reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy z Leeds

no szkoda tunia że nie dasz rady wyrwać sie na piłki, ze też tak to nazwe chociaż czasem bardziej mi to przypomina małpi gaj dla dzieci ;-):-).
My w każdym razie wybieramy sie jutro bo Kuba strasznie chce zobaczyć jakie zmiany zaszły w naszej starszej córce. Nie widział jej w końcu 3 tygodnie a ona rzeczywiscie coraz bardziej kaskaderka. Na górce, na sankach zjeżdżała sama z samego szczytu, co budzi mój podziw bo nigdy wczesniej tego nie próbowała. Raz nawet zanim zdążyłam zareagować, wysłała sie głową w dół leżąc na brzuchu. Niczego sie nie boi łobuz mały.

A to moje dziewuchy z ostatnich czasów (uwielbiają leżeć razem w łóżeczku, co zazwyczaj kończy sie dymem bo młodsza ciągnie starszą za włosy)
 

Załączniki

  • 034.jpg
    034.jpg
    25,7 KB · Wyświetleń: 29
reklama
Tunia - ja wyszukiwac potrafie, ale wydaje mi se ze wiedza ile masz lat + to ze mieszkasz w Leeds + to ze domyslem moim jest ze masz na imie Marta to troche malo :tak: Chociaz z ciekawosci wpisalam i jesli to Ty masz zdjecie z napisem na plazy, to Cie znalazlam :-) I ciekawego tam faktycznie niewiele, bo wszystko poblokowane dla obcych :-)
A w ogole sie Wam nie pochwalilam ze dzis rano spadlam ze schodow :-D Po raz pierwszy w moim domu bo te schody nie sa takie straszne, ale jakos mi sie widocznie kapec zawinal czy cos. Na szczescie nie z samej gory i na jeszcze wieksze szczescie szlam sama z butelka dziecka a nie z dzieckiem :tak:Ale ogolnie nic mi sie nie stalo, odrapalam tylko troche reke no i moze bede miala siniaka na tylku :laugh2:
Ingrid - ja z Toba chetnie pojde na te pileczki za kilka miesiecy :-) Bo teraz Maja jeszcze niebardzo bedzie miala z tego frajde :tak: Fajne te Twoje dziewuchy, choc ta starsza na zdjeciu wyglada na starsza niz jest :happy: W pierwszej chwili myslalam ze ma z 4 lata, a potem sobie przypomnialam ze jednak duzo mniej :tak:
Ja sobie tez bym w Polszy zostala dluzej, nawet i miesiace, ale jednak nie chce zabierac mezowi dziecka na tak dlugo. Przynajmniej nie teraz kiedy intensywnie rosnie i sie rozwija :-) Niech tez widzi z tego jak najwiecej i niech tez ma ta frajde. Wkoncu to tez jego dzielo :tak:
A ja znow siedze i mi sie spac nie chce. Ale ide zaraz do wyra, zaczne czytac to mnie zmeczy moze :sorry: Dobranoc :elvis:
 
zytasia a ty przecież mieszkasz na armley, prawda? Może w takim razie zobaczymy sie kiedys w tutejszym parku? Jak tylko ta pogoda badziewna sie poprawi.
Co do wyjazdów do polski. Ja odkąd mam dzieci jeżdżę do kraju bardzo często i na dosc długo, bo po pierwsze mogę sobie na to pozwolić z racji nie posiadania pracy, no i po drugie bo widzę jak wspaniale sie tam czuje moja Helenka. Z każdym kolejnym pobytem widzę że ma absolutnego swira na punkcie swoich babć, dziadków i braci ciotecznych. Jest przeszczęsliwa w ich towarzystwie. Własnie dłatego również przemysliwuje powrót do kraju. Tutaj siedzimy większosc czasu dosc samotnie, tata albo pracuje, albo serfuje, albo spi. Z całym szacunkiem dla tego "współtwórcy dzieła" ale niestety nie jest tak rozrywkowym tatą jak bym sobie marzyła. Dlatego nie mam skrupułów raz na kilka miesięcy wywieźć dzieci do rodziny, gdzie wszyscy stęsknieni poswięcają dziewczynkom każdą wolną chwilę i mnustwo uwagi. Ale rzeczywiscie pierwszy rok życia malucha jest bardzo intensywny i wiele sie dzieje z tygodnia na tydzień niemalże. Nam udało sie wszelkie dotychczasowe siedmiomilowe kroki naszych córeczek przeżyć razem i tata nie stracił zbyt wiele ważnych momentów ich życia. Co najwyżej wracałysmy do domu z nowymi zębami, ostatnio z nowymi słówkami, no ale Helenka dorzuca cos teraz do swojego słownika kazdego dnia.
 
