reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy majowe 2009

reklama
No tak, pięknie :wściekła/y:
Akurat jak nadrobiłam 11 stron to wszystkie się pożegnały.
Nie odpiszę bo nie dam rady :rofl2::rofl2::rofl2::-p:-p:-p (znacie to skądś :rofl2:) A tak serio to jestem trochę niedysponowana (wypiłam już 2 kieliszki winka) :-D

Wróciłyśmy z Lili do domu tuż przed 21, zrobiłam jej szybką kąpiel i leżałam z cycem na wierzchu prawie godzinę :crazy: W końcu się zeźliłam i odłożyłam ją do łóżeczka. Popłakała i zasnęła. Uff.

Kupiłam tę IKEA'owską matę dla Lilianki :-D Trochę szkoda mi było kaski, bo w końcu mamy tę okrągłą, ale nie mogę już patrzeć na moje dziecko które złazi z niej na dywan i pochłania wszystkie włoski i kłaczki :unsure:
No i jeszcze zrobiłam sobie przyjemność i fundęłam sobie hibiskusa (nie wspominałam o tym, ale uwielbiam kwiaty, są moją pasją :tak: kocham to miłością bezwarunkową .... ach te hoje ...)
No i parę innych dupereli.
Rodzice mieli oczywiście klapki na oczach, nie widzieli nic poza Lilianką. Moja mama ma na jej punckie bzika, cały czas ją tuli, nie chce odłożyć do wózka a jak odjeżdżałam to wracała do samochodu 4 razy, otwierała drzwi wsadzała głowę do fotelika i całowała niunię :laugh2: Mała też ich uwielbia :tak:
Dziadek kupił jej zabawkę w mothercare która strasznie się jej spodobała no i do końca łazikowania miał uciechę jak wnusia piszczała i wzdychała do niej :rofl2:
Ach, wariaci :-)
 
No tak, pięknie :wściekła/y:
Akurat jak nadrobiłam 11 stron to wszystkie się pożegnały.
Nie odpiszę bo nie dam rady :rofl2::rofl2::rofl2::-p:-p:-p (znacie to skądś :rofl2:) A tak serio to jestem trochę niedysponowana (wypiłam już 2 kieliszki winka) :-D

Wróciłyśmy z Lili do domu tuż przed 21, zrobiłam jej szybką kąpiel i leżałam z cycem na wierzchu prawie godzinę :crazy: W końcu się zeźliłam i odłożyłam ją do łóżeczka. Popłakała i zasnęła. Uff.

Kupiłam tę IKEA'owską matę dla Lilianki :-D Trochę szkoda mi było kaski, bo w końcu mamy tę okrągłą, ale nie mogę już patrzeć na moje dziecko które złazi z niej na dywan i pochłania wszystkie włoski i kłaczki :unsure:
No i jeszcze zrobiłam sobie przyjemność i fundęłam sobie hibiskusa (nie wspominałam o tym, ale uwielbiam kwiaty, są moją pasją :tak: kocham to miłością bezwarunkową .... ach te hoje ...)
No i parę innych dupereli.
Rodzice mieli oczywiście klapki na oczach, nie widzieli nic poza Lilianką. Moja mama ma na jej punckie bzika, cały czas ją tuli, nie chce odłożyć do wózka a jak odjeżdżałam to wracała do samochodu 4 razy, otwierała drzwi wsadzała głowę do fotelika i całowała niunię :laugh2: Mała też ich uwielbia :tak:
Dziadek kupił jej zabawkę w mothercare która strasznie się jej spodobała no i do końca łazikowania miał uciechę jak wnusia piszczała i wzdychała do niej :rofl2:
Ach, wariaci :-)

Moni...ja wlasnie tez nadrobilam pare stron...niestety mialam ciezki wieczor z dziewczynami.....prawie 3 godziny je usypialam...:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:.....no normalnie juz nie mam sil...one caly czas budz sie nawzajem.....juz nie wiem co mam robic....

No i nadodateg karmienie dzis to tez mordega bo caly czas prowokowaly odruch wymiotny a ja mialam przed oczami wczorajsze czyszczenie dywanu....:szok::szok::szok:...nie wiem czy cos sie dzieje...no normalnie zglupialam...:no::no::no:

Moni....ale masz super z rodzicami...widze ze masz bardzo dobry kontakt z nimi i Lili tez.....
Piszesz ze mama nie mogla sie z Lili pozegnac...otoz moja dzis przez telefon chyba mowila im ze 4 razy dobranoc.....zawsze ptzystawiam sluchawke na chwilke dziewczynom do uszka zeby znaly glos......no i najpierw moja mama a pozniej tata...och jak oni tesknia....az mi ich szkoda...:-:)-:)-(
Oj kochaja Ci nasi rodzice swoje wnusie.....

