Witam,
Staram sie nadrabiac zaleglosci w pisaniu, bo jakos z czytaniem nie idzie mi najgorzej.
Kasia178 nie pomoge, bo nigdy nie zamrazalam.
iza1 brzuszek niczego sobie, musze przyznac, ze duzy, a fajny nasz pepek, ja mialam taki smieszny wypukly i chodzbym nie wiem jak luzna koszulke zalozyla i tak dziwnie odstawal
Karolina Lena ma nowa grzechotke. Mowlam, ze mam worek grzechotek, mialam nawet pomysl, ze Ci je przesle, ale jak tylko wyciagnelam z szfy, jak sie Sonia do tego dorwala.... Tak wiec, jak mi sie uda, to przy kolejnym spotkaniu, nie zapomne przyniesc malego prezentu dla Leny.
Co do przyszlych chlopakow... U nas bedzie chyba odwrotnie. Patrze z przerazeniem w przyszlosc i juz mdle sie by nie sprowadzala mi do domu jakis dresiarzy, skinow czy jakis hipisow cpajacych... Juz nastawiam sie psychicznie na jej szlochy, bo chlopak okazal sie draniem, czy ma problem, bo sie zakochala w nieznajomym.... Tak oglonie to nie ma nic do porzadnych i stalych w uczuciach.
Sonia juz praktycznie zdrowa. Troche kicha i ma zatkany nos, ale juz super, byla dzis do rany przyloz, a rozrabiala :
Jejku, od dwoch nocy sni mi sie, ze rodze. Okres jak juz mam skorcze, ochodza mi wody, a co do tego, wszystko zaczyna sie w domu, nagle nic nie mam przygotowane, rafal szaleje, wyciagalmy walizki gdzie sa ciuszki po Soni, pozniej wysylam go na zakupy, mnie wszystko sie przyspiesza dzwonie po pogotowie i budze sie spcona...
Bez domyslow - wiatropylna nie jestem, ale jakby ktoras z Was moze znala sie na snach...
Pozdrawiam,