Zytasia, tak to ja :-D znalazlas! Faktycznie mam zablokowana galerie, ale to asekuracyjnie po tych pedofilskich aferach nie chcialam narazac dziecka :no:. Wspolczuje upadku (ja na poprzednim mieszkaniu schodzilam po schodach z parodniowym Szymonkiem na rekach i sie poslizgnelam, ale na szczescie odzyskalam rownowage i nie spadlismy).
Ingrid, jak bylo na "kulkach"? Byliscie tu kolo mnie na Rodley czy jest kolo Was jakies takie miejsce? Dziwczynki cudne, az mi wstyd, ze do tej pory Hani nie widzialam :sorry::sorry: Aha, zazdroszcz Wam mozliwosci tych wyjazdow, ze nie musisz sama siedziec :sad::sad::sad:
A ja dzis od rana chodze zdolowana, bo dostalam zle wiesci i jestem w deperacji i przy tym zalamana :no:
milego dnia wszystkim
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Cześc kochane :-))) :-):tak::laugh2::laugh2:

Dzięki za miłe słowa dotyczące przeprowadzki i za konkretne wskazówki również:happy: - macie racje - nie ma co za dużo myślec i trzeba iśc na żywioł całkiem spontanicznie :-)) :-D:tak: No tak... tyle tylko, że my codziennie szukamy czegoś i mój K. co 5 minut zmienia zdanie co do dzielnicy :sorry::sorry: Oczywiście Tuunia nadal obstawiamy Rodley albo New Farnley ( nawet już zachorowałam tam na jeden domek :tak::-D ) ale niedawno mój mężczyzna znalazł też coś na Bramley - mnie się jednak jakoś nie uśmiecha tam mieszkac, chociaż wybór domków jest zdecydowanie większy ..... Jak by tylko ten domek, który mnie się tak podoba był 3 - bedroomowy, a nie 2b., to już bym niczego innego nie szukała, tylko ten zaklepała, no ale my staramy się znaleźc coś troszkę większego :happy::happy: W każdym razie nadal szukamy intensywnie, bo czasu zostało niewiele :-))))

ZYTASIA - pewnie, pewnie - jedź na to wesele :tak::-D - sama bym się z chęcią pobawiła, bo uwielbiam tańczyc ale poprzez pobyt tutaj i rzadkie wyjazdy do Polski mam ogromne pokłady energii, której nie mam gdzie spożytkowac niestety nad czym baaardzo ubolewam .... :crazy::sorry::eek: Współczuję upadku ze schodów :szok: Dobrze, że nic Ci się nie stało ..... :sorry::eek:
INGRID - masz rację z tym słoneczkiem w Polsce - warto z niego skorzystac, bo to tutaj jest jakieś takie bez klimaciku .... :sorry: My to się chyba wybierzemy całą rodzinką na wycieczkę w tropiki ale musimy jeszcze to przemyślec, bo nie chcę leciec kawał drogi samolotem z małą..... Wystarczy kawałek plaży, słoneczko i będzie GIT :-))) :happy::happy::tak::-D PS. Twoje dziewczynki są śliczne :-)) aż miło popatrzec - a jakie podobne do siebie :-)))
STEFANKA - uważaj na tego swojego małego, niech się dzielnie trzyma, bo z tymi lekarzami tutaj to cholera wie - dla jednego to nic, a dla drugiego wielka rzecz ale zazwyczaj w Polsce - nie tutaj .... :sorry::no:
MIRANDA - halooo Tuunia ma rację, gdzie Ty jesteś kobieto ?? Odezwij się jak się masz i co u Ciebie ? :-D
ANUSZY - a Ty gdzie się schowałaś >? jak tam w pracy ? bo ja już wymiękam powoli po 7 nockach non stop :sorry::-p

U nas ok poza tym, że znowu moja Julia jest chora :sorry::sorry: Tym razem pierwszy raz w życiu ma kaszel ....jestem zła, bo nie lubię jak ona choruje :sorry::zawstydzona/y::no: - zresztą która matka lubi jak jej dziecko jest chore ;-((( No ale postaram się szybko to zwalczyc - może wy macie jakieś wypróbowane sposoby na szybkie pozbycie się kaszlu u dziecka poza oklepywaniem plecków, parówkami i nacieraniem ???

Pozdrawiam was wszystkie i miłego weekendu życzę, a ja dziś i jutro znów do pracy ,..... ale od poniedziałku 3 dni wolnegoooooo :-)))) :-):-D:-D:-D:happy::happy:
 
Tuunia - co się stało ? coś poważnego ? nie dołuj się - będzie dobrze, cokolwiek to jest - głowa do góry !!!! :-):-):-) Pozdrawiam ... :-))))
 
WoWWW !!!! Ale ładnie na forum nam się teraz zrobiło :-))) :-D:tak: aż miło tak wejśc na kolorowe forum przy niedzieli :-))) :happy: suuper - gratulacje dla pomysłodawcy - naprawdę na wielki plus :szok::laugh2::laugh2:

Tuunia, zawsze możesz wyrzucic to z siebie pisząc do mnie na priva :-))) Pamiętaj o tym ..... :sorry::happy: PS. Teraz myślimy o domku na Morley.... ech... jeszcze pewnie kilka razy zmienimy zdanie ale mimo to proszę Cię o recenzję na temat tej dzielnicy, jeśli tam mieszkałaś kiedyś .... :eek::happy::happy:

A ja w dalszym ciągu walczę z kaszelkiem u Julii :zawstydzona/y::-( niestety coraz częściej kaszle i coraz gorzej - wszystko jej się odrywa .... kurcze, jak ja tego nie lubię, no :-:)sorry::eek: od razu humor tracę .... Jutro mamy 3 rocznicę bycia razem z moim K ale nie mam nawet jak wyjśc z domu, bo nie chcę małej narażac na tą pogodę, żeby mi się jeszcze bardziej nie rozchorowała, dlatego nie pozostaje mi nic innego, jak się dziś sprężyc i zamówic wszystko online..... może się uda, żeby jutro przywieźli, tym bardziej, że od jutra mam 3 dni wolnego, więc MUSZĘ coś przygotowac na tak okrągłą rocznicę :-))) :-D:tak:

Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli :-))) :-D:-D:laugh2::laugh2:
 
Hej hej
na piłeczkach był tylko tata z Helenką, skoro żadna z was sie wybrać nie chciała, to ja wykorzystałam te 3 godziny ich nieobecnosci tylko dla siebie:happy: i zostałam w domu (bo Hania to taki skarbek, że jest a jakby jej wcale nie było).
Poza tym po południu wyskoczylismy całą rodzinka odwiedzić naszą dobrą znajomą i jej synka rówiesnika Heleny (starszy o całe 20 dni), no i jestem zauroczona jak tych dwoje sie dobrze razem bawi. Duża przyjemnosc obserwować jak dzieciaki dorasdtają i stają sie coraz lepszymi dla siebie kompanami w zabawie. No i że już potrafią sie razem dogadywać, wymysląć wspólne zabawy i zgodnie razem współpracować . Cos pięknego.
A na piłeczki jeździmy do Little Legz (na Beeston jak sie nie mylę). Bardzo fajne miejsce choć niewątpliwie w Castleford jest fajniej (większe i jakies takie bardziej klimatyczne, no i bufet dla małych i dużych lepszy).
Tunia nie wiem co sprawiło Ci taką przykrosc ale mam nadzieję, że już lepiej. Jesli można Ci jakos pomóc to powiedz, cos wymyslimy. A że jeszcze Hani nie widziałas to sie nie wstydź tylkop szybko sie popraw ;-) Pozdrawiam Cie bardzo cieplutko i głowa do góry. Jestes przecież bardzo silną kobietą.

A nowa szata graficzna BB też mi sie bardzo podoba. Trzeba sie tylko przyzwyczaić.
 
reklama
Ingrid - no to trzeba było tak od razu mówic :-)) Ja mam powiedzmy rzut beretem na te piłeczki właśnie - miałam się tam wybrac w przyszłą środę właśnie no ale pewnie nic z tego nie będzie, bo ... Julia chora :-((( właśnie zamówiłam dla niej syropek i jutro mi przywiozą .. mam nadzieję, że pomoże .... Pozdrawiam was dziewczyny i byc może spotkamy się któregoś dnia na Beestonie w tym małpim gaju dla dzieci .... :-))) PA
 
Do góry