Piguła, zazdroszczę tej Czantorii
. Chociaż w tym roku też byliśmy w wakacje, leniwie kolejką w górę i w dół
. Teraz jak mieszkam w Krakowie to już nie taki rzut beretem jak z Mysłowic, ale lubię czasem męża wyciągnąć. Tak sentymentalnie. Szczęście w nieszczęściu, że w Tatry teraz mam rzut beretem
.
Gosia, to widzę, że w Anglii warunki wynajmu są normalne, nie to co w Polsce. U nas właściciel to pan i władca, na którego łasce jesteś. Czasem się musisz pytać czy możesz półkę powiesić albo brudną ścianę odmalować... A w UK podłogi sobie wymieniacie w wynajmowanym mieszkaniu. Znaczy, że macie pewność, że Cię właściciel z miesiąca na miesiąc nie wyrzuci. Super.
Dziewczyny z zaparciami - mnie gin od początku polecała o Lactulosum, o którym pisała
AsiaK-K. Nie musiałam szczęśliwie sprawdzać, ale ponoć jest bardzo skuteczny. Ja - odpukać - nie mam teraz żadnych problemów. Co dziwne, bo ja wiecznie miałam problemy, od dziecka. Nie pociesza mnie to, bo pamiętam, że w poprzedniej ciąży miałam to samo, a po cesarce był dramat. Jedna z gorszych rzeczy - zatwardzenie po cesarce
. A tak poza ciążą zawsze sięgałam po synbiotyk (Multilac) i jelita się stabilizowały.
Dreddka pisze:
Co do chodzenia, w weekend kilka razy mocno sie rozpędziłem i jednak okazuje sie , ze za daleko i za szybko iść nie mogę.. Ech. Głowa chce, a ciało sie buntuje
Ja dopiero po przejściu na zwolnienie chorobowe zrozumiałam, po co przeszłam na zwolnienie chorobowe
. Mimo zwolnienia dwa dni byłam w pracy po kilku dniach odpoczynku. I za każdym razem ruszałam gdzieś pędem, a to do innego działu, a to do ksera, a to gdzieś... Nagle brzuch bolał, wszystko się naciągało i zmuszało do zwolnienia kroku, nawet do zatrzymania się i łapania oddechu. No w pracy nad tym po prostu nie panuję. Zawsze wszędzie leciałam ;-). Za chwilę też wychodzę do pracy na parę godzin, mam nadzieję, że będę pamiętała, żeby się nie spieszyć.
A ja dzięki wczorajszej wizycie przyjaciółki i jej dzieci ze Śląska pierwszy raz od dawna nie mam w poniedziałek odgruzowywania mieszkania
. W piątek i sobotę się uwijałam, wczoraj wieczorem jeszcze od razu po wizycie odkurzyłam wszędzie walającą się ciastolinę i mam dzisiaj święty spokój :-). Brawo ja
. Jedynie do pracy trzeba wyjść...