A wstaw foteczki tej matki....u mnie mam taka duza ale dziewczyny i tak sa na niej moze chwilke a tak to lazikuja po calym pokoju....no chyba ze siedza to wtedy sie ladnie bawia.......a ja latam z odkurzaczem codziennie bo na sama mysl ze one liza dywan...wrrrrr..ciarki mnie przechodza....no ale co ja zrobie jak to ich ulubiona czynnosc...:shocked2::shocked2::shocked2:
 
jolu
Ty to powinnaś dostać dyplom supermamy ... nie dostać, tylko dostawać co miesiąc. Najlepiej dyplom z kuponem do reazlizowania w ulubionej UK'owskiej restauracji (bez limitów oczywiście).
W ogóle nie mam pojęcia co się robi z bliźniakami żeby ładnie razem spały i nie robiły numerów o jakich piszesz (budzenie się nawzajem) :oo2:

Lilianka dzisiaj z jedzeniem takie mi robiła jaja, że naprawdę straciłam cierpliwość. Przy drugiej łyżeczce wiła się i już płakała jakby jej kto sól do pyszczka ładował. Jedzieniem była dynia z ziemniakiem, której poprzedniego dnia zjadła pół słoiczka i nie marudziła.
Pisałaś Jolu, żebym zdjęła ten zagłówek z bujaczka.
Ja już go zdjemowałam :tak: Tyle że Lili bez niego nie umie spokojnie wysiedzieć i strasznie się wierci.
A to że leży w tym leżaczku, to nie że jej się odmienło. po porstu jestem koło nie w odległości 30 cm. Jak ją wkładam drze się jak stare pudło i nie da∆ Boże odejść choćby na krok.Płacze grochem jasiem.

Zdjęcia maty zaraz znajdę w necie (bo nawet jeszcze zakupów nie rozpakowałam) :zawstydzona/y::sorry: Też nienawidzę jak dziecko zżera brudy, natomiast nie mam na tyle chęci by odkurzać codziennie :zawstydzona/y: Ale jutro się biorę. Za łożyłam sobie że nie rozłożę maty dopóki dom nie będzie lśnił (nie będę kładła jej w tym burdello)

No i przyszła przed wczoraj kostka leap frog, też nie rozpakowałam:zawstydzona/y: Chciałam żeby mąż wrocił. Ale chyba się nie doczekam i otworzę. Postanowiłam że Lili dostanie ją między innymi na Mikołaja. Będzie już trochę starsza i może będzie miała jeszcze lepszą frajdę :tak:
 
Oj dyplom jak dyplom ale ten kuponik do restauracji.....oj przydalby sie:tak::tak::tak::tak:

A z usypianiem jest najciezej tzn z ich wzajemnym budzeniem sie....
zreszta nawet jak jedna wyniose do lozeczka i ona zacznie plakac a ta druga uslyszy ze siostra placze to tez jest taki placz ze az knycha....no i nie dziala wziecie na raczki....dopiero jest spokoj jaksiostra wroci do lezaczka i jest obok....:szok:...no i wez tu czlowieku badz madry ....chce zeby mialy nieprzerwany sen bo wiem jak bardzo wazna jest gleboka faza snu....a tu ddddduuuuuuu......aaaaa:wściekła/y::wściekła/y:.......


A z tym jedzeniem to u mnie jest ostatnio tez wlasnie tak....codziennie jedza rano kaszke no i co drugi dzien najczesciej zdarzaja sie cyrki......tylko jogurciki z owocami to by mogly caly czas wcinac.......troche sie martwie o te wymioty u mnie ...bo to nie sa ulewania to poprostu kilka chlusniec takich ze nie wiem gdzie zaczac ze sprzataniem i kogo najpierw myc....:szok::szok::szok:
Ach te dzieciaki to maja humorki....:shocked2::shocked2::shocked2::shocked2:

Wiesz co....kostka u nas jest teraz ulubiona zabawka ...a to dlatego ze sama gra automatycznie w zaleznosci jak ja sie przekreci no i dziewczyny dotad ja oklepuja jak muzyczka sie wlaczy.....dla mnie warta kazdego pensa....:tak:....no i faktycznie teraz jest wieksze zainteresowanie niz na poczatku.....wiec moze warto poczekac jak Lili bedzie ciut starsza...

A czy maz znow na dwa tygodnie wyjechal...:confused2::confused2::confused2:
 
jolu, muszę się posłużyć czyjąć aukcją tej maty, bo tu najfajniejsze zdjęcia są
http://allegro.pl/item816625274_mata_edukacyjna_plac_zabaw_ikea_2_zabawki_super.html

Kilka dziewczyn ją ma. Wiem że mamstud na 100%.


