witajcie,
Młoda- dobrze,że kruszynka jest silna. Mamusia też musi być dobrej nadziei.
Lawina- to kiepsko z tą pracą eM. Może niech się rozgląda już za czymś ( na wszelki wypadek) A nóż coś lepszego znajdzie.
Olena - ta kobieta nie ma za grosz uczciwości w stosunku do drugiego człowieka. Tak wyzyskiwać i podsuwać komuś świnie..szok!
Ja bym nawet nie reagowała na jej smsy. Napisała, że z powodu jej nagabywania źle się poczułaś i musiałaś iść do lekarza. W związku z tym wszelkie sprawy formalne będzie załatwiał Twój Mąż. i To był by mój ostatni (narazie) sms do niej.
Pracodawca musi wszystko załatwiać , a Twój M może tylko dostarczać im L4, albo może wysyłąć. Ty odpoczywasz i dbasz o zdrowie swoje i maleństwa.Koniec kropka!
U mnie ostatnio zakręcony dzień.
Dzisiaj w nocy eM mnie budzi i mówi żebym nie krzyczała , bo Bartusia obudziłam,, hmm ja czasami mam takie schizy hehe coś mi się przedstawiło i przez sen zaczełam krzyczeć. Często też tak mam, ze próbuje układać kołdre i szukać w nim Bartusia . Oczywiście serce dygocze
, że go nie widze (wszystko przez sen). Mój M mnie wtedy budzi i mówi, żebym sprawdziła w łóżeczku
. Wcześniej sam się bał, a teraz już wie, że mi się przedstawia
Dzisiaj też w nocy mnie budzi i pyta się dlaczego Bartuś śpi z nami i czy ja go pilnuje. Na to ja wielkie oczy
, że śpi pomiędzy nami. Odłożyłam go do łóżeczka. Wyobraźcie sobie, że nawet nie pamiętam ile czasu u nas spał
Czasami po karmieniu kładę go na podusie i przytulam albo lulam i wtedy zasypia. WIdocznie tym razem zasnęłam wcześniej
Wczoraj byłam zmęczona na maxa...dawno mnie takie zmęczenie nie dopadło. Młody prawie wcale nie spał do 16, bo wiercili gdzieś w usługowych na dole. Płakał, bo nie mógł spać, a ja cały dzień latałam i nosiłam go.
No ale dzisiaj pobiłam już chyba wszystko..
jaa blondynka chciałam sobie przyciemnić włosy
no i tak przyciemniłam, że teraz mam prawie czarne..!! szok i zgroza!
Jak M mnie zobaczy to chyba pęknie ze śmiechu
Chyba pójde umówić się na pasemka rozjaśniające,, chodź stały się już niemodne.hmm
Goyek - ja bym na Twoim miejscu poszła na podyplomówkę. Zawsze to dodatkowe kwalifikacje. Sama skończyłam już jedną i myślę od następnego roku o drugiej.
Tylko łudziła się nadzieją, że część kasy sfinansuje mi pracodawca,ale koleżanka mnie ubiegła i od października zaczyna swoją sfinansowaną w 100% przez Prezesa...
A wiadomo w Wawie ceny takich studiów są baardzo duże
aha i jedna z dziewczyn mówiła, że jej smyk pożera duży słoiczek. Mój dzisiaj zjadł cały i jeszcze podawałam pół deserku
Co prawda nie w 5 minut, ale około godziny szamaliśmy. Dzisiaj pierwszy raz jak król w krzesełku do karmienia