właśnie zajrzałam na ŁÓDŹ I OKOLICE i widzę że niektóre z was piszą i tu i tu. trzeba koniecznie coś z tym zrobić. połaczyć albo przeniesć. (nie znam sie na jakich zasadach tu to działa). Ja na początku zaglądałam tam ale wtedy była tam głucha cisza i wyczytałam o "To my" i tu przyszłam ale po co rozbijać się na drobne skoro jest nas więcej i nawet widziałam ze jakiś tatus jest
reklama
Iwona 29
Zaangażowana w BB
Jestem na poczatku siódmego miesiąca. Już nie mogę doczekać sięmkońca listopada Będę mogła w końcu zobaczyć moje maleństwo!
Od piątego tygodnia jestem na zwolnieniu. Okropność Brakuje mi strasznie kontaktów z ludźmi... A dotychczasowi znajomi jakoś o mnie zapomnieli Ciążę moją traktują jak chorobę... W sumie nie mam co sie dziwić, bo sami nie mają dzieci i pewnie nawet o tym nie myślą. Dlatego bardzo chętnie nawiązałabym z Wami kontakt. A te spotkania - to super pomysł!!! Chetnie wezmę w nich udział.
Mieszkam w okolicach szpitala Kopernika. Może któraś z Was jest z tych okolic?
Pozdrawiam wszystkich
Od piątego tygodnia jestem na zwolnieniu. Okropność Brakuje mi strasznie kontaktów z ludźmi... A dotychczasowi znajomi jakoś o mnie zapomnieli Ciążę moją traktują jak chorobę... W sumie nie mam co sie dziwić, bo sami nie mają dzieci i pewnie nawet o tym nie myślą. Dlatego bardzo chętnie nawiązałabym z Wami kontakt. A te spotkania - to super pomysł!!! Chetnie wezmę w nich udział.
Mieszkam w okolicach szpitala Kopernika. Może któraś z Was jest z tych okolic?
Pozdrawiam wszystkich
Iwona 29
Zaangażowana w BB
ULIK: I jak tam eksperyment kulinarny wyszedł?
Witam nowe łódzkie mamuśki!
Dziewczyny zapraszam was na wątek w dziale- to my- temat - łódzkie mamusie.
https://www.babyboom.pl/forum/index.php/topic,4182.1305.html
Właśnie tam są wszystkie łodzianki.
A co do spotkania to pierwsze odbyło się 2 września 2006r na terenie Manufaktury , szczegóły na wątku j.w. strona 85-86. Kolejne spotkania już wkrótce.
Dziewczyny zapraszam was na wątek w dziale- to my- temat - łódzkie mamusie.
https://www.babyboom.pl/forum/index.php/topic,4182.1305.html
Właśnie tam są wszystkie łodzianki.
A co do spotkania to pierwsze odbyło się 2 września 2006r na terenie Manufaktury , szczegóły na wątku j.w. strona 85-86. Kolejne spotkania już wkrótce.
Cześć dziewczyny. Jestem od niedawna na tym forum, ale głównie tam, gdzie dwulatki i sześciolatki, bo mam dzieci w tym wieku. Oglądałam fotki ze spotkania i zazdroszczę wam, że mogłyście trochę poplotkować na żywo. Chętnie bym dołączyła, ale zbyt późno się dowiedziałam. Poza tym żadne z moich dzieci nie nadaje się na takie spotkanie. Są za bardzo mobilne. Mieszkam w centrum.
Agawa, cały czas śledzę twoje zmagania z chorobą córeczki i serdecznie ci współczuję. Trzymaj się!!! Mój syn też po pierwszym dniu w zerówce złapał grypę żołądkową, na szczęście teraz jest już lepiej, ale rano był zdychający.
Agawa, cały czas śledzę twoje zmagania z chorobą córeczki i serdecznie ci współczuję. Trzymaj się!!! Mój syn też po pierwszym dniu w zerówce złapał grypę żołądkową, na szczęście teraz jest już lepiej, ale rano był zdychający.
mamusiaagusia
mama chłopaczków dwóch
Iwona fajnie, że Nas znalazłaś.Wiola Ciebie również witamy.
Ja mam na dzisiaj dosc.Caly dzien spędziłam w kuchni.
Jakos mnie tak naszło, w trakcie jesscze sprzatałam, zrobiłam zakupy.
Jeszce musiaŁAM pilnować dwóch takich.
Oskar wlezie w kazdą dziure.Wchodzi na parapety, musimy mieć okna zrobione na lufcik, bo inaczej mogłoby być nieszczescie.Juz dosc się nasłuchałam, o tym jak mamusie nie dopilnowały i dzieciaczki wypadały za okna.Akurat na tym punkcie jestem bardzo przeczulona.
Tylko, ze kamil nam nie robił takich numerów, i po parapetach nie spacerował
Był 100 razy grzeczniejszym dzieckiem.
Takze ja mam juz dosc.Padam na twarz.Jutro robie sobie wolne.
Ja mam na dzisiaj dosc.Caly dzien spędziłam w kuchni.
Jakos mnie tak naszło, w trakcie jesscze sprzatałam, zrobiłam zakupy.
Jeszce musiaŁAM pilnować dwóch takich.
Oskar wlezie w kazdą dziure.Wchodzi na parapety, musimy mieć okna zrobione na lufcik, bo inaczej mogłoby być nieszczescie.Juz dosc się nasłuchałam, o tym jak mamusie nie dopilnowały i dzieciaczki wypadały za okna.Akurat na tym punkcie jestem bardzo przeczulona.
Tylko, ze kamil nam nie robił takich numerów, i po parapetach nie spacerował
Był 100 razy grzeczniejszym dzieckiem.
Takze ja mam juz dosc.Padam na twarz.Jutro robie sobie wolne.
Iwonko 29 a wyszedł bardzo smaczny ;D nawtykalismy się wszyscy konkretnie to nie było nic trudnego - ale ja jestem początkująca więc nawet kruche ciasto z gruszkami to dla mnie wyzywanie
wiola no mój mobilny wojtuś dał mi w kośc na spotkaniu ale dało sie wytrzymac!
mamusiuagusiu wojtek na parapety nie wchodzi (za wysoko) ale ja tez jestem przeczulona na punkcie wypadania z okien za to biega po sofie! i jak każę mu usiąśc na pupie to się śmieje jeszcze bardziej i kręci głową.. czasem zwariowac można
wiola no mój mobilny wojtuś dał mi w kośc na spotkaniu ale dało sie wytrzymac!
mamusiuagusiu wojtek na parapety nie wchodzi (za wysoko) ale ja tez jestem przeczulona na punkcie wypadania z okien za to biega po sofie! i jak każę mu usiąśc na pupie to się śmieje jeszcze bardziej i kręci głową.. czasem zwariowac można
słusznie!!!Agata B. pisze:trzeba koniecznie coś z tym zrobić. połaczyć albo przeniesć.
mamusiaagusia
mama chłopaczków dwóch
Rzecz w tym ze Oskar włązi w kazdą dziure nawet najmnijszą.
Ajak mu mowimy ze nie wolno, to śmieje sie, idzie w druga strone, wraca z powrotem i robi to samo.
I jak mu wytłumaczyc zeby nie odłączał telewizora z kontaktu, albo nie wchodził na parapet.
Szkoda gadac
Ajak mu mowimy ze nie wolno, to śmieje sie, idzie w druga strone, wraca z powrotem i robi to samo.
I jak mu wytłumaczyc zeby nie odłączał telewizora z kontaktu, albo nie wchodził na parapet.
Szkoda gadac
Cześć dziewczyny
Postanowiłam częściej pisać a nie tylko czytać. Jakoś wykroje chwilke bez mojej córci żeby się odezwać.
Zazdroszcze wam spotkania. Chciałam na nie pójść ale nie dałam rady - Patrysi mi ząbkowała i była nieznośna.
Ilona29 - ja również mieszkam w okolicach szpitala Kopernika. I też jakoś większość moich znajomych zniknęła z horyzontu jak urodziło mi się dziecie.
Postanowiłam częściej pisać a nie tylko czytać. Jakoś wykroje chwilke bez mojej córci żeby się odezwać.
Zazdroszcze wam spotkania. Chciałam na nie pójść ale nie dałam rady - Patrysi mi ząbkowała i była nieznośna.
Ilona29 - ja również mieszkam w okolicach szpitala Kopernika. I też jakoś większość moich znajomych zniknęła z horyzontu jak urodziło mi się dziecie.
reklama
ulik-----ja wciąz nieprzygotowana na zajęcia, nogi jak z waty, kurcze po tej przerwie mam stres(rok out)-----------trzymaj kciuki mam nadzijeę, że będzie ok---wiele hałasu o nic i pójdzie ok, no i wychowawstwó----chwalcie ludzie internet, ratuje mi tyłek
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 204
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 367
Podziel się: