reklama
S
Sol
Gość
Nie przypomniałam sobie i mam to gdzieś I tak już po ptokach A co do nocnika - najpierw ją od tak sadzałam na farta a nóż widelec coś zrobi - a jak zrobiła to dostawała gromkie brawa i teraz jak pamięta to woła a jak się zapomni to nie i nic się nie dzieje - tylko jej mówimy że dupka by nie była odparzona jakby na nocniczek zrobiła i powoli coraz więcej wołaSol, przypomniałaś sobie?
PS musisz mnie wdrożyć, jak nauczyłaś Karolcię wołania na nocnik!!!!!!
No byłam na 3D - wrażenia nie z tej ziemi - reżyser miał nieźle w głowie poprzewracane żeby takie cudo wymyślić. Film od początku do samego końca trzyma Cię w fotelu. Ja po pół godzinie filmu chciałam iść do ubikacji ale wytrzymałam do końca - nie mogłam wyjść bo bym się na schodach zabiła - a film 3 godziny. Mnie tylko przeraził fakt że film jest od co najmniej 12 lat a rodzice dzieci 7-8 lat przyprowadzali a krwi i scen nie dla dzieci jest trochę.Sol o ile dobrze pamiętam to oglądałaś Avatara- jak wrażenia??podobał Ci się??
A my sobie siedzimy, młoda się bawi, na spacer się chyba po śniadaniu ruszymy :-)
Śnieg chyba zaczął padać :-)
A my właśnie wróciłyśmy ze spaceru do meblowego. NIC nie ma po tych sklepach. Na allegro znalazłam sobie wszystko co chciałam a w Kieleckich meblowych zero!!! Chciałam Karoli znaleźć łóżeczko z barierkami - dupa - nie ma. Łóżko dla nas w normalnej cenie - wszystko powyżej 700 zł (bez materaca) a na allegro takie zwykłe proste z materacem 420zł materac piankowy taki jak chce. Nie wiem co się w tych Kielcach zaczyna robić - w tyłkach się im chyba poprzewracało. Powiem wam jedno - wózkiem się strasznie ciężko jeździ w taką pogodę Ale Karoli cieplej
Betadine - w Polsce ta sama nazwa tego samego produktu
Ciacho - mnie zaczęli odwiedzać w szpitalu ale sama o te odwiedziny prosiłam bo już tam wariowałam - nienawidzę szpitali i powiedziałam sobie że drugie urodzę w domu byle tylko nie musieć siedzieć w szpitalu A przed porodem ostrzegłam wszystkich że szpital- wara i dwa tygodnie po powrocie do domu też wara Jakoś mi to postanowienie nie wyszło.
Asia - to Betadine może Ci pomóc ale ja bardziej polecam Solcoseryl - przyspiesza gojenie i ziarninowanie - później blizny są mniejsze.
Kamilka - Karola wręcz wciska dzieciom zabawki - ale ona nie chodzi do żłobka i ma rzadki kontakt z rówieśnikami więc chce się przypodobać Ostatnio jak byliśmy u znajomych - mają 10 miesięcznego synka - to Karola go karmiła, przynosiła mu zabawki, głaskała go a my laliśmy ze śmiechu To było urocze i słodkie A jak zaczyna robić numery bo też się zdarza to po dupie i "Tak nie wolno - trzeba się podzielić" i po krzyku
Dziewczyny - mam pytanie - bo wychodzę na matkę sadystkę - ale nie jestem zwolenniczką bezstresowego wychowania i Karola jak coś mocno przeskrobie to dostaje symbolicznie po dupie. Jakie inne metody wy stosujecie żeby przetłumaczyć tym małym łebkom że czegoś nie wolno że coś jest złe? Bo w moim przypadku powtarzanie po 50 razy na dobę rezultatów nie przyniosło żadnych.
mrozik_j
Sierpniowa mama'07
- Dołączył(a)
- 27 Luty 2007
- Postów
- 4 367
Sol - a nam w aptece powiedzieli że tylko czopki są (a o tych to wiedziałam, bo po zabiegu musiałam brać). U nas to jest na recepte? Bo cos tam w tym linku pisze ....
