Cześć czołem, witam wszystkie Mamuśki (i nie tylko;-)). Właśnie wróciłam z upalnej Polonezji i tak się spodziewałam, że przegapię przyjście na świat Blaneczki (teraz zaczekamy na Szymoniusza,... oby nie za długo).
Buziaczku przesyłam spóźnione, ale szczere :-):-):-) GRATULACJE !!!:-):-):-) śliczna dziewczynka (mam nadzieję, że moja będzie równie urocza;-) ) Ale jak Ty sobie radzisz z taką kruszynką? Całe szczęście nie daje Ci popalić (...jeszcze).
Dziewczyny nawet nie wiecie jak się cieszę, że jestem z powrotem w szaro-burej, deszczowej Anglii. Potwornie brakowało mi słońca, ale 38 stopni w cieniu przez cały urlop to już drobna przesada
. Przyjechałam bardziej zmęczona niż wyjeżdżałam. Okropnie spuchły mi nogi i opuchlizna nie chce zejść nawet tutaj. Byłam w Polsce u lekarza. Zrobił mi analizę moczu, zbadał ciśnienie, wymacał stopy i całe szczęście stwierdził, że to nie jest zatrucie ciążowe. Mam nadzieję, że lada moment wszystko wróci do normy.
Cała Polska mówi o tym wypadku, do środy ma być żałoba narodowa. Straszne rzeczy.:-( Ale nie wiem czy słyszałyście że w Polsce szaleją nawałnice i trąby powietrzne. W nocy z piątku na sobotę była masakra w okolicach Czestochowy, pozrywało dachy ok 100 domów. Już nie wiem gdzie będzie bezpieczniej, w Polsce z trąbami, czy Anglii z bombami w hipermarketach.