reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • 15.04.2025 o 12:00 zapraszamy Cię serdecznie na live, który poprowadzi psycholożka i psychoterapeutka Agnieszka Dąbrowska (@zdrowo_i_purpurowo), a jej gościnią będzie Anna Ślusarczyk (@kawa_z_uwaznoscia) – dziennikarka, psycholożka zdrowia i jakości życia, trenerka umiejętności DBT, liderka Family Connections i redaktorka naczelna portalu @babyboom_pl. Porozmawiamy o tym: czym tak naprawdę jest uważność w codziennym życiu mamy, jak wspierać dziecko swoją obecnością, nie tylko działaniem, jak zatrzymać się choć na chwilę, nawet jeśli wszystko dookoła pędzi, i dlaczego uważność może być jednym z najpiękniejszych prezentów, jakie dajemy dziecku i sobie. To będzie ciepła, wspierająca rozmowa – bez oceniania, za to z dużą dawką otwartości i akceptacji. Zrób sobie kubek herbaty, usiądź wygodnie i bądź z nami 💛 Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Mamy plus 40

Lekarka powiedziała, że ryzyko jest tak duże, że bliskie pewności. U nas w rodzinie nigdy nie było przypadków tak chorych dzieci. Nie palimy, nie pijemy alkoholu, nie mówiąc już o narkotykach- te czynniki mogą wywoływać takie mutacje. Jest nam przykro, że mamy takiego pecha. Ciężka droga przez in vitro a teraz takie coś. Nie wyobrażam sobie urodzić dziecka, które umrze zaraz po porodzie lub w ciągu kilku miesięcy ( takie dzieci często są podłączone do aparatury,odżywiane przez rurkę, głęboko upośledzone i niepełnosprawne, z licznymi wadami)- będę miała traumę do końca życia.
 
reklama
Lekarka powiedziała, że ryzyko jest tak duże, że bliskie pewności. U nas w rodzinie nigdy nie było przypadków tak chorych dzieci. Nie palimy, nie pijemy alkoholu, nie mówiąc już o narkotykach- te czynniki mogą wywoływać takie mutacje. Jest nam przykro, że mamy takiego pecha. Ciężka droga przez in vitro a teraz takie coś. Nie wyobrażam sobie urodzić dziecka, które umrze zaraz po porodzie lub w ciągu kilku miesięcy ( takie dzieci często są podłączone do aparatury,odżywiane przez rurkę, głęboko upośledzone i niepełnosprawne, z licznymi wadami)- będę miała traumę do końca życia.
 
Lekarka powiedziała, że ryzyko jest tak duże, że bliskie pewności. U nas w rodzinie nigdy nie było przypadków tak chorych dzieci. Nie palimy, nie pijemy alkoholu, nie mówiąc już o narkotykach- te czynniki mogą wywoływać takie mutacje. Jest nam przykro, że mamy takiego pecha. Ciężka droga przez in vitro a teraz takie coś. Nie wyobrażam sobie urodzić dziecka, które umrze zaraz po porodzie lub w ciągu kilku miesięcy ( takie dzieci często są podłączone do aparatury,odżywiane przez rurkę, głęboko upośledzone i niepełnosprawne, z licznymi wadami)- będę miała traumę do końca życia.

Na IG jest profil "wyjatkowa.hania" - Iwona Celary - możesz do niej napisać bo wiem, że mocno wspiera inne mamy, które miały/mają dzieci z tym zespołem 😪

Bardzo mi przykro, że Cie to spotkało. Pamiętaj, że terminacja to nic złego. Masz prawo do swojej decyzji w zgodzie ze sobą.

Przytulam mocno ❤️
 
Na IG jest profil "wyjatkowa.hania" - Iwona Celary - możesz do niej napisać bo wiem, że mocno wspiera inne mamy, które miały/mają dzieci z tym zespołem 😪

Bardzo mi przykro, że Cie to spotkało. Pamiętaj, że terminacja to nic złego. Masz prawo do swojej decyzji w zgodzie ze sobą.

Przytulam mocno
 
Oglądałam w internecie reportaż o tej Hani. Podziwiam jej mamę za taki trud. Ja osobiście nie miałabym tyle siły i nie zdecydowałabym się na urodzenie dziecka, jeśli to się potwierdzi. Powoływanie na świat tak chorej istoty jest niehumanitarne, niepotrzebne cierpienie dla dziecka i rodziców.- śmierć i tak przyjdzie więc to nie jest normalne życie. Dużo takich ciąż zresztą kończy się samiostnym poronieniem.
 
Cześć Dziewczyny, u mnie

Cześć. Robiliśmy kariotypy i wyszły prawidłowe. Dostałam dzisiaj wynik Nifty i niestety mam bardzo wysokie ryzyko zespołu Edwardsa 85%- wada letalna, śmiertelna, więc tragedia. W przyszłym tygodniu idę do szpitala na amniopunkcję. Pappa też wyszla tragicznie, ryzyko Edwardsa 1:4. Z tego co lekarka mi mówiła, to doszło do przypadkowej mutacji- więc prawidłowe kariotypy niestety nie są gwarancją. Czekam na amniopunkcję- ona da wynik 99%. Generalnie jestem załamana.
Sprasznie mi przykro, nawet nie wiem co napisać, żeby Cię pocieszyć. Co to za niesprawiedliwość. Sama się teraz wystraszyłam, jestem na etapie badań przygotowujących do in vitro i teraz jestem pełna obaw. Bardzo Ci współczuję, nie jestem w stanie wyobrazić sobie tego przez co przechodzisz. Ściskam mocno i życzę Ci dużo siły, serce pęka 😢😢
 
Jest to bardzo trudne psychicznie, bo już byliśmy szczęśliwi, że w końcu in vitro się udało a tu takie nieszczęście, coś czego się w ogóle nie spodziewaliśmy...
Sprasznie mi przykro, nawet nie wiem co napisać, żeby Cię pocieszyć. Co to za niesprawiedliwość. Sama się teraz wystraszyłam, jestem na etapie badań przygotowujących do in vitro i teraz jestem pełna obaw. Bardzo Ci współczuję, nie jestem w stanie wyobrazić sobie tego przez co przechodzisz. Ściskam mocno i życzę Ci dużo siły, serce pęka
 
Nie znam Cię a tak głęboko przeżywam to co Cię spotkało, popłakałam się, gdy mówiłam o tym Mężowi. Bardzo Ci współczuję. Również nie byłabym w stanie urodzić tak chorego dziecka.
 
Nie znam Cię a tak głęboko przeżywam to co Cię spotkało, popłakałam się, gdy mówiłam o tym Mężowi. Bardzo Ci współczuję. Również nie byłabym w stanie urodzić tak chorego dziecka.
Bardzo dziękuję Ci za wsparcie i zrozumienie. Jest to bardzo ciężkie psychicznie, ale niestety nic nie mogę zrobić, by to odwrócić. Mogę jedynie zaoszczędzić tej istocie i sobie dalszego cierpienia. Taki los. Choroba, która zdarza się raz na 6000/8000 przypadków. Mam jeszcze szansę 2%, że choroba się nie potwierdzi, ale to szansa prawie zerowa. Po amniopunkcji wszystko będzie jasne.
 
reklama
Bardzo ci współczuję i niestety bardzo dobrze rozumiem z własnego doświadczenia. Dokładnie rok temu straciliśmy naszego synka. Testy nift a potem obraz USG i wynik biopsji kosmówki potwierdził trisomie 13. Zdecydowaliśmy że nie pozwolimy naszemu dziecku cierpieć, czy to w trakcie ciąży (przednia strona brzucha się nie zamknęła więc płyn owodniowy podraznialby jelitka), czy też po porodzie.
Jutro minie dokładnie rok od terminacji. Wiem jednak że była to najlepsza decyzja i dla nas i dla Leo.
 
Do góry