reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

.::: Mamy grudniowe 2015 :::.

Kulka właśnie nie bardzo ona już i tak wciska gdzie może a w dzień wizyty kolejka taka że uhh. Czasami myślę, że może glukometr źle wynik pokazuje, bo ja się wcale nie czuję jakbym miała za wysoki cukier. Na szczęście insulinę biorę tylko na incydenty, a nie jest ich dużo na razie 5 razy robiłam zastrzyk i tylko 2 razy po godzinie wyszedł wynik ponad 100. Ale martwi mnie bo juz sama nie wiem, co jest lepsze dla dzidzi czy ten trochę za wysoki cukier czy taki mocny spadek...
 
reklama
My chyba tez strasznie przewrazliwione jestesmy przez te hormony ciazowe :) i stad te nerwy
spiecie tez dzis mialam - jeszcze do siebie nie doszlam, Ale z mama, z tym, ze ona powinna hormony na przekwitanie brac. Nic nie wolno jej powiedziec.
A z tesciowa tez nie umiem sie dogadac, nie wyobrazam sobie z nia mieszkac. A ona by bardzo chciala.

Po tej klotni i sprzataniu, które mnie dzis niezle zmeczylo jest pewien plus. Dzieciatko (dotad ulozone poprzecznie) zaczelo mnie kopac w innym miejscu. Mam nadzieje, ze sie przekrecilo, a nie tylko wydaje mi się :0
 
@.szkrabek ale kochana, ile ja już sie mu natłumaczyłam, że się martwie, że to, że tamto. Wiadomo, że gdy go nie ma, a jest ciemno i juz dawno powinien wrócić z pracy to mam pełno wizji w głowie, czy nic mu sie po drodze nie stało... Dlatego wykrecam numer i dzwonie do niego, a on sobie nie odbiera...super nie? Chyba mu powiem, że nastepnym razem zrobie tak jak Ty... Najpierw zadzwonie do pracy, a później na policje.... Może sie opamięta i zacznie mnie uprzedzać o ewentualnych spóźnieniach, lub zacznie odbierać telefony :wściekła/y::-D

@Gosia25 ciesze się, że po wizycie u połoznej wszystko u Ciebie ok... Więc może zacznij sie troche oszczedzać, co? Narobisz sie jak dzieciątko przyjdzie na swiat ;-)

@dzag82 a wiesz, ze byłam dziś na spacerze? Wzielam psa i poszłam, ale jak sama bylam w domu.... Pewnie gdy powiem, że bylam pospacerować to nikt mi nie uwierzy. Staram sie ruszać gdy mam ochote i siły. Ale częściej raczej mi tego brak. Jestem typem leniwca, nienawidze chodzić, zwiedzać itp. Ale dla dziecka staram się chociaż co drugi dzień wyjść połazić... Doszłam do wniosku, że tutaj nie lubie wychodzić sama, bo boję sie, że ktoś mnie zaczepi i zacznie do mnie po niemiecku nawijać, a ja nie bede wiedziała co odpowiedzieć. Tzn czesto rozumiem o czym sie rozmawia, ale za skarby swiata nie umiem wydusic z siebie słowa. Blokada jezykowa, albo co? A Ci Niemcy to tacy, że kazdy sie usmiechnie do Ciebie (zwłaszcza jak widzą kobiete w ciąży), nie znamy sie a mówią Ci "Hallo" np. I to z jednej strony jest super, a z drugiej no przerażające...


Dziewczyny no niby można teściowej powiedzieć co i jak, ale u mnie to nie takie proste. Mieszkam u niej i staram się powstrzymywać nerwy. Lubię ją, ona mi wciąż powtarza, że mnie pokochała jak własną córkę, kocha maleństwo i że jestesmy dla niej bardzo ważni, a nawet bedzie za nami, nawet jak jej syn by coś postanowił zmienić, albo nas źle potraktował. Wiecie, bo ona to lubi sobie wypić..... I to jest główny problem. Wtedy najwiecej gada i wtedy jej gadki mnie wkurzają... Bo jak jest trzeźwa, to kurcze niczym mnie nie denerwuje. Ale, że często alkohol sie leje, to pozniej musze wysluchiwać, że czemu siedze w domu tylko, że jak sie mały urodzi to ona bedzie go brala na weekend cały, nawet jak sie nie zgodze itd.... Wiem, że jak pojdziemy na swoje mieszkanie, to w sumie bedzie mogla sobie klepać co bedzie chciała, bo ja na "swoim terenie" bede umiała powiedzieć NIE, a tu na ich mieszkaniu jakoś mam blokade, żeby pózniej złej atmosfery nie było, bo nie jest to wskazane dla kobiety w zaawansowanej ciąży.
Nooo to sie wyżaliłam chyba do końca...
A może ja powinnam bloga zacząć pisać i tam wylewać swoje żale??? W sumie czemu nie?
 
Czy któraś z Was - w Polsce - korzystała już teraz z wizyt położnej środowiskowej? Tak się zastanawiam kiedy się kontaktować z położną. Teraz wydaje mi się jeszcze wcześnie, nie wiem po co bym ją miała zapraszać do siebie :-p. Ale może po prostu ja na coś pożytecznego nie wpadłam? :confused:

Dzag ja dzwoniłam już, ale wybrana przeze mnie położna jest na urlopie i bedę dzwonić do niej jak wróci (po20.11), będę w 33tc. Ja chcę pogadać o szpitalu i szczepieniach. Myślę, ze przy kolejnym dziecku to też cięzko tak wymyślić temat:)
 
Cześć dziewczynki.
Tyle naskrobałyście ostatnio, że szok. Zbyt dużo info przyswoiłam i nie wiem do czego właściwie się odnieść:-D.

Marzę o chociaż jednym dniu nicnierobienia i pójściu właśnie na taki dłuuuugi spacer do lasu z mężem (las mamy zaraz koło bloku). Niestety cały czas czasu nam brakuje. Męża nie ma właściwie w domu od pon do pt, kiedy to mam trochę czasu po pracy, a weekendy kiedy oboje jesteśmy w domu, zawsze jest coś do załatwienia, a jak nie to ciągle gości mamy. Także Domi_Polka ja na Twoim miejscu nawet bym się nie zastanawiała, tylko chodziła na te spacery ile wlezie :tak:
Dziś wzięłam wolne, żeby trochę odpocząć, bo jest coraz gorzej. Tzn, znowu senna się zrobiłam (prawie jak w I trymestrze), ale jutro rodzice przyjeżdżają, więc cały dzień spędziłam w kuchni. Właśnie zraza wołowego zjadłam :-)
Wiecie co... ja to nawet jeszcze torby do szpitala spakowanej nie mam :baffled:. Z resztą o czym ja mówię.. nie mam nic właściwie, co do tej torby mogłabym spakować... Po pracy jestem tak wypompowana, że nawet szukać mi się na necie nie chce. A obiecałam szefom, że zanim pójdę na zwolnienie to doprowadzę pewną sprawę do końca, a to kurcze jeszcze potrwa 2-3 tyg...

.szkrabek - super napisałaś o tym radzeniu sobie z dzieciątkiem, ale na szczęście istnieje coś takiego jak instynkt macierzyński. Mnie jeszcze tego typu obawy nie nachodzą, ale to kwestia czasu. Póki co moją głowę zaprząta wyprawka.

Jeśli chodzi o jazdę samochodem i zapinanie pasów, byłam ostatnio na takim spotkaniu pt. bezpieczny maluch. I tam prowadzący mówili, że od III trymestru nie powinno się siadać za kierownicą, bo w razie nieszczęścia poduszka uderza z prędkością ok. 300 km/h. Jeśli chodzi o pasy, to prezentowali taki adapter do pasów dla kobiet w ciąży BeSafe, ale nie zrobiło to na mnie większego wrażenia, wg mnie niepotrzebny wydatek (a kosztuje niemało 150-200 zł). Póki co jeżdżę w pasach, bo nie wyobrażam sobie inaczej - to taki odruch bezwarunkowy po wejściu do auta, ale jak się zapinam to mam przez chwilę wyrzuty sumienia...

Życzę Wam miłego wieczoru i pogodnego weekendu. Uciekam pod prysznic, bo padam ze zmęczenia.
 
@Piotrusiowa no bo my tu nie zamulamy, tylko piszemy i piszemy ;) oh kochana ja na spacer albo na zakupy, czy gdziekolwiek jestem chetna bardzo ale tylko z moim G. A że go czesto nie ma no to musze sama, wiec mi sie nie chce :(

Ah i musze sie pochwalic, podpisal dzis umowe w nowej pracy. Bedzie pracowal tydzien na rano, tydzien na popoludnie. Weekendy wolne! Tylko jedna sobota w mscu pracujaca ale od 5-10 wiec w sumie weekend praktycznie wolny ;) od razu kontrakt na rok, a nie na pol roku. Za nadgodziny normalnie kasa, a nie wolne dni, jak w tej pracy. No i swieta i sylwester spedzi z nami w domu, a nie w pracy, jupi :))))))))

Dobranoc! :)
 
