reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy z Irlandii!!

reklama
My wlasnie wrocilysmy ze spacerku i zaraz smigamy do znajomej na ciacho.

joann-nie martw sie, bedzie ok! :tak:Trzymam mocno kciuki!!!!!
joann jak bedziecie w Dublinie to moze wpadniecie do nas na kawcie??? Zapraszam serdecznie!!:-)
 
Ostatnia edycja:
Hejoo:-) ja dopiero teraz bo mi się z rana kredyt na neta skończył :dry::sorry2: ale dzięki temu nadrobiłam trochę książkę którą mam tylko na kąpie i się uśmiałam:-) czytam "Dziwne, niepojęte. Autystyczne dziecko." w ogóle kiedyś była teoria że dzieci są autystyczne prze oziębłość matki i podduszanie cycem w trakcie karmienia bo sutki za duże czy coś w tym rodzaju :sorry2: ale najlepsze było to :
"Żyjąc z Buszmenami na pustyni Kalahari zauważyłem, że kiedy kobiety zaczynają rodzić dzieci, ich piersi wydłużają się i zwisają swobodnie. Widziałem wiele Buszmenek, których piersi sięgały poniżej pasa.
Dzieci tubylców traktowały te piersi jak długie, gumowe rurki dostarczające mleko. Potrafiły obejść matkę dookoła ciągnąc za sobą pierś pod jej pachą i za plecami, ani na moment nie przerwawszy ssania. Między matką a dzieckiem nie było żadnej interakcji, nie licząc wrzasków niezadowolenia, kiedy matka podniosła się z miejsca i odeszła lub bezceremonialnie wyciągnęła pierś z jego ust." :-D:-D:-D:-D
No ale czasami ta książka nie jest do śmiechu szczególnie jak czytam o tym jak kiedyś dzieci autystyczne były traktowane...tortury...egzorcyzmy( uważane były za opętane) ... elektrowstrząsy:no::no: na szczęście żyjemy już w lepszych czasach i teraz dzieci te poddaje się tarapii :tak:
To się rozpisałam zmykam robić obiad bo nie długo mężowski wraca a ja jestem w szczerym polu :dry::sorry2:
Joann powodzenia;-)
 
co to 3h ciszy?? :szok:

Joann chciałabym ci jakos pomóc, ale ja nie z Dublina, no i prosze cie ty surowa żona, nie zartuj :cool2:

Pauletta a kiedy bedziecie miec normalny net?

Ok wracam do kolorowania rekina :-D
 
Hejka
ViKamcia - obawiam się, że to coś poważnego..nie dość, że boję się, że nie zrozumiem to jeszcze bardziej obawiam się co usłyszę..:-(
Lubiczanka - miało mnie nie być bo kuję englisza :dry: boszzz..jak ja nie znoszę kuć..
Moniadan - ślicznie wyglądacie :tak: powiadasz, że jesteś zbyt surowa dla swojego m.? nie wierzę :-p ja tak o sobie ostatnio myślałam ale doszłam do wniosku, że raczej nie..bo prosząc go codziennie o sprzątanie kupeczek po Pysi i co kilka dni o opróznienie śmietnika - nie wymagam chyba zbyt wiele :confused:
a nie mozesz kogoś z sobą wziąść??
oj... oby wszystko było dobrze... trzmam kciukaski &?&&&&&&&&&

hehe ja to dopiero jestem surowa dla mojego D :-p aż szama czsem mu współczuję:-D:-D:-D

Asieńko-mała zdolniacha:)
vikamcia-chodzi o to,że ci ludzie,którzy nas ubiegli z chata raczej się nie rozmyślą,bo wpłacili już depozyt:(((
aha ... no już rozumiem... ehh... szkoda...a nie macie innego domku na oku??
choć powiem Ci że ten macie ładniusi....
tyle że właściciel musi być ok żeby się dobrze mieszkało....:sorry2:

a ja wam opowiem co moje maleństwo dzisiaj zrobiło:szok::sorry2:
poszłam do kuchni kroić pomidorki na pizzę...
a ona bawiła się na podłodze... i miałam ją na oku jak tlko się odwracałam...
coś się cicho zrobiło, wchodzę patrzę a tu połowa klawiszy powyrywana z laptopa....
w łapce trzyma spację:szok: a w buzi Fn :szok::no:
normalnie masakra....
musiałam sprawdzać na D laptopie która literka gdzie ma swoje miejscce...
i naszczęście wszystkie dobrze powprawiałam ...
przy okazji wprawiłam alta którego wyrwała z miesiąc temu :-p
aha dodam że ja mam te płaskie klawisze , nie te co kiedyś można było bez problemu wkładać i wyciągać..
więc trochę się namęczyyłam żeby je poprawnie wczepić, tym bardziej że pod spodem mają takie skomplikowane żabki... wrrrr i trzeba je wkładać odpowiednią stroną, bo odwrotnie już nie działają.... ehghhhh
normalnie chyba już jej w życiu samej z laptopem nie zostawię:-D bo nie raz się za niego zabierała ale żeby aż tak:-p
 
ViKamciaG znam ten ból Witia też mi kiedyś klawiaturę rozebrał właśnie taką jak opisujesz z tym że on jeszcze te żabki rozebrał bo one z dwóch części się składają :dry::dry::dry: trochę mi czasu zajęło zanim te żabki ze sobą połączyłam a później jeszcze klawiaturę skompletowałam :sorry2:
 
reklama
Witam mamunie:-)
Moje dziecie smacznie spi a ja czekam na mezusia,ktory tylko wleci i wyleci,bo jedzie na lotnisko po brata,ktory przylatuje do nas na tydzien.Jescze tylko musi mi pomoc ubrac lozka dla gosci,bo juz dzisiaj nie dalam rady.
Dzis spedzilismy bardzo milo dzien-Kasiun jeszcze raz dziekuje za goscinne i pyszny rosolek:-):tak:;-)Dzieciaczki sie super bawily,razem zasnely...a ja nawet nie wiedzialam kiedy ten czas zlecial.
Jutro mam dzieciaczki wiec bede miala co robic,ale bedzie troche rak do pomocy wiec bedzie latwiej.
Dobranoc:-)
 
Do góry