reklama
karolask87
Moderatorka
Ojjj... ja to dopiero bym chciała już rodzić... Ale się małej wyjątkowo nie śpieszy. A ja już mam serdecznie dosyć nocnych toaletowych pobudek. I chociaż dalej śpie tylko kilka godzin na dobę, to momentami mnie energia rozpiera, a za chwilę padam z nóg. I tak w kółko.
karolask87
Moderatorka
Hej
ja rodzę w WSP w 16. Bezirku. Szpital mi polecił mój lekarz, bo chciałam mieć w miarę blisko. Byłam tam na zwiedzaniu sali i doznałam lekkiego szoku, bo okazało się, że tam prawie same polskie położne. Nawet nie przypuszczałam, że aż tyle może ich tam być. Ja osobiście mam nadzieję trafić na austriaczkę przy porodzie, bo aż mi głupio będzie zrzędzić czy przeklnąć
, jak tam wszyscy będą mnie rozumieć. Ale jeśli szukasz "polskojęzycznego" szpitala, to jak najbardziej.
karolask87
Moderatorka
Hej mamuśki
Jak tam po weekendzie? Coś tu strasznie się cicho zrobiło.
Zajęte przedświątecznymi przygotowaniami?
Jak samopoczucie i wasze maleństwa?
Zajęte przedświątecznymi przygotowaniami?
Jak samopoczucie i wasze maleństwa?
Ja rodzilam w 16 bez
karolaska tam raczej ciężko ci będzie trafić na austryjaczke
już prędzej na slowaczke
zawsze na dyżurach są 2 Polki
ale jeżeli chodzi o opiekę nad bobasem po porodzie to w tym pokoju gdzie się będę nim zajmować i robić badania to tam tylko niemiecki i angielski
ordynator bardzo fajny chodzi i śpiewa po oddziale taka miła atmosfera
my już w Polsce do świąt się przygotowujemy
karolask87
Moderatorka
Dzięki Gabi
No to musi być faktycznie miło na oddziale skoro ordynator "śpiewający"
A powiedz mi, bo ja zapomniałam spytać jak byłam, mąż może być przy małej cały czas podczas mierzenia, badań itd. nie?
Przy porodzie może być a później od 11 do 19 później już ochrona albo położone wypraszaja. Chyba że sobie pokój rodzinny wezmiecie to może tam spać nawet
u mnie było trochę inaczej niż przy normalnym porodzie. Ja miałam wywolywany poród o przyjęli mnie na oddział tam gdzie leżą już mamy po porodach o 17 mąż mógł być tylko do 19 potem o 23 podali mi żel. Do póki nie przeniesli mnie na porodowke to męża nie mogło byc ze mną przyjechał o 6 a ja przed 8 urodziłam i musiała się sama męczyć i jeszcze starać się być cicho żeby dzieci i mam z sali nie obudzić
potem już mąż do wieczora był ze mną
przy porodzie naturalny jak pezyjedziesz z skurczami jest całkiem inaczej
żaluzje tylko ze nie wzięłam pokoju rodzinnego mi i tak się udało że była w trójce ale w szóstkach była masakra jedno dziecko budzi drugie, mamy w nocy po korytarzach chodziły ledwo żywe żeby dzieci uspokoić.
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 5
- Wyświetleń
- 617
Podziel się: