Quchasia, obserwuj dalej te kupy po Dicoflorze. U mojego Starszaka dostaliśmy kilka razy Dicoflor do antybiotyków jak był malutki, albo po prostu jak były problemy z kupkami. Totalnie rozjechał układ pokarmowy. Tymek miał takie sranie, że pupę odparzało
. Jak za pierwszym i drugim razem nie skojarzyłam tego, tak trzeci raz już był podejrzany, za czwartym razem byłam pewna i już więcej go nie użyłam. Ale wiadomo- każdy organizm inny i różnie reaguje.
Co do odwracania tej główki to nie wiem, nie chcę wchodzić w kompetencje lekarzy od których słyszeliście, że trzeba ręką głowę odwracać, bo to oni są wykształceni w tym kierunku nie ja. Ja miałam ten problem z Tymkiem, od urodzenia mieliśmy konsultacje w poradni rehabilitacji, i i rehabilitantka, i pediatrzy nasi mówili, że nie wolno głowy na siłę odwracać, czyli nie wolno wyręczać mięśni. Trzeba dziecko skłaniać do tego, żeby samo mniej używane mięśnie używało. I dla mnie to logiczne, dlatego nawet jakby mi teraz któryś lekarz powiedział, że mam ręką odwracać głowę, to bym tego nie robiła.
A jeszcze co do lampki - ja słyszę Małego, tak jak
Domi. Z resztą ostatnio cały czas obok mnie w łóżku śpi. No i zawsze kładę go na boczku i pod plecy poduchę podkładam żeby się nie przekulał. Tak w razie w, gdyby mu się ulało w nocy (choć to mu się nie zdarza, tylko w dzień ulewa,w nocy jakiś spokojniejszy jest przełyk i żołądek). Nie muszę go widzieć. Ja mam wybiórczy słuch odkąd jestem mamą
. Potrafię przez sen usłyszeć bose tuptanie Tymka po przedpokoju w nocy a nie słyszę jak mąż rano wchodzi do mnie do sypialni i w szafie ubrań szuka albo pościel na moje łóżku rzuca
.
Olcia, uuuuu no to faktycznie słabo jak rotawirus
. Gdzieś to musiałam przeoczyć... Jejku, dużo zdrówka dla Ing!!!. My na szczepionkę mamy już receptę, za jakieś 2 tygodnie zaszczepię. Boję się rotawirusa jak nie wiem co... Córka koleżanki i syn szwagierki jak rota złapali to w kilka godzin po wizycie u lekarza byli w takim stanie, że lejące się przez ręce dzieci rodzice do szpitala szybko wieźli. Sprawdzaj czy ciemiączko się nie zapada, to oznaka odwodnienia. Jakieś inne oznaki podawała Ci pediatra? Trzymam kciuki, żeby się obeszło bez poważniejszych interwencji i żeby organizm sam zwalczył wirusa.
Traktorzystka, no super że zajrzałaś i liczę na szybki powrót po przeprowadzce. I relację z nowego miejsca zamieszkania
.
Kreatorka pisze:
tylko, żeby sie jeszcze tak chciało jak się nie chce... jej mój brzuch taki nędzny, a ja nic nie robię, zeby go naprawić
To możemy się teraz razem wspierać w naszym nicnierobieniu, żeby później się wspierać w zrzucaniu brzucholi
. Ja stanęłam dzisiaj na wadze i cud jakiś - 64,5kg. Czyli waga zapisana na pierwszej wizycie u gin, w 8. tygodniu ciąży (no, dokładnie 64,4kg było wtedy). Czyli taka moja normalna waga
.