Ja już w domu. Tymon zasnął mi w samochodzie, ale zadzwoniłam po męża, żeby zszedł jak przyjadę i tylko go do łóżeczka przerzuciliśmy z szybkim przebraniem w piżamę i śpi dalej. Cudowne dziecko :-)
Piguła, ja ood rodziców też zawsze z wałową wracam :-) Dzisiaj akurat rzeczy "w sam raz dla mnie": ciasta, robione przeze mnie muffinki, smalec domowy. Ale i chlebuś domowy, chociaż tyle ;-)
Melisska, nie sądzę żeby zgaga zależała od tego co ogólnie jemy, czy się jest wszystkożernym, czy wegetarianinem, czy weganinem. Ja w pierwszej ciąży ani razu zgaga nie miałam. W sumie to nigdy nie miałam i nie wiedziałam jak to się czuje. Więc 32 lata żyłam w nieświadomości. Aż do tej ciąży ;-) Ale co racja to racja - jakbym jadła tak jak Domi to bym pewnie całe życie źle spała i walczyła ze zgagą i z nadwagą
Domi, masz chyba żołądek ze stali, słowo daję. Obyś tylko dziecka takiego trybu nie nauczyła
Zozzolka, trzymaj się w tym szpitalu i staraj się nie myśleć o tym co w domu się dzieje ;-) Krzywdy dziecku nie zrobią. A że będzie miała inaczej niż przy Tobie - nic nowego. Dadzą radę.
Gosia, jak dla mnie to posrany system
Żadne pocieszenie, że przynajmniej wagarów nie ma. Fakt, w Polsce też do bani to jest, bo z kolei generalnie nie ma żadnego panowania nad tym, chyba że w niewielkich szkołach. Ale w UK przegięcie w drugą stronę. Ciekawa jestem jak to jest w państwach skandynawskich. Porannakawa?
A jeszcze jak oglądam na TVN style programy różne i często słyszę, że to dziecko zostało relegowane ze szkoły bo było niegrzeczne, agresywne itp i teraz w ogóle do szkoły nie chodzi to już w ogóle w szoku jestem. To w UK nie ma obowiązku szkolnego? No chyba jest skoro są finansowe kary za nieobecność dziecka. Dziwne to jakieś ;-)