no czasami się zdarzają takie okresy, że ma się dość wszystkiego, szczególnie jak sie ma np jakieś problemy... ale zobaczysz,wszystko się ułoży :-) ja jak mam dość wszystkiego, to zostawiam młodą na cały dzień z tatusiem i sobie gdzieś wybywam- na zakupy-jakiś ciuszek np, z koleżankami na kawkę, albo po prostu z sostra do stajni- tam po całym dniu jakisjs roboty to człowiek jest odstresowany na maxa :-) (hehe nie ma to jak przerzucanie gó**a) hehehe
mówie, Ci wybierz się gdzieś z koleżankami, wyrzuc im co cie martwi to odrazu Ci sie nastrój poprawi, bo niestety codzienność i rutyna tak przygnębia....
mówie, Ci wybierz się gdzieś z koleżankami, wyrzuc im co cie martwi to odrazu Ci sie nastrój poprawi, bo niestety codzienność i rutyna tak przygnębia....