A jeśli chodzi o te wymioty, póki co myślę że nie powinny Cię martwić, Tak często się to mamom zdarza. Na ćwiczeniach co druga wchodzi i mówi - "znów dziś hafcik po obiadku" Może to układ pokarmowy cały czas dostosowuje się do tych wszystkich cudaśnych dla niego produktów ... :confused2:

A mój mąż ... Tak, ma dwa tygodnie dyżuru :sorry: A to gdzie jest zależy od tego gdzie akurat skończył danego dnia lot. On nie ma grafiku. Mniej więcej wie co się będzie działo w najbliższych dniach, ale że to samolot biznesowy, w każdej chwili może się coś zmienić. Na razie zapowiada się że głównie będzie nocował w Rzeszowie i czasami zagramanicą. Do Warszawy przylatuje na chwilkę i za kilka godzin leci dalej :hmm:
 
Aaaaa to ta matka...ja juz kiedys pisalam wlasnie chyba do Mamstud ze mnie sie bardzo podoba....szczegolnie kolorek.....no i jest duza ...ja mam taka 150cmna 200cm....

A z mezem...no coz..niezbyt to fajne ze nie ma go az tak dlugo bo napewno Ci ciezko....no ale z drugiej strony napewno to bardzo dobra praca pod wzgledem zarobkowym....ach w tym zyciu to zawsze trzeba na kompromisy isc...:shocked2::shocked2::-:)-(


Jeszcze bede obserwowac przez nastepne kilka dni....zreszta ja mam caly czas problem z tymi zielonymi kupkami...no i boje sie ze to moze byc jakos powiazane.....choc kupki sie ciut poprawily po tych probiotykach.....
 
Aaaaa to ta matka...ja juz kiedys pisalam wlasnie chyba do Mamstud ze mnie sie bardzo podoba....szczegolnie kolorek.....no i jest duza ...ja mam taka 150cmna 200cm....

A z mezem...no coz..niezbyt to fajne ze nie ma go az tak dlugo bo napewno Ci ciezko....no ale z drugiej strony napewno to bardzo dobra praca pod wzgledem zarobkowym....ach w tym zyciu to zawsze trzeba na kompromisy isc...:shocked2::shocked2::-:)-(

No ty Ty masz jeszcze większą :tak: Niezła. Jak masz jakieś jej zdjątka to też możesz wstawić.
No ale ta powinna nam już chyba wystarczyć. Nie mamy za wiele miejsca na przestrzeni do łażenia, a jak Lili zacznie raczkować na całego to z każdej powierzchni zejdzie. Także myślę że będzie OK :tak:

A z mężem fakt - zarobki wynagradzają wszystko, chociaż u Was czy w ogóle za Zachodzie zarabiałby kilka razy więcej. Ostatnio jak był w Augsburgu odbierać samolot to rozmawiał z mechanikiem. Ten gościu (bez wyższego wykształcenia, po zawodowej szkole) zarabia więcej od mojego męża :eek: OK, ja wiem, życie tam jest drogie, ale nie aż tyle droższe.
M mówił mi żeby się wyprowadzić z tego zakichanego kraju, to ja głupia upierałam się, że chyba bym nie potrafiła. Dziś już myślę inaczej ... tylko po rozum trochę za późno poszłam do głowy :hmm:

A wiesz, on jest też potem (po dyżurze) w domu non stop przez 2 tygodnie. Nie musi rozplanowywać urlopów, wczasów, ferii, co dwa tygodnie je ma. Przed remontem samolotu (8 miesięcy temu) latali trochę inaczej i wtedy podczas dyżury większość czasu był ze mną w domu (bo zwykle kończyli w Warszawie). Czasami leciał w poniedziałek gdzieś w Polskę albo za granicę, wracał wieczorem a kolejny lot miał w piątek :cool2:Myślę że te czasy wrócą :tak:
 
Moni.....no ja mam nadzieje ze Wam sie wszystko ulozy tak zeby bylo dobrze....a te dwa tygodnie w domku...suuuper....no kazda praca ma plusy i minusy.....:shocked2:


Lece juz nakarmic dziewczyny...tzn wcisnac w nie jakies mleczko bo ostatni posilek mialy o 16.00stej.....:shocked2::shocked2::shocked2:

Dobranoc.......
 
reklama
Ołłł Maaaaj Gaaaatttt:szok::szok::szok:
Na zegarze prawie za 2:40 :szok::szok::szok:
Nawet nie będę mówić jak mocne było moje dzisiejsze pójścia spać przed północą postanowienie :zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:
Jestem nienormalna :growl: Jutro znów z łóżka jak z krzyża będę wstawała.
Idę sobie. Idę bo grzeszę wobez mamuś takich jak tikanis :unsure:
 
Do góry