Cześć dziewczyny
zazdroszczę troszkę górskich wojaży, z kujawsko pomorskiego to już porządna wyprawa. Wstyd się przyznac, ale ja w polskich górach byłam 16 lat temu ostatni raz
Dziewczyny mające zgrzyty tesciowymi - ech, łącze się w bolu
ona jak nie musi to się do mnie nie odzywa, i w droga stronę to samo. Jak coś chce, to do M dzwoni
z eszta on to samo z moja mama
ale moja mama to jest cieeeezki człowiek do komunikacji... tu słodko pierdzaca, a wyjdziemy za drzwi i juz na M ostatnie psy wiesza. To samo na mojej bratowej. Tutaj bardziej chodzi o to, że jak ktoś ma inny stosunek do pewnych spraw niż ona, to już jest złyy i w ogóle masakryczny
Ja jako córka, powiem co myślę i na mnie nic nie powie, nawet jak jej coś dosadnie powiem. Ale niech on coś powie, co jest inne niż jej zdanie
po naszym ślubie, nie rozmawialam z rodzicami 3 miesiące bo nie życzyłam sobie, aby pili alkohol na poprawinach (przykre wspomnienia z dziecinstwa). Niestety upili się oboje. Oczywiście to mój mąż był najgroszy bo to na pewno on mnie zbuntowal przeciwko nim... ja jestem szczęśliwa, że wszystko co mamy, mamy dzięki sobie i naszej ciężkiej pracy
bo w mojej rodzinie jak musisz być za coś wdzięcznym, to do końca życia to wypominac beda, a na moich tescow rzadko kiedy mozna liczyc. Ot takie przemyślenia dotyczące rodziny
Bylismy w czwartek u gina. Szanowny syn ladnie rosnie - 1310 g w 29t4d czyli tak, jak byc powinno:-) meskosc ladnie pokazywal, nawet sie lapal za siusiaka co zawstydzalo mojego meza
kolejna wizyta 16.10. Tak szybko, aby kontolować czy rosnie jak powinien i czy się szyjka nie skraca. Teraz miała 39mm, ostatnio 40mm wiec jest dobrze
W piątek odstawiłam samochód do mechanika, bo przegląd był do dziś, a poza tym coś pukalo na dziurach i sprzeglo jakoś tak dziwnie pstrykalo jak się pedał przyciskalo. No i mamy telefon popołudniu... ze całe sprzeglo do wymiany
koszt całkowity tego pukania (łączniki stabilizatora), całego zestawu sprzęgła i przeglądu 1350zl. Nosz kuzwa, jakby innych wydatków nie było... choć z drugiej strony, samochód sprawuje się ogolnie swietnie. Jest eksploatowany, to i bywa że coś się popsuje. Na szczęście BYWA, a nie jest to trend;-) choć teraz tak max obstawialismy 500zł ;-) ja nadal jeżdżę samochodem. Nie wyobrażam sobie nie jeździć bo uwielbiam to ;-) owszem, na dalsze dystanse nie jadę sama, zawsze teraz prowadzi M, bo mały mi się prostować zaczyna jak za długo siedzę i mało przyjemne to jest.
Pisałyscie o problemach z zaparciami. Ja od samego początku walcze z tym problemem... W pewnym momencie pomagał mi tylko syrop lactulosum. Nawet ogromne ilości błonnika, suszone śliwki, kiwi nic nie dawaly. Robiłam sobie miksture z miodem na czczo, ale to był totalny niewypał, ponieważ wszystko co słodkie powodowało u mnie mdłości przez cały dzień, a i zaparcia nie mijały. Jakoś z 1,5 mies temu się unormowalo tak, że co 3 raz się udawało. A teraz znów jazda - od kiedy jestem na diecie cukrzycowej... zmiana diety i organizm znów zglupial. Mimo że jem ponad 0,5kg warzyw dziennie, płatki owsiane codziennie, udawało się raz w tygodniu w bólach w dodatku
od 3 dni udaje się codziennie (oby nie zapeszyc bo to okropna dolegliwość...). Z mojej strony polecam Lactulosum i czopki glicerynowe - moja gin mówiła, że to bezpieczne.