jest, ale czy o ten Wam chodzi kiedy mowicie "park w armley"?:sorry2::sorry2: Mam tam w sumie kawal drogi, ale ja lubie lazic wiec jak dla mnie bomba :happy::tak: Ale jak bedzie brzydka pogoda to zapraszam tez do mnie, nie mam niestety jeszcze zabawek dla Twojej starszej coreczki, bo poki co mam tylko grzechotki, ale mam cbeebies i kilka innych programow dla dzieci i jakies mazaki i kartke wiec jesli tylko chetna jestes, to prosze bardzo. Moje drzwi sa otwarte:tak::-) :tak: Oczywiscie wszystkie inne dziewczyny tez zapraszam:tak: :tak: Kiedys mowilam ze nie umiem robic dobrej kawy, ale ostatnio sie nauczylam robic latte! Trzykolorowa :rofl2:Taka w sam raz dla mnie, bo jak nie pije kawy za czesto, to taka bardziej mleczna niz kawowa latte jest wrecz idealna :tak: Musze tylko sobie mieszacza do mleka kupic, bo mikserem sie ciezej mleko ubija :happy::rofl2:
A co do wyjazdow do PL. Moj maz jest jak najbardziej za zebym sobie pojechala i odpoczela, bo nigdzie nie odpoczne tak jak tam :tak::tak: Jak bylam na swieta to tak naprawde niewiele sie musialam zajmowac Majka. No ale zeby choc ten pierwszy zab jej wylazl zeby mogl sie maz ucieszyc nie tylko przez skype. Przy drugim dziecku sie tak czaic nie bede, ale wiem jak sie cieszy z kazdego nowego ruchu swojej coreczki, wiec niech mu bedzie :tak::tak:;-)
A poza tym to ucieszylas mnie tym ze do malpich gajow moga wchodzic tez rodzice. Ale sobie poskacze:tak::-D :tak::laugh2:Tylko jeszcze chwile musze zaczekac ;-):rolleyes2:
Motylek - ja na to wesele chetniej niz kiedykolwiek bym pojechala i wczesniej bylam pewna ze jade i juz, ale teraz mysle czy jednak nie zostac bo nie jestem calkiem przekonana czy nas na to stac. Wydaje sie niby nic, ale bilety+prezent+dojazd tam (to bedzie w Szczecinie a to jakies 230 km ode mnie) no i + jakies wdzianko i dla mnie i meza, bo i on nie wchodzi w spodnie od garnituru i ja z moimi pociazowymi kilogramami nie wejde w swoje sukienki:no: :crazy: Nie wiem tez jeszcze czy mamy tam zapewniony jakis nocleg, teoretycznie powinien byc ale jesli nie to jeszcze jakis hotel czy cos... wiec suma sumarum troche na to wyjdzie, a my poki co za wszelka cene usilujemy sie wygrzebac z dolka. Teraz jeszcze na koniec marca przyjedzie moja rodzina wiec tez troche wydam chociazby na bilety wstepu wszedzie, takze niestety musze to powaznie przemyslec :confused::confused:
A co do wyjazdow. Cofalam sie ostatnio do moich pierwszych postow tutaj i wyczytalam ze planowaliscie swieta w tropikach. Byliscie?? Bo widze ze piszesz ze planujecie i nie wiem czy po raz kolejny, czy jednak po raz pierwszy :happy::happy:
Rozmyslam tak nad tym Tong Roadem... Jesli ktoras z Was sie orientuje (np Justyna) to armleyowski tong road konczy sie mniej wiecej na wysokosci gdzie po jednej stronie jest komis samochodowy a na przeciwko bar w bialym budynku (niewielki kawalek od "elite"). Potem juz jest farnleyowski i tam gdzie sie laczy z pudsey road juz jest farnley napewno. Potem sie wlecze kawal drogi i (tu odnosne wypowiedzi tuni) wjezdza w new farnley a przez centrum farnley chyba nie jedzie. No ale ulica jest naprawde tak dluga ze ciezko okreslic jaka to okolica :sorry2::tak: No ale mieliscie ogladac. I ogladaliscie? Spodobalo sie? Czy szukacie nadal?:happy::happy:
I nie macie sie po co klocic kto ostatni zobaczy Lenke, bo ja poki co jeszcze nawet Justyny nie widzialam, wiec teoretycznie ja bede ostatnia ;-):-);-):-)
No, to pozdrawiam serdecznie
Dobranoc :-D:-D
 
No hej, hej .... ajj podaję wam tego linka z domem, który wybraliśmy bo wizyte ustalili nam dopiero na przyszly wtorek, więc mamy czas do zastanowienia i powiem wam szczerze, że teraz jak się tak przyjrzeliśmy to sami nie wiemy, czy to jest caaaly samodzielny dom,jak jest podane w ofercie, czy jest to pół bliźniaka :-//// ??? bo ten ogród jest też tak dziwnie pokazany, że już sami nie wiemy co i jak .... No i jeszcze coś - wygląda na to, że tam jest z 15 domków obok siebie, więc jak Tuunia powiedziała, mnie chodzi właśnie o tą polną częśc ... wygląda też na to, że tuż obok domu mamy przystanek autobusowy - ale co z tego, jak PODOBNO jeżdżą tam autobusy co pół godziny, no i najpierw trzeba niby się dostac na Morley, a potem z Morley przesiąśc się do następnego autobusu, żeby dostac się do miasta albo na Beeston < bo rzecz w tym, że mój K pracuje w okolicach Beestonu, a ja w centrum miasta, więc transport jest dla nas ważny > , no a najważniejsze jest to, żebym ja miała gdzie wyjśc z dzieckiem, żeby jakiś plac zabaw był, przychodnia nie daleko, bo muszę się przecież przenieśc.... no i dlatego właśnie myślimy cały czas o tym domu i dostępem do sklepów nawet, bo bez samochodu jak bez ręki - taka prawda ;-////
PS. Zytasia a co do tej wycieczki tropikalnej, to wyobraź sobie, że do tej pory JESZCZE nie pojechaliśmy, bo albo ciągle coś, jeśli o finanse chodzi, albo jakieś inne niespodzianki albo zmiana miejsca, albo z Julią nie miał kto zostac itp. ale tak czy inaczej pojedziemy napewno, z Julią, bo nie możemy dopuścic do tego, żeby i wycieczka i pieniążki przepadły .... ;-)))

OTO DOMEK :

3 bedroom semi-detached house to rent in Tong Road,Farnley,Leeds,West Yorkshire, LS12
 
reklama
Motylku to jest w tej spokojnej czesci w sumie to juz droga na Bradford, fajnie tam jest.
a najsmieszniejsze to ze wczoraj przegladalam oferty domkow i rowniez ten dom wpadl mi w oko, nawet nie spojrzalam na ulice.
co do autobusow to jak zejdziesz w dol masz kilka autobusow wiecej , ale to kawal drogi bo musisz zejsc do tego sztucznego zbiornika.
sama okolica rewelacja duzo zieleni, szkolki konne super cisza spokoj . oj szkoda ze mam umowe do konca wrzesnia sama bym byla mocno zainteresowana
 
Do góry