Hej :) znowu piękny dzień przed nami:) dziś jedziemy do ustronia tylko mój M wstanie po nocce. Mamy blisko bo 1,5 h drogi. Widoki pewnie będą piękne.
Ja kiedyś uwielbiam spacery a teraz ciężko mi chodzić długo. Mam las za domem. Czasem chodze ale wolę podziwiać ptaki i sarenki z ogrodu :)
Co do teściów wolę się nie wypowiadać. My żyjemy od święta do świeta. Zrobili nam dużo przykrości w okresie narzeczeństwa więc mnie nawet nie obowiązuje szacunek... Aktualnej ciąży nie uznaje i powtarza mojemu synowi że On jest taki cudny i najlepszy że Tymek nawet do piet mu nie dorośnie. Mój Franio na to jej odp że nie ma tak mówić bo on Tymunia będzie mocno kochał. Nosz WK.... Się tylko można. Na szczęście mój 5 letni syn jest mądry.
Dziewczyny jak u Was że snem? Ja nie spie prawie nic w nocy. No może 2 godz. Sikam non stop, zgage mam która nie idzie na mleko, może migdały mi pomogą. Już czuje że powoli zaczyna się czas oczekiwania na dzień 0.
Milego dnia :-* IDE wziasc prysznic i się zbierany :-)
 
@Piguła85 ale fajnie, typowo dla relaksu sie tam wybieracie? Jesli tak to zazdroszcze. Ja lubie jezdzic w rozne miejsca, ale tylko gdy jade z moim, bo sama albo z kims innym to niebardzo. Ah Ci tesciowie, widze, że u Ciebie to juz w ogole szczyt szczytów. Jak mozna tak do 5letniego dziecka mowic, tymbardziej, ze to bedzie jego brat!!! Szok, skad sie biorą tacy ludzie?!
Jesli chodzi o noce, to wstaje dosc czesto do lazienki, a jak wracam do lozka i nic mnie nie denerwuje to zasypiam po chwili. Natomiast jesli jest tak jak np dzisiejszej nocy, że wredny sasiad z gory rozwalił tv na full i poszedl spac, a zgasil go dopiero ok 6 rano no to niestety ale jestem niewyspana totalnie. Kazdy glos z telewizora przeszywal mnie na wylot i sie gotowalam w srodku...

Moj G wlasnie pojechal obejrzec dużą szafe do sypialni i ewentualnie jak fajna to juz dzis ją przywiozą z tesciem :) Strasznie sie ciesze. Juz ani w piwnicy, ani w domu nie mamy miejsca na swoje rzeczy o meble. Ale we wtorek w koncu dostaniemy klucze do swojego mieszkania to bedzie mozna wynosic wszystko do siebie :) !

Milego dnia :)
 
Pigula85 - ja tez często zle sypiam... dziś spalam do 2 w nocy. Od 2 już nie mogłam spać i zasnęłam potem jeszcze po 6 na 2 godzinki.. Masakra z tym spaniem. Ja często w nocy (oprócz wizyt w WC) odczuwam takie mrowienie w łydkach. Nie jest to bolesne ale bardzo dokuczliwe i uniemożliwia spanie..., wtedy wstaje by trochę pochodzić po mieszkaniu i czasem po 15 min przechodzi i mogę iść dalej spać. Ale zazwyczaj się rozbudzę i koniec ze spaniem na przynajmniej 2 godziny.. :wściekła/y:
 
reklama
Hey mamuski :-)
Ja wczoraj pojechalamm z mezem do sklepu kupic podloge do lazienki najpier kupilam co mi tam do domu potrzebne nawet nowe spanie dla psa troche chemi itp no i poszlam do kasy zeby ktos mi pomogl obiac te linoleum a oni zebym poczekala czekalam ponad pol h i nikt nie przyszedl w tym czasie bylam 2razy czy ktos przyjdzie a oni nic wkurzylam sie na maxa moj maz poszedl bo mi juz ciezko bylo nawet stac ale nikt nie przyszedl wiec idziemy zaplacic za to co mamy a moj maz pod kasa mowi ze idziemy do domui nie bedzie niczego kupowal wiec poszlismy ale on sie cofna bo mu szkoda bylo poslania dla psa i zaplacil za zakupy a ja taka juz umeczona tym stanie ze nie mialam sily wysias z auta:baffled: mowie wam tak mnie wkurzyli ze szok:baffled:
Ale dzis jest ok maz do 11 w pracy jest kierowca ciezarow wiec krotko dzis a ja zaraz z Majcia sniadanko bede jadla tylko buleczki sie upieka:happy::happy:
Wiec milego dnia zycze mamusie :-):-) i nie przejmujcie sie facetami naszymi bo oni gorsi od dzieci. Akiedys slyszalam ze facet jak jest dzieckiem to do 5roku zycia rosnie i sie rozwija a pozniej tylko juz rosnie wiec moze cos w tym jest heheheh:-D:-D

1usa8u697dldaz22.png


f2w33e3kj54qow6s.png
 
Do góry