Ja stosuję kare łóżeczkową - jak coś przeskrobie, to do łóżeczka na minutke. Nawet pomaga. Ale teraz łóżeczka w domu nie ma i lipa - karze mu na krzesełku siedzieć za to (bo chyba tak w żłobku robią. Ja nie jestem zwolennikiem bicia i choś czasem mam ochotę mu dac klapa, to jedyne co usłyszał to że mu pupsko sklepę, z czego się bardzi cieszy
Ja stosuję kare łóżeczkową - jak coś przeskrobie, to do łóżeczka na minutke. Nawet pomaga. Ale teraz łóżeczka w domu nie ma i lipa - karze mu na krzesełku siedzieć za to (bo chyba tak w żłobku robią. Ja nie jestem zwolennikiem bicia i choś czasem mam ochotę mu dac klapa, to jedyne co usłyszał to że mu pupsko sklepę, z czego się bardzi cieszy
Sol ja tez niby nie bylam za biciem ale czasem jak juz przejdzie samego siebie jak ostatnio ugryzl Wiki i ciagle ja bije szczypie to wkoncu dostal w tylek ale klapa a nie niewiadomo co.... i kara do tego ze siedzial w lozeczku i mogl sobie poplakac a potem ide przytulam i mowie mu ze trzeba sie ladnie bawic i ze byl nie grzeczny i tak nie wolno czasem pomaga czasem nie i poprostu go olewam nie zwracam uwagi jak placze i chce na rece czy ma napad szalu....
a ja dzisiaj ide po malego sankami bo nie dojade wozkiem
a ja dzisiaj ide po malego sankami bo nie dojade wozkiem
S
Sol
Gość
No właśnie u nas jest ciężko z karaniem - "siedź w łóżeczku" bo potem nie chce usypiać w łóżeczku bo myśli że to kara :-( to samo się tyczy krzesełka czy innego miejsca Zresztą jak widzę co moja siostra zrobiła takim "psychologicznym" podejściem mojej siostrzenicy to już wolę klepnąć w tyłek - bo przecież jej nie biję tylko delikatnie klepnę dla upomnienia. A moja siostrzenica się tak boi mojej siostry czy zrobić cokolwiek samodzielnie że szok - a ma już 6 lat Jak byłam w ciąży to malowałam jej pokój w postacie z Kubusia Puchatka - czymś się zatruła w przedszkolu i nie zdążyła dobiec do łazienki i zwymiotował a pokoju - jaki był ryk to szok - ale mała nie płakała ze zwymiotowała jak zareagowało by normalne dziecko tylko że nie zdążyła dobiec do łazienki I tak jest cały czas - obiecałam sobie że nigdy do takiej sytuacji nie dopuszczę Karola jak coś przeskrobie to spyla tyłkiem do przodu ale na co dzień przybiega do mnie buziaki mi daje, bawimy się normalnie - Moja siostrzenica tego nie robi - jest tak psychicznie zajechana przez moją siostrę. A Karola po klapsie przynajmniej wie za co dostała i ze tak nie wolno. Swoją drogą "psychologiczne - bezstresowe wychowywanie" dla mnie jest znęcaniem się psychicznym nad dzieckiem. Psychiki się łatwo nie leczy a tyłek poboli i przestanie.
Jak mawia moja przybrana ciocia lekarka - dupa nie szklanka - nie pęknie.
zamiennik 1
zamiennik 2
Jak mawia moja przybrana ciocia lekarka - dupa nie szklanka - nie pęknie.
zamiennik 1
zamiennik 2
Ostatnio edytowane przez moderatora:
sol w sumie masz racje jak klepne malego to tez nie ma czegos takiego ze sie mnie boi normalnie potem sie bawi przytula i caluje ale wie ze jak cos robi zle to patrzy na mnie czy widze a jak widze to tylko zrobie nu nu i rece za tylek i na fotel wiec wie o co chodzi a tak to tez czasem mozna zagadac sie na smierc...
mrozik_j
Sierpniowa mama'07
- Dołączył(a)
- 27 Luty 2007
- Postów
- 4 367
Sol - no to siostra "trochę" przegięła, skoro własne dziecko jej sie tak boi. A moze ona lubi czuć władzę - że sie tak brzydko wyrażę. U nas nigdy nie było problemu z zasypianiem, siedzeniem itd. I Filipek uwielbia przytulaski. Wogóle jest bardzo wrażliwym dzieckiem jak dla mnie. Ostatnio panią ze żłobka spotkałam i mówi do mnie: przyszłam po przerwie urlopowej, a Filipek do mnie - jak ja sie za tobą steskniłem. Smiała sie ze nawet własne dzieci tak do niej nie mówią .
Wydaje mi sie ze to poprostu zależy od sposobu karania. Nie ma jednej metody na wszystkie dzieci. Trzeba dopasowac dla nich tak żeby zapamiętały że pewnych rzeczy sie nie robi, a z drugiej strony, że do rodziców zawsze mozna przyjść i powiedziec jak coś źle się zrobi.
Np Filipek jak nie zdąży do nocnka dobiec i posika majtule, to mówi do mnie - mamusi to nic, zmenimy majteczki. Troszkę sie usikały. ALe to dlatego że jak mu się przydażało, to mu tłumaczyłam, ze nic sie nie stało, damy nowe ubranko, ale trzeba wcześniej wołać że się chce, to wtedy sie majteczki nie usikają. Teraz to sam juz lata i sobie sika. W zasadzie to tylko u rodziców jak jesteśmy to trzeba pomagac, bo na sedes z nakładką trzeba sie wspiąć. No i w nocy mu zaczynam zdejmowac raz na jakis czas i już sie udaje od 5 rano że sie nie zsika. Bo tak to w nocy leje na potęge
Wydaje mi sie ze to poprostu zależy od sposobu karania. Nie ma jednej metody na wszystkie dzieci. Trzeba dopasowac dla nich tak żeby zapamiętały że pewnych rzeczy sie nie robi, a z drugiej strony, że do rodziców zawsze mozna przyjść i powiedziec jak coś źle się zrobi.
Np Filipek jak nie zdąży do nocnka dobiec i posika majtule, to mówi do mnie - mamusi to nic, zmenimy majteczki. Troszkę sie usikały. ALe to dlatego że jak mu się przydażało, to mu tłumaczyłam, ze nic sie nie stało, damy nowe ubranko, ale trzeba wcześniej wołać że się chce, to wtedy sie majteczki nie usikają. Teraz to sam juz lata i sobie sika. W zasadzie to tylko u rodziców jak jesteśmy to trzeba pomagac, bo na sedes z nakładką trzeba sie wspiąć. No i w nocy mu zaczynam zdejmowac raz na jakis czas i już sie udaje od 5 rano że sie nie zsika. Bo tak to w nocy leje na potęge
S
Sol
Gość
kamilka - bo małe dziecko jest jak rybka - można gadać gadać a po chwili i tak zapomni co mówiłaś
A moja siostra stosowała metodę poleconą przez psychologa "nie robi się tak bo mamusię serduszko boli jak się tak zachowujesz" - skutkiem czego dziecko rośnie w poczuciu winy że jest niedobre i złe i że przez nie cierpią rodzice. Skutek - dziecko jest zakompleksione, nie ma własnego zdanie - tylko poczucie winy. To ja już wolę klapsa dać swojej córce i mieć pewność że jest zdrowa psychicznie.
Karola mi właśnie przyniosła cymbałki i grała przez chwilę a teraz poleciała baję oglądać Chyba trzeba będzie ją zaraz uśpić :-)
A moja siostra stosowała metodę poleconą przez psychologa "nie robi się tak bo mamusię serduszko boli jak się tak zachowujesz" - skutkiem czego dziecko rośnie w poczuciu winy że jest niedobre i złe i że przez nie cierpią rodzice. Skutek - dziecko jest zakompleksione, nie ma własnego zdanie - tylko poczucie winy. To ja już wolę klapsa dać swojej córce i mieć pewność że jest zdrowa psychicznie.
Karola mi właśnie przyniosła cymbałki i grała przez chwilę a teraz poleciała baję oglądać Chyba trzeba będzie ją zaraz uśpić :-)
mrozik_j
Sierpniowa mama'07
- Dołączył(a)
- 27 Luty 2007
- Postów
- 4 367
powiem jedno - szkoda mi tej dziewczynki. A siostra nie widzi co zrobiła ? Bo jak piszesz to bardzo dziecko jest znerwicowane. Może powinno sie ja skonsultowac z jakimś psychologiem dziecięcym? Mówię poważnie. Ja mam taka koleżankę, która w liceum bała sie dotknąć komputera, baa, ona sie bała nawet piłki dotknąć że ja zepsuje. Że mam nie będzie miała za co odkupić itp... Dziwne troszkę bo jej młodsza siostra sobie nieźle w życiu radziła, a ona zawsze taka biedna, zlękniona...
reklama
mrozik - u nas jest podobnie z tym tlumaczeniem ostatnio nawet udalo mu sie przetlumaczyc ze raczki sie myje jak sa brudne i nic sie nie dzieje bo jak se ubrudzil to zaraz lecial z placzem ze jest brudny a teraz leci do lazienki i wola myju myju .... zauwazylam ze on wszystko rozumie a nie moze jeszcze przelozyc tego na jezyk:-):-)
ale mi sie chce spac no koszmar jakis.. ale jeszcze pol godziny i po adasia wiec sie przewietrze mam nadzieje ze zdaza przyjsc znajomi bo nie zostawie Wiki samej
ale mi sie chce spac no koszmar jakis.. ale jeszcze pol godziny i po adasia wiec sie przewietrze mam nadzieje ze zdaza przyjsc znajomi bo nie zostawie Wiki samej
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 41
- Wyświetleń
- 5 tys
P
- Odpowiedzi
- 1
- Wyświetleń
- 1 tys
S
Podziel się: