reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamuśki z kaffe marzec 2010

Goyek ja tez mam ten smoczek co sie do niego owoce daje,tylko innej firmy,bo w Us kupilam,powiem Ci ze maly go uwielbia,szczegolnie jak w srodku jest bananek:)tylko ciezko go myc, bo resztki sie przyklejaja, no i od razu go trzeba myc,by zarazki sie nie zalegly,no i o wiele latwiej jest go wtedy umyc,ale u nas to rewelka,takze polecam!
 
reklama
hej dziewczyny...Bardzo dawno mnie nie było i może mnie juz nie pamietacie nawet...Ja staram sie was czytać kiedy tylko mogę...Wrociłam do pracy stad mało czasu na wszystko...Otóż pisze bo juz sama nie daje rady i licze na waszą pomoc...
Moja Marta ma juz 8,5 miesiaca i ciagle jest usypiana na rękach inaczej na usnie...Trzeba z nia skakac i lulac i dopiero zasypia,zarowno i dzien jak i w nocy...Wiem napiszecie ze sama ja tego nauczyłam i macie racje ale ja juz nie daje rady.Usypia na rekach i odkladam ja do lozeczka a ona pospi 30min i pobudka na rekach by spała dalej a co ja odłoże to 15 min i pobudka...W nocy budzi sie co godz juz nie mam sily ja od 8 miesiecy nie spałam dłuzej niz 1,5 godz.Jestem zmeczona i rozdrazniona co najbardziej odbija sie na mojej 2,5 coreczce...Zaczelam juz nawet brac tabletki na uspokojenie bo czasami nie panuje nad soba...Prosze poradzcie co mam zrobić by oduczyć Marte spania na rekach....
 
Dorotko - u nas jest podobny problem.Dziecko nauczone usypiania na rękach. Od kilku dni zaczełam go oduczać, bo mój kręgosłup zaczął wysiadać. Też ciągle się wybudzało i domagało się,abym wzieła na ręce i ululała go do snu, bo sam nie potrafił usnąć.
Mam książkę " Język niemowląt" i na jej podstawie staram się oduczac dziecko noszenia. Jeśli będziesz chciała to wyślę Ci mailem.
W skrócie to wygląda tak - Jeśli Twoje dziecko ciągle się wybudza i marudzi to oznacza, że nie ma unormowanej pory snu i drzemek i poprostu za mało śpi.
Mój potrafił spać po pół godziny 2 razy dziennie a to za mało.
Staram się kłaść go do łożeczka jak tylko zacznie ziewać ( po 2 lub 3 ziewie), później się kokosi w łóżeczku zanim zacznie trzeć oczka i się słaniać, ale jest już w łóżeczku i się do niego przyzwyczaja. Oczywiście takie usypianie może troche potrwać, więc najlepiej poświęcić dziecku trochę czasu, nigdzie się nie spieszyć i nie denerwować ( wiem, ze łatwo się mówi - ja jak mnie już nerwica bieże poprostu wychodzę na chwile z pokoju się wyciszyć)
Ten system polega na tym, że nie zostawiamy dziecka płaczącego, bo ten płacz później może się zamienić w ryk :happy2: i się całkowicie rozbudzi.
Jeśli płacze to bierzemy na rączki ( nie kołyszemy) , przytulamy , mówimy sz...sz...sz... i poklepujemy po pleckach w rytm bicia serca. Ja czasami mówię cii,..ciii i bardziej głaszczę po pleckach niż poklepuje. Później odkładamy do łóżeczka żeby samo nauczyło się zasypiać ( ja czasami pół godz lub godzine tak brałam na ręcę i jak się uspokoił to go odkładałam - istne szaleństwo)
Po resztę odsyłam do książki.
Przed nami też daleka droga, ale mamy już sukces, bo w dzień potrafi zasnąć bez podnoszenia na ręce i odkładania.Nie wyciągam go wogóle z łóżeczka tylko głaszczę, ciii-siam, albo śpiewam jakąś kołysankę.
To tyle w skrócie. Pozdrawiam i życzę dużo wytrwałości.
 
Badka - dzieki wielkie za wsparcie myslalam ze tylko ja mam ten problem ale dobrze ze nie jestem sama...Mama ta ksiażke i nawet starałam sie stosowac do jej zalecen ale jak widac nie wyszlo jestem chyba za bardzo wygodna i wilalam szybko uspac Marte na rekach i miec swiety spokoj ale jak widac toChyba masz racje i zaczne ja spokoj nie na dlugo....Chyba masz racje zaczne ja odkladac do lozeczka bo takie noce i dni bez spania mnie wykoncza....no i Martka drazliwa....Dzieki

Badka kochana moja udało sie... :-) jupi....!!!!!!!!Marta zasnęła bez lulania na rękach...Spi w swoim lozeczku...Fakt zajęło nam to jakieś 40min ale w koncu padła,zbytnio nie płakała tylko ona juz umie stawać wiec co ja położyłam to ona hyc na nogi i tak ja kładłam 30min az w koncu sie poddała i zasneła...A w miedzy czasie moja starsza córeczka Maja hustała sie w hustawce i miała ogladac bajki na minimini...ja po pol godz zagladam do niej a ona spi w hustawce...Takze za jednym razem usneły dwie corcie....Pierwszy sukces za nami teraz musi byc juz tylko lepiej dzieki za wspacie....Milej niedzieli....
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Kochane, czy wasze maluchy to jadają kaszki? Nasza normalnie nienawidzi. Jak tylko spróbuje to potem zamknie buzię i koniec jedzenia. Jedyna jaką zjada to wielozbożowa z owocami i to też nie częściej niż raz w tygodniu.

Dziś bylismy na krótkim spacerze bo wiało i owczywiście Lilianka próbowała cały czas podniesić się z wózka. Z naprzeciwka szła pani z dziewczynką (1,5 roczku) i mała tak grzecznie siedziała, mój M. się śmiał, że nasza jak nauczy się chodzić to już jej do wózka nie wsadzi.

!!! Czy któraś ma w kuchence do gotowania płytę ceramiczną (tą płaską) bo normalnie nie mam pojęcia czym to czyścić. Teraz mam nową więc jeszcze skutków uzytkowania za bardzo nie widać ale na starej to co mi np. coś wykipiało albo prysnęło to zawsze ślad zostawał mimo czyszczenia.
 
Dorotko_ Gratuluję ! chodź wiem, że jeszcze długa droga. U nas też pierwsze dni mały usypiał 40 minut/ na noc, w dzień potrafił zasnąć w 10 min, a np. dzisiaj męczyliśmy się 50 min w dzień. Na rękach by pewnie usnął w 10 min. :happy2:
Nasz ciągle się przekręca na brzuszek a potem raczkuje w łóżeczku i też ciągle go odkręcam żeby leżał, a on zaczyna się złościć, odpychać mnie, szczypać, płakać. .. oj cuda wianki :-)
Życzę dużo wytrwałości Tobie i sobie ! :-D:sorry:

Tina - nasz je wszystko: kaszki,kleiki sinlac, mleko - wszystko w niedużych ilosciach, ale nie wybrzydza :tak:

My mamy taki płyn : STARWAX Płyn do mycia vitroceramik i płyt indukcyjnych. U nas się sprawdza, Jak jest coś przypalone to specjalnym "nożykiem " ( był razem w komplecie) się to skrobie i nic nie rysuje. Nie wiem czy o coś takiego Ci chodziło.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hej hej dziewczyny....dziekuje WAM wszystkim za pamiec a troche mnie tutaj nie bylo...za neta wzielam sie na samym koncu i jeszcze ilosc tych stron mnie POWALILA..ciagle odkladalam to czytanie bo najpierw chcialam wszystko przeczytac i dopiero potem sie udzielic odezwac ale jednak na razie sie chyba przywitam;)

Tina moja nie je kaszek za to UWIELBIA zupy i ze 2 razy moze wcinac w dzien...jarzynowa ze wszystkimi mozliwymi warzywami i pomidorowa najbardziej;)
jedynie dosypuje jej do mleka ta kaszke 7 zboz i to wypija a i manne rzecz jasna...

na kaszkach w sklepach nigdy sie jakos nie zatrzymuje..

reszta to owoce, chrupki i herbatniczki czasem ...wcina tez kanapeczke bo nauczyla sie jakby gryzc zabkami, lapie i ciagnie ale oczywiscie pilnuje co by nie wiadomo jakiego kawalka nie ugryzla;)...tak wiec juz nie ssie dupki ale ja zabkami rozrywa hehe

a tak to to czego ona juz nie probowala...

fajnie juz raczki wyciaga jak chce aby ja wziasc..co do usypiania to od poczatku przyzwyczajalam ja do lezaczka..usypia w nim w mig jak jest zmeczona a do uspypiania na rekach to staralam sie tego nie robic (tak samo przy Szymku) i na szczescie jakos ciezko jest ja uspic na rekach bo juz babcia probowala wrrr, wiecie;)
przesypia nadal ladnie cale noce..czasem zdarzy sie ze sie obudzi na porcje mleka ale jak tylko pochlonie butelke(130ml bo wiecej nadal cos jej nie wchodzi:O) od razu zasypia i problemu nie ma..a w dzien ma 3 drzemki..prababcia jej czesto spiewa co ona uwielbia..sama tez czesto cos podspiwywalam czy muzyke wlaczalam ...

jedynie mi pannica zrobila sie bardzidj odwazniejsza, juz nie placze na obca osobe aczkolwiek dystans na poczatku trzyma dopoki sie nie rozkokosi...ale za to tak sie przyzwyczaila ze ciagle ktos kolo niej jest ze nawet jak sie bawi i na sekunde odejde to juz w ryk ..eh z tym jest minus...no ale starsza tez jest wiec i madrzejsza...


przechodzila mi tu 3 dniowke...bardzo ja wysypalo ale taka zaogniona wysypka zniknela wrecz na drugi dzien..

peselu nadal nie mam...ze 2 miechy trzeba czekac:O a w przychodni na poczatku problem bo jak w razie co recepte wypisac wrrr

kiedy to poszlam po odbior prawka meza to tez mialam spiecie z facetem ehhh ci urzednicy...


a i mala gada lalala. da da da i takie yyyyyryyy i rozne inne . co tam jej sie uda ;)

Tina ja juz na dniach wprowadzam sie do siebie i tez bede sie doszkalac czym myc ta plyte..stal nierdzewna czy cos bo tak pamietam co kupilam hehe...od wczoraj mam kuchnie zamontowana ale jak zawsze cos wyskoczy i trzeba cos dokupic bo brakuje bo w zestawie nie BYLO a powinno i musze z zamontowaniem poczekac do jutra..ehh
i tak jezdze po cos a wracam z czyms calkowicie innym ..to jest najlepsze..szczescie ze blisko te sklepy;)

Lawina a Kubus to juz pewnie smiga..;)

Michalka kochana GRATULACJE i szczesliwych tych ilu 7 miesiecy? Ci zycze:*:*

Dorota i gratulacje ze sie udalo..jeszcze wiele upadkow i wzlotow ale warto;)

Sawanna kochana wspolczuje,. w szoku jestem ze cos takiego moze sie przytrafic:O:O

Goyek oj nie raz trzeba bedzie czegos dzieciom odmawiac..tak musi byc...
niektorzy mysla ze tylko iloscia i jakoscia podarowanych przedmiotow moga wyrazic swoja milosc do danej osoby a jednak mozna inaczej 'calym soba'..
co do ubadkow..ja Szymka strzeglam bardzo bo on chodzil ale jakos niefortunnie potrafil sie walnac centralnie w glowe wrrrr wszystkio co moglam obkladalam bo ten jego okres byl straszny...chyba bardziej dla MNIE..
I OCZYWISCIE ten okres minal..teraz ma pelno siniakow na nogach bo lata jak WARIAT..ale ja bylam taka sama i chyba kazde dziecko nabija sobie guza czy siniaka;)

a Olena powiec mi kochana jak sie czujesz..u mnie teraz to wokolo ciaze sa hehe az zazdroszcze w dobrym tego slowa znaczeniu takiej malej kochanej przeslodkiej kruszyny...
 
Ostatnia edycja:
Do góry