reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy 2010

Myślę, że dziewczyny się ze mną zgodzą... CAŁA PRZYJEMNOŚĆ PO NASZEJ STRONIE!;-)
Mam pytanie, jak można skutecznie odgazować malucha?? Kaspi wisi mi na kolanie, klepiemy po pupci bo czuje wtedy ulgę, nóżki uginamy do brzusia, masujemy gdy leży na pleckach i brzuchu i mały ciągle się męczy. Sab Simplex i Espumisan nie pomogły, koper również zawodzi a zaczynam się martwić bo w trakcie posiłku również jest płacz i przerwy w ssaniu bo brzuś bez przerwy boli. Jedziemy od jakiegoś czasu tylko na Bebilonie Comfort ale zastanawiam się czy to coś daje...
Powoli załamuję ręce bo było jakiś czas dobrze a teraz znów koszmar, od 4 nad ranem walczymy z bąkami, kupa brzydka ciemnozielona o konsystencji i wyglądzie gotowanego szpinaku. Nie wiem już co o tym myśleć... POMOCY :(
 
reklama
Oczywiście popieram słowa Kuny :)

Nie mam pomysły Kochana jak Ci pomóc :(
kurcze...
Przypomniało mi się coś...
Jak Adaś mój miał kolki, to ciocia pieluchę tetrową nagrzewała żelazkiem i kładła na brzuszek :) pomagało!!
Albo termofor kupcie...
 
Próbowałam już cieplutkich pieluch...:( Mały ani razu chyba dziś nie spał o_O Poleciałam do apteki kupić Biogaię i Infacol, może zażywane jedno i drugie pomoże...?
PS: Emi, dziś nie było takiej strasznej spiekoty!;P
 
Spotkanie superowe:) A naleśniki jakie pyszne, mmmmm:) nie ma jak dogodzić brzuszkowi:)

Kuna - Ola kolek nie miała, więc temat dla mnie obcy i mam nadzieję, że tak pozostanie, a za Was trzymam kciuki!!
I mam do Ciebie pytanie - zadałam na zamkniętym.

A my dzisiaj trochę porządkowo, rano spacer do lasu, póki dało się żyć, teraz Ola z tatusiem na dworze a ja się szykuję na babski wieczór:)

megi - dychasz??

agrafa - .....

a nasza koleżanka ze Szczecina też jeszcze tu zagląda??
 
mój młody na szczęście nie miał kolek czasem tylko wdęcia ale mogę Cię pocieszyc ze już wiekszosc za Tobą Kuna - z tego co wiem po doświadczeniach koleżanek (walczących z kolkami) to kolki występują do 3-4 mc potem brzuszek już jest silniejszy bardziej rozwinięty i odporny :) Jak ich dzieciaczki miały kolki to różnie jednej pomagał Lefax - też niemiecki podobny do Saba ale na niektóre dzieci działa ten a na inne ten, też pomagały termofory i nagrzane woreczki z pestkami czereśni:) są też czopki Virbucol. A do odgazowywania jest taka rureczka nazywa się katater rektalny czy jakoś tak, w szkole rodzenia położna nam polecała to kupic :) wsadza się ją na chwilę do pupci i odgazowuje brzdąca, można też stosowac na zatwardzenia!! czasem jak Jeremi ma twardy brzuszek to tak go odgazowuję i przynosi mu to ulgę:-)
Tylko jak Kaspi ma zielone kupki to nie wiem czy nie powinnas skonsultowac z lekarzem (najlepiej pokazac pieluche):-( Pozdrowioka dla maluszka jeszcze trochę i skonczął się te męczarnie
 
Ostatnia edycja:
Żyję, żyję ;-).

Przy tych upałach, to siedzę u kuzynki pod lasem, więc rzadko zaglądam.

Ale przynajmniej pranie mi szybko wysycha ;-). Tyle, że nic innego się nie chce robić, ale chociaż poleniu****ę na zapas.

Pozdrawiamy!!!
 
Witam was kochane...
Jaki skwar no nie ja już nie mam siły na nic odkurzyłam tylko pokój i co cała mokra....a mój maluszek też mało sie wierci-bo też chyba odczuwa,ze mama żle odbiera te upały-nogi puchną....i brak siły...tak sie cieszę,ze juz poprałam i poprasowałam ciuszki małego przed tymi upałami:tak:....Mam nadzieję,że w środe trochę sie ochłodzi bo jadę do ZG na kontrol do diabetologii autobusem!-tam zero klimy...uffff-ale trza....
Życzę wam kochane dobrego dnia....
 
reklama
Sylwia jeszcze dycham :-( ale masakra, dobrze że w domu mam chłodnawo :tak: siedzę i czekam aż się rozpakuję. Już myłam wczoraj okna, dziś sprzątałam, mężusia wymęczyłam i.... NIC. Ani jednego zwiastuna. Ja mam jakiegoś pecha, najpierw na lekach a teraz nie mogę urodzić :wściekła/y:
 
Do góry