Witajcie dziewczyny widzę weekend i cisza u nas nadal katar, Samuś nadal nie daje sobie wyciągnąć baboków, płacze, pręży się, aż mnie serce boli .... mi z katarem trochę lepiej, prawie wcale go nie mam, ale pewnie jutro od moich przedszkolaków coś dostanę w prezencie bidulki chorują na potęgę, a rodzic nie każdy ma z kim malca zostawić w domu, co by się maluch nie męczył w przedszkolu, w pracy też każdy dba o to co by go nie posądzić, ze za wiele wolnego bierze, więc nie biorą na dzieci i takie chora przyprowadzają do przedszkola, przed wyjściem jeszcze zaaplikują malcowi wszystko co możliwe, co by po nim nie było widać że chory, bo do przedszkola mają przyprowadzać dzieci zdrowe ... wiec ubierają dzieci w grube rzeczy, grube swetry, rajstopy z froty ... dodam ze w przedszkolu upał, mówią maluchowi że mają być w tym sweterku (bo boją się ze jeszcze bardziej się rozchoruję, albo dreszcze złapie ...) i tak taki malec przychodzi do mnie po kilku godzinach, tuli się, katar mu leci na potęgę, widać osłabienie, oczy podkrążone, aż serce boli, mierzymy temperaturę a tu poniżej 36stopni, bo tak zbita syropami wszelkimi w domu ... i co tu zrobić ... czekamy aż mama po malca przyjdzie np o 16.30 ( malec przyszedł po 7 mej do przedszkola ....). Ostatnio mam ospę w grupie. Powiedziałam rodzicom dzieci które miały pierwsze krostki, że mają ospę. Przychodzę następnego dnia a tu jedno z tych dzieci jest w przedszkolu, wrzucili je z znienacka i uciekli ... ja przyszłam na 11.30 czyli na drugą zmianę, mała już była na twarzy wysypana. Koleżanka z rannej zmiany powiedział że już zadzwoniła po rodziców i że mają przyjść ja odebrać ... aż ciężko o tym pisać ... nie wiej czego oni sie spodziewali ... na cóż ale to był piątek, pewnie pomyśleli, że ten jeden dzień to jeszcze wytrzyma ... głupie te czasy ...
A ja no cóż taka praca, ryzyko duże , zwłaszcza jak się ma małe dziecko w domu ... penie jeszcze nie jedno do domu przyniosę choróbsko, jak na razie tylko, albo aż katar. ..
A swoja drogą dziewczyny jak odciągacie malcowi katar jesli strasznie tego nie lubi ... bo mi serce pęka jak muszę go na siłę trzymać. Doradźcie ...proszę.
A i jeszcze jedno do lekarza z nim nie poszłam, ale katar ten trzyma go już tydzień, ale gorączki nie ma, apetyt ma, marudzi no ale jak tu nie marudzić ja się ma zapchany nosek i wychodzi górna jedynka ... myślicie ze powinnam iść z nim do lekarza? Satosuje wodę, majeranek, inhalacje i takie tam, wszystko o czym pisałyśmy ... podpowiedzcie.
A ja no cóż taka praca, ryzyko duże , zwłaszcza jak się ma małe dziecko w domu ... penie jeszcze nie jedno do domu przyniosę choróbsko, jak na razie tylko, albo aż katar. ..
A swoja drogą dziewczyny jak odciągacie malcowi katar jesli strasznie tego nie lubi ... bo mi serce pęka jak muszę go na siłę trzymać. Doradźcie ...proszę.
A i jeszcze jedno do lekarza z nim nie poszłam, ale katar ten trzyma go już tydzień, ale gorączki nie ma, apetyt ma, marudzi no ale jak tu nie marudzić ja się ma zapchany nosek i wychodzi górna jedynka ... myślicie ze powinnam iść z nim do lekarza? Satosuje wodę, majeranek, inhalacje i takie tam, wszystko o czym pisałyśmy ... podpowiedzcie.