reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy trójki (i nie tylko) dzieci- tu można pisać "bzdety"

Mi jeszcze moje dzieciaki nigdy wstydu nie narobiły [emoji3] ale myślę, że być może jeszcze wszystko przede mną [emoji23] @Chrząszczyk 1 korzystaj z ciszy i spokoju [emoji4]
@Sopek o żebym ja miała taką możliwość cichaczem zdezerterować z placu boju pod dobrą przykrywką to już by mnie tu nie było [emoji12] a mąż nabierałby kolejnych zdolności organizacyjnych i jasnowidzenia bo przecież mnie wkurza i robić mi się tego nie chce, ale zrobione ma być tak jak ja sobie w głowie ulożyłam [emoji23]
@Jaasna remonty i przeprowadzki to zajęcia których ja szczerze nie znoszę [emoji6] i o ile jeszcze bez dzieci to było męczące ale znośne tak z nimi to to jest armagedon [emoji3]
 
reklama
Mi jeszcze moje dzieciaki nigdy wstydu nie narobiły [emoji3] ale myślę, że być może jeszcze wszystko przede mną [emoji23] @Chrząszczyk 1 korzystaj z ciszy i spokoju [emoji4]
@Sopek o żebym ja miała taką możliwość cichaczem zdezerterować z placu boju pod dobrą przykrywką to już by mnie tu nie było [emoji12] a mąż nabierałby kolejnych zdolności organizacyjnych i jasnowidzenia bo przecież mnie wkurza i robić mi się tego nie chce, ale zrobione ma być tak jak ja sobie w głowie ulożyłam [emoji23]
@Jaasna remonty i przeprowadzki to zajęcia których ja szczerze nie znoszę [emoji6] i o ile jeszcze bez dzieci to było męczące ale znośne tak z nimi to to jest armagedon [emoji3]
...wszystko przed Tobą...może jeszcze są za male[emoji6]
 
Chrząszczyk1 ja pamiętam jak byłam z dziećmi u notariusza na drugim końcu miasta i też musiałam jechać autobusem. Mąż utknął w połowie z wózkiem a ja sama z dwójką (trzeci w brzuchu był) na końcu wwautobusie. Nigdy nie zapomnę jakiego wstydu narobili.. nam się zdarza jeździć autobusami i jest ok zazwyczaj tylko wtedy to był koszmar, jechaliśmy 1,5h w tym koszmarze bo był taki korek.. oni wydziwiali, wstyd robili, dokuczali sobie nawzajem.. wyszłam z autobusu i sie normalnie rozpłakałam:sorry2: mąż zabrał dzeci do domu a ja poszłam gdzieś przed siebie ochłonąć. Dlatego to pamiętam bo bardzo rzadko zdarza się mnie wyprowadzić aż tak z równowagi a to wyjście było w czołówce że tak powiem:sorry2: więc doskonale !!!.Cię rozumiem ;) ciesz się ciszą dzisiaj:blink:
Rzadko jezdze z nimi autobusami, bo zwykle mąż bierze dzien wolny w pracy i jedziemy autem. Wtedy załatwiam wszystko na maksa. Mieszkamy na obrzeżach miasta. To był mój pierwszy wypad z wozkiem. Byłoby ok tylko Ignacemu włączył się program: popisywanie, a najlepiej tam gdzie będzie miał spora oglądalność czyli godziny szczytu i autobus.
 
Nieeee, ja po prostu nie wychodzę z dziećmi w miejsca publiczne [emoji23][emoji23][emoji23][emoji23] oczywiście żartuję [emoji6]
W miejsca publiczne chadzasz ale dzieci jeszcze nie są w wieku gdzie mogą pałac to i owo i są to rzeczy, które nie bardzo im przystaja. Inaczej patrzy sie na dziecko jeśli ma kilka lat i palnie gafe, a inaczej jak ma 13 lub 6 jak moje[emoji16][emoji38]
 
W miejsca publiczne chadzasz ale dzieci jeszcze nie są w wieku gdzie mogą pałac to i owo i są to rzeczy, które nie bardzo im przystaja. Inaczej patrzy sie na dziecko jeśli ma kilka lat i palnie gafe, a inaczej jak ma 13 lub 6 jak moje[emoji16][emoji38]
Nie no moje najstarsze to dopiero 5lat mają. Ale wiedzą, że jeden wybryk i nigdzie więcej ich nie zabierzemy. Swoje z nimi przeszłam jak miały dwa lata.. Dochodziło do tego, że zostawiłam kosz z zakupami w sklepie, czy wychodziliśmy z sal zabaw, placów zabaw po 10min zabawy bo dostawały jakiś małpich zagrywek. Ale nauczyły się przynajmniej do teraz, że albo są grzeczne albo nigdzie nie chodzimy czy po prostu wychodzimy i tyle z ich rozrywek. A co będzie potem to jeszcze przede mną [emoji23][emoji23][emoji23]
 
Nie no moje najstarsze to dopiero 5lat mają. Ale wiedzą, że jeden wybryk i nigdzie więcej ich nie zabierzemy. Swoje z nimi przeszłam jak miały dwa lata.. Dochodziło do tego, że zostawiłam kosz z zakupami w sklepie, czy wychodziliśmy z sal zabaw, placów zabaw po 10min zabawy bo dostawały jakiś małpich zagrywek. Ale nauczyły się przynajmniej do teraz, że albo są grzeczne albo nigdzie nie chodzimy czy po prostu wychodzimy i tyle z ich rozrywek. A co będzie potem to jeszcze przede mną [emoji23][emoji23][emoji23]
U mnie na odwrót. Jak były takie małe były super teraz wyszczekane jak...[emoji6]

Sent from my SM-G900F using Forum BabyBoom mobile app
 
U mnie na odwrót. Jak były takie małe były super teraz wyszczekane jak...[emoji6]

Sent from my SM-G900F using Forum BabyBoom mobile app
I pomyśleć, że kurcze im starsze tym powinny być spokojniejsze [emoji1] ja to aż się boję tego ich dorastania. Bo jak chociaz w połowie będą tak "grzeczne" jak ja to mamy przesrane delikatnie mówiąc [emoji38]
 
reklama
Witam sie i ja oczywiscie na spiąco.
W pracy wytrzymuje ale po to padam:errr:
Masakra jakas,dobrze ze mam takie wyrozumiale dzieci.

Co to wystepow publicznych to moi raczej grzeczni ,za to w domu potrafia nadrobic,chociasz mlodsza jest wygadana i jak juz po chwili zawstydzenia ,zalapie ze moze sie popisywac to tez czasami pod ziemie sie lepiej zapasc :elvis:
 